poniedziałek, 18 maja 2015

Od Dezessi

Był ciepły dzień. Ptaki śpiewały energicznie i wesoło. Jednak ja wyszłam z jaskini ponura-jak zwykle. Weszłam do lasu w którym panowała głucha cisza. Nagle usłyszałam kroki. W dodatku głośne. Za mną stanął jakiś basior. Brązowy. Popatrzyłam tylko na niego po czym poszłam dalej. Podbiegł do mnie.
-Czego chcesz?-spytałam oschle.
<Spartan?>

niedziela, 17 maja 2015

Nowa członkini! - Dezessi

Dezessi
Szpieg

od Bastili cd Sefira

-Rokan, myślę, że powinniśmy iść same.
-Ale... -spojrzałam na niego błagalnie. -Dobrze.
Wraz z Sefirą ruszyłyśmy. Stawiałam duże kroki, aby mieć już wszystko jak najszybciej za sobą. Sefira próbowała zacząć rozmowę, ale byłam głucha na wszystko co mówiła. Zastanawiałam się nad tym o co zapytała wcześniej. Jaka właściwie była nasza matka? 
-Była psychicznie niezrównoważona. Wybuchowa. Ale opiekuńcza. Kochająca. Zajmowała się nami jak umiała. Do czasu wypadku, który pogrzebał ukochaną Arkana, a także wielu innych naszych przyjaciół... Obecnie mam jakby dwoje rodziców - ojca i macochę, ale żadnego nie mogłabyś nazwać swoim rodzicem.-Popatrzyła na mnie i wręcz widziałam jak po głowie krążą jej myśli typu "A co z mamą?" "Ciekawe co ją skłoniło do powiedzenia mi o tym...". Chciała mi zadać jakieś pytanie, ale postanowiłam przemilczeć wszystkie niewygodne fakty.

Sefira?

Nowy członek! - Derek

Derek
Obrońca

czwartek, 14 maja 2015

Od Sefiry CD Bastili

-Cześć- nie zwróciłam uwagi na kolejne pełne dezaprobaty mruknięcie Bastili- Więc co robimy? Rokan idzie z nami?
-Musimy dotrzeć na miejsce przed zmrokiem, więc trzeba się spieszyć. Rokan zaraz przyjdzie.
-Czyli... mamy trochę czasu i możesz mi opowiedzieć o naszej matce-podsunęłam siadając obok niej.
-Nie teraz.
-Więc kiedy? 
-Nie męcz mnie, bo w ogóle nic ci nie powiem-wyglądała na złą kiedy podszedł do nas Rokan i rzucił, że trzeba się ruszyć jeśli chcemy wrócić jutro.

Bastili?

niedziela, 10 maja 2015

Od Macho C.D. Sefiry

Napiąłem mięśnie i w jednej chwili strząsnąłem z siebie cały poprzedni sen. Przypuszczałem, że jest popołudnie, choć w tunelu panował mrok, rozświetlany jedynie przez wątłe promienie słońca. Nadal byłem senny, ale już bardziej wypoczęty. 
Gdy Sefira z Kiiyuko zaczęły opowiadać o tym rzekomym śnie i co on oznacza, nie byłem zaskoczony, może trochę zdziwiony, że im się chciało tak wcześnie do mnie przyjść.
-Możemy się przejść? To nie miejsce na takie rozmowy...-rzekłem.
(Sefira? Kiiyuko?)