Miałam wracać już do Melody, gdy nagle coś śmignęło mi nad głową, lecz spodziewałam się kto to był.
-Sokół, no jasne. W końcu to najszybszy ptak w tej okolicy. Lecz to nie był ptak, tylko wilk wędrowny. A skrzydła? Mam je. Od czasu gdy powiedziałam Melody o klątwie, przestałam się zmieniać w potwora, ale coś mi z niego zostało. Skrzydła. Postanowiłam za nim polecieć i się zaprzyjaźnić. Znalazłam go w Parku Tajo. Przeleciał kawał drogi i to tak szybko. Wylądowałam ze 3 metry przed nim. Przeglądał się w strumyku i wyglądał pięknie. Czarne piórka mieszały się z białymi, czerwona jak ogień czupryna i cudne błękitne oczy. Podejść, czy poczekać?
<Sokole?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz