czwartek, 29 stycznia 2015

Od Cleo CD Spartana

-Hahaha śmieszny jesteś! - wykpiłam sobie z basiora - ty nawet nie jesteś godny pożądania u wader one tylko zaspokajają z tobą potrzeby!
Basior zrobił się czerwony jak burak i uderzył mnie. Oddałam mu równie mocno i wybiegłam z nory.
-Myślisz , że się ciebie bałam !? Celowo cię tu wyprowadziłam , aby dowiedzieć się co o mnie myślisz - skłamałam
-Mnie nie oszukasz , może i jesteś dorosła , ale kiedyś i tak będziesz moja tak jak twoja babka! - powiedział już słowo za dużo
Poniosło mnie i rzuciłam się z furią na samca. Co on sobie myśli , po co mnie gonił?! Nie mogłam się oderwać od niego. Zadałam mu dużo ciosów , ale tylko kilka było celnych.
-Hahaha to nawet nie bolało! - wyśmiewał się dalej
Podeszłam i ugryzłam go w łapę usłyszałam skowyt.
-Wariatko puść!!!
-Masz jeszcze coś do powiedzenia ? - spytałam
-Ostra jesteś . Może zacznijmy od nowa . Spartan . - basior podał mi łapę
-Cleo . Przepraszam za tamto , poniosło mnie ...
Spacerowaliśmy parkiem opowiadając o sobie i poznając się. Nie był on aż taki straszny jak mówiła mi o nim matka . Polubiliśmy się. Nareszcie się zaprzyjaźniłam.
<Spartan>

Od Shayde CD Spartan

- Jesteś jedynym takim basiorem jakiego znam...
- Iii? - powiedział wchidząc do jaskini. 
- I nie żałuję że cię poznałam, osobiście...
Usłyszałam cichy śmiech basiora. Później (ci było dziwne) położył się w kącie jaskini i zasnął. Ja zasnęłam w tym miejscu co siedziałam. 

Spartan?

Od Rokana - Informacja

Przez najbliższe kilka tygodni (dwa, może trzy sam nie wiem) nie bedę mógł pisac, ponieważ wyprowadzam się do angli. Żegnaj Polsko! 

Od Spartana cd Cleo

Zbliżyłem się blisko niej, ale nie wytrzymałem i parsknąłem śmiechem . Przewróciłem się o tarzałem po ziemi ze śmiechu.
-Co cię tak bawi?! - spytała nerwowo,trochę zbyt piskliwym głosem.
- Ty! - nie mogłem się opanować. - Wy wszystkie !
-Kto my?! - spytała butnie.
- Wadery! - powiedziałem, cały czas się śmiejąc - Wszystkie tak samo strachliwe i nieporadne. I śmiertelnie przerażone!
Śmiałem się cały czas. Ta mała była naprawdę przezabawna!
Postarałem opanować napad wesołości i wstałem. Teraż byłem od niej jakieś dwa razy wyższy, tak że mój cień zasłonił ją całą. Wyprostowałem się. Waderka skuliła się i podkuliła ogon.
-Nie jestem jakimś pedofilem, nie gwałcę dzieci - szepnąłem, śmiejąc się pod nosem.
-Nie jestem dzieckiem !- powiedziała urażona.
-Tak? W takim razie zmykaj mała, zanim zmienię zdanie. Bo jeszcze w nocy przyśnią ci się koszmary.
(Cleo?)

Od Spartana cd Shayde

Wypróbowaliśmy jeszcze kilka różnych pozycji, kiedy zrobiło się ciemno.
-Odprowadzę cię do jaskini- powiedziałem wstając .
Popatrzyła na mnie trochę zawiedzionym głosem,ale również wstała. Zaczęliśmy iść w stronę jej jaskini. Po drodze wogóle nie rozmawialiśmy, czas minął w milczeniu. Przed wejściem do jaskini zatrzymała mnie.
-Czekaj -powiedziała nagle.
(Shayde ? Co powiedziałaś?)

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Od Arkana cd Kejt

Przytulia się do mnie, i w tedy wiedziałem, że to był jednak dobry wybór...

KONIEC

Od Bastili cd Devi

Nadal byłam zła. Gdyby nie ta osłona Devi już by gryzła ziemię. Zaśmiałam się cicho. Nie mogłam się powstrzymać. To co było śmiechem zmieniło się w obłąkańczy rechot.
-Bastili?...
-Może powiedziałam, że to Towa mnie wszystkiego nauczyła. Ale to po to by nikt nie poznał prawdy. -Odgrodziłam ją bariera umysłowa od strażników. Podeszłam bliżej. - Nauczył mnie tego jeden z wybranych przez Towe dziecko piekła.
-Ja ty... Nie... Co?
-A Rokan i dzieciaki? Są bezpieczni. Nie ma nikogo, kogo można by użyć przeciwko mnie. 
-...
-Nie rozumiesz? Ja nie chce władzy. Ani ja, ani demon. Chcemy wiedzy i potęgi. -Łza spłynęła mi po policzku - Ocalę was przed złem, które jest już za blisko. Jeśli tego nie zrobię, wszyscy zginiemy. -Zamknęłam oczy i odsunęłam się tyłem. Jeśli uwolnie demona, najpewniej zginę, ale on nas obroni.

Devia, nie pozwól mi tego zrobić!

niedziela, 25 stycznia 2015

Od Devii - C.D. Bastili

Ona chyba nic nie rozumiała. Naprawdę traciła rozum!
- Bastili, sprawiasz zagrożenie dla watahy! Musisz się opanować! - zawołałam.
- A co mnie to obchodzi?!
- Pomyśl o swojej rodzinie! Co będzie z nimi, kiedy całkiem zatracisz się w sobie?
- Ty... nie będziesz decydowała... o mnie... i mojej rodzinie! - rzuciła się na mnie z wściekłością, ale jakieś dwa metry przedemną niewidzialna bariera chwycił ją jak w kleszcze, tak że nie mogła się ruszyć.
- Teraz posiedzisz tu sobie i mnie posłuchasz - usiadłam i zaczęłam mówić. - Udało mi się pomówić z Tową przed tobą. Powiedziała, że masz silną moc zabijania, i jeśli jej nie opanujesz, zawładnie twoim ciałem zabijając cię od środka, tak że nic cię nie powstrzyma. Nie chciała żeby stało się coś Amonowi, Dante, mi i Nali, bo nie wiem czy wiesz, że nie ty jedna masz kontakt z Tową. Szczeniaki są Wybranymi, czyli ulubieńcami. Bogini przekazuje nam przyszłość w przepowiedniach. Odczytywanie ich i zapisywanie jest moją rolą. Jestem Naznaczoną, bo tylko ja potrawię odczytać jej znaki. Nala, ponieważ jest Alfą, ma ogłaszać przepowiednie watasze, czyli jest Posłanniczką. Jedna przepowiednia jest o tobie. Jeśli nie powstrzymasz demona, nastąpi czas ogromnego chaosu na ziemi, i to bynajmniej nie ty będziesz nim panować. Postanowiłyśmy to zachować dla siebie, żeby nie siać paniki. Towa otoczyła naszą czwórkę barierą, dzięki której nie możesz nas dotknąć. Reszta watahy jest jednak zagrożona. Sama bogini przyznała, że, choć śmierć jest jej żywiołem, trzeba coś z tym zrobić. Kazała mi przekonać cię, żebyś się opamiętała. Inaczej demon wymknie ci się z pod kontroli i nawet ona nie będzie w stanie nad nim zapanować. Nie mówiąc już o tobie.
Bastili zdawał się mi nie wierzyć i rozważała moje słowa, w końcu szyderczym głosem zapytała:
- Jak wyjasnisz w takim razie ten głos przed Wrotami Tajemnic, o pani wszystkowiedząca? - zakpiła.
- Nie ja, tylko Towa. To demon w twojej głowie podpowiada ci różne rzeczy, żeby twoja sprawa wydawała ci się słuszna - powiedziałam to dokładnie tymi samymi słowami, co Towa.
- Nawet jeśli miałabym się "powstrzymać" - to jak? Nie potrafię.
- Potrafisz, musisz się tylko postarać. To jest twoja walka, Bastili. Nikt ci nie pomoże. Nawet jeśli nie zależy ci na życiu wszystkich członków watahy, pomyśl o Rokanie i swoich szczeniakach. Jeśli przegrasz tę bitwę, oni zginą.
Po tym puściłam waderę. Opuściła głowę, dysząc, chłonąc sens moich ostatnich słów jak ogień. Wojownicy natychmiast podnieśli broń.
- To nie będzie konieczne - szepnęłam.
<Bastili? Cóż za emocje xDDD>

Od Bastili cd. Devia

Mała, wredna... Co ona sobie myśli?!... Żeby ona wiedziała kim jestem... Znała moją przeszłość... A co mnie to obchodzi, że jest Betą? Mogła by se nawet być Boginią czy kimś takiem. Jej pomoc znaczy dla mnie tyle co nic. 

***
Zakazany Bór. Świątynia tej, której oddano moje życie. Zmieniłam się w demona. Moja złość na Devię rosła, i rosła... Przekroczyłam granicę boru. Usłyszałam krzyk za mną. 
-Bastili! Nie możesz tam iść!
-A bo co? -Odwróciłam się do niej. -Zabronisz?
-Nie, ale... -Posłałam jej spojrzenie "Wiem co robię", ale chyba mi nie uwierzyła. Ruszyłam dalej. -On cię zabije!
-Dlaczego miałaby to zrobić?
-Jesteś już w jej królestwie. Jedną łapą w grobie. -Byłam wściekła. Wtem dało się słyszeć cichy głos.
-Dobrze moje dziecko.... Podsycaj swój gniew... Oni wszyscy zapłacą... -Devia zbladła.

Trzy dni później

Devia oraz kilku wojowników zjawiło się przy siedzibie Towy.
-Bastili! -Zawołała. -Chcemy porozmawiać!
-I dlatego przyszłaś z wojownikami? -Zaśmiałam się stojąc za nimi. Odwrócili się zaskoczeni. Znikłam by chwilę później pojawić się z ich prawej, a potem przed nimi.
-Jak ty... -Chyba zauważyła krew kapiącą z mojego pyska.
-Przez kilka dni byłam demonem. a potem Towa pokazała mi moją moc. Każdy ma w sobie to coś, tylko trzeba umieć szukać.
-Czego?
-Na przykład wiedzy. Moi dziadkowie byli wilkami śmierci. Łatwość w zabijaniu.
-...

Devia? Czytałam taką krwawą książkę, i dlatego miałam takiego zmysła 

Od Devi - C.D. Bastili

- Muszę porozmawiać z Nalą - powiedziałam.
- W takim razie porozmawiasz z nią, ale nie teraz!
- Bastili... nie zapominaj, że jestem szamanką - odparłam spokojnie. - I tak wiem więcej, niż ci się wydaje. Nie dlatego, że to słyszałam. Nie jesteś sobą. Mogę ci pomóc.
- Skąd możesz wiedzieć, kim jestem?! - krzyknęła wilczyca.
- Coś cię opętało. Pozwól mi sobie pomóc, a wszystko będzie jak dawniej.
- Nie musisz wtykać nosa gdzie nie trzeba! Nawet jeśli jesteś Betą! - zawołała ze złością.
- Widzę - tu zwróciłam się do Nali - że nie przyszłam w porę. To chyba mnie nie dotyczy.
- Oczywiście że nie! - wtrąciła się Bastili.
Westchnęłam i pokręciłam głową z dezaprobatą.
- Jeśli jednak się zdecydujesz, wiesz gdzie mnie szukać.
Po tych słowach rozpostarłam skrzydła i poleciałam do swojej jaskini. Jeśli jednak Bastili się myliła i nie miała żadnego porozumienia z Tową... nie skończy się to dla niej dobrze. Było tylko jedno wyjście. Zmieniłam kierunek i jak najprędzej poleciałam do Zakazanego Boru. Musiałam z nią pomówić, i to zanim Bastili przekroczy próg Wrót Tajemnic.
<Bastili? A może Nala?>

Od Kiiyuko C.D Sefiry

Gdy tylko już podpłynęłam to od razu zaczęła chlapać w moją stronę (w sensie zabawy).
-Haha przestań!-krzyknęłam dławiąc się śmiechem.
-Nie.-zaprzeczyła także się śmiejąc.
Z godzinę albo i więcej tak się bawiliśmy a następnie wyszłyśmy z wody i chwilę poleżeliśmy na piachu.
-A więc?-zaczęłam.
-Co "a więc"?
-Co robimy?
(Sefira?)

Nowy członek! - Alex

Alex
Szpieg / zielarz

Od Euforii - Nowa Przygoda

Gdy wstałam było jeszcze ciemno. Poszłam się przejść. Zbierała się mgła, ale i tak szłam dalej. Zaczęłam się oglądać się za siebie bo słyszałam jak ktoś idzie za mną. Odwróciłam się, ale nikogo nie było. Zaczęłam się martwić ale nie pokazywałam tego. Zaczęłam biec przed siebie nie wiedząc gdzie biegnę. Biegłam i biegłam. Zatrzymałam się bardzo szybko gdy zobaczyłam leżącego na ziemi wilka. Podbiegłam do niego, widać było że to był basior. Był nieprzytomny, zobaczyłam na jego łapię ranę bardzo głęboką. Opatrzyłam mu łapę i wzięłam go nad rzekę. Polałam go lekko wodą ale nic nie zrobił. Polałam go trochę większą ilością wody. Przebudził się lekko. 
Ja - Żyjesz?
on - Tak /powiedział osłabionym głosem
Ja - Co ci się stało?
on - Wczoraj wilki z innej watahy mnie napadły. Było ich pięciu, ja byłem sam.
Ja - A z jakiej watahy jesteś?
on - Z żadnej jeszcze.
Ja - Może chcesz dołączyć do mojej?
on - Tak chętnie. Ale nie mam siły iść za daleko.
Ja - Nie martw się to jest blisko. A tak wo gule, jestem Euforiia. A ty?
on - Jestem Alex.
Pomagając mu iść szliśmy powoli do watahy.

THE END

Od Bastili cd Devia

-Musisz się kontrolować. -Nali głos był przepełniony goryczą. -Inaczej nocami trzeba będzie cie izolować.
-Nie rozumiesz...
-rozmumiem. Masz problem.
-Nie ja. 
-Jak to, nie ty?
-No, muszę porozmawiać z Tową i Czuasinem. 
-Więc?
-Powiedzieli, że mam znaleźć kogoś, kto ze mna pójdzie, ale to ma być ktoś z kim nawet nie rozmawiałam.
-Masz mało czasu - spojrzała w niebo - powodzenia. -Usłyszałam ciechy szelest. Gdzieś w pobliżu siedział wilk. podsłuchiwał. Zmieniłam się w kruka i wzbiłam sie w powietrze. Usiadłam na tej samej gałęzi co wilk i wróciłam do swojej zwykłej postaci. Choć był dzień Watachy byłam wściekła. Ona... Devia. słyszała każde słowo. Spojrzałam na nią wrogo. 
-Co usłyszałaś?!
-Wszystko. 
-I? Co z tym zrobisz? Po co wogóle tu siedzisz?

Devia?

piątek, 23 stycznia 2015

Od Bastili - Valixy

-Nie wiem czemu się na to zgodziłem. Jesteś pewna?
-Tak jestem.
-A co jeśli Astral, Wiliam i Freddie jej nie zaakceptuja?
-Przestań się martwić. -W wątpliwości poddawał każde moje słowo. widziałam, że bał się adoptować Valixy. Doszliśmy do Oazy Lueli. Karmen pilnowała tam szceniaków. Właśnie skończyły sie lekcje.
-Zwykle nie przychodzicie po dzieciaki. Co to za okazja? -Wszystko jej wytłumaczyłam. Dzieci podbiegły do nas. Chwaliły sie jeden przez drugiego. Rokan się nimi zajął, a ja w tym czasie zaczęłam się rozglądać. Siedziała oddalona od reszty o około 20 metrów. Podeszłam do niej.
-Co tak smutno siedzisz? -Zapytałam.
-Pani alfa powiedziała mi, że ktoś mnie dzisiaj zabierze do domu i będę mieć nową rodzinę. Martwię sie, że to nie prawda. - spojrzała na mnie. - Chwila, to ty masz mnie zabrać, prawda?
-Tak, czy...
-To chyba dobrze? -Przytuliła się do mnie.
-Chodźmy do reszty.
-Reszty?
-Do twojego nowego rodzeństwa, ojca i do naszej jaskini.

C.D.N.

czwartek, 22 stycznia 2015

Od Kejt CD Arkan

- Nie opuszczę cię dopóki śmierć nas nie rozłączy. 
Arkan poszedł ze mną do Aleji Miłości. Zaczęło się ściemniać, a basior złapał mnie za łapę. Poszliśmy na wzgórze. 
- Chcesz zobaczyć spadające gwiazdy? 
- Pewnie!
Położyliśmy się na trawie i patrzyliśmy jak pięknie spadają...

Arkan

Konkurs!

Czas na nowy konkurs! A mianowicie, obiecany hymn watahy.

Informacje:
Konkurs polega na tym, żeby własnoręcznie napisać tekst do hymnu watahy. Rywalizację osądzają administratorzy. Prace można zgłaszać do końca lutego. Jeśli ktoś mający na watasze kilka wilków zgłosi swoją pracę, nagrodę może wybrać dla dowolnego wilka. Wszystkie teksty oraz informacje możecie przeczytać w zakładce "Konkursy". Ponieważ sam konkurs będzie bardzo wymagający, nagroda będzie równie dobra!

Zasady:
Obowiązkowo:
- tekst musi być rymowany,
- musi w nim wystąpić nazwa naszej watahy,
- musi składać się z min. 2 zwrotek, chociaż im więcej, tym większa jest szansa na wygraną

Można:
- używać poszczególnych imion wilków,
- użyć dowolnego rodzaju układania rymów (np. rymy przeplatane),
- używać rymów niedokładnych,
- krótko opisywać niektóre wilki

Zabrania się:
- poniżania, obrażania lub wytykania wad poszczególnych wilków w hymnie,
- wywyższać siebie lub inne wilki,
- używać treści niedozwolonych, agresywnych lub wulgarnych w tekście

Po więcej informacji zapraszamy na priv administratorów lub Aska i maila.
Administratorzy WPW

Od Devii - Dzień Watahy Podmuchu Wiatru

Już od dwóch dni trwa przyjęcie z okazji pierwszych urodzin watahy. Wszyscy dobrze się bawią. Byłam na spacerze. Po drodze wszyscy się ze mną witali. Uśmiechnęłam się pod nosem. Postanowiłam odwiedzić Nalę. Chciałam ją spytać o Midnight'a.
Nie znalazłam jej jednak w jaskini. Obleciałam tereny w poszukiwaniu wadery. Zauważyłam dwa wilki chodzące po Lesie Mgieł. Zniżyłam lot. Zobaczyłam, że jednym z nich jest Nala. Drugiej osoby nie rozpoznałam. Byli pogrążeni w głębokiej dyskusji, więc postanowiłam przysiąść na pobliskiej gałęzi i poczekać, aż skończą rozmawiać. Usłyszałam jednak całą rozmowę.
<Nala lub ktoś rozmawiający? :)>

Od Cleo

-Tyle lat sama siedziałam w ukryciu , przed stadem , że zapominam często iż w nim jestem...Mój głos i śpiew podoba się wszystkim bardzo , lecz ja sama nie zdaję sobie za bardzo z tego sprawy.Nie jestem egoistką i to może przeszkadza mi właśnie teraz.Miłości w stadzie raczej nie znajdę , bo tutaj wszyscy wydają się wobec mnie zimni i zazdrośni. Miałam styczkę nawet z samym Mid'em wyrzucił mi , że nie mam mocy i jestem odmieńcem. To zabolało mnie bardzo mocno , nikt w moim życiu nie zranił mnie tak publicznie. Lecz teraz zaczynam dostrzegać moją moc , jedyną moją mocą jest niezwykły śpiew zapadający na długo w pamięci. - żaliłam się ptakom , gdy usłyszałam łamanie się gałązki.
Odwróciłam się .
-Kto tu jest? - zapytałam zawstydzona
-Ja ! - usłyszałam strasznie brzmiący głos
Bałam się mówił to z nienawiścią w głosie nie wiedziałam kto to może być. To na pewno jakiś basior pomyślałam chowając się za kamieniem . Poczułam oddech na moich plecach , obejrzałam się. Na kamienia stał Spartan.
-Czego chcesz , czy ty zawsze musisz śledzić wadery i z nimi znikać ! ?Wystraszyłam się. -powiedziałam
-Jesteś już dorosła powinnaś wiedzieć też co ja z nimi robię... - zaśmiał się ze mnie kładąc łapę na mój kark
-Puszczaj , mama wszystko mi o tobie powiedziała! - wyrwałam się i wgryzłam w jego plecy.
-Co ty robisz idiotko !
Zapadła cisza.
-Twoja matka się we mnie kocha dlatego tobie nagadała takich bzdur na mój temat.Ja nigdy z nią nie będę , ty podobasz mi się bardziej, Zresztą jesteś dorosła i sama powinnaś o sobie decydować , a nie zachowywać się jak szczenię.-opowiedział mi spokojnie
-Kłamiesz!Ty zawsze kłamiesz! - wydarłam się i zaczęłam uciekać w stronę jaskini alf
Basior ciągle mnie gonił , postanowiłam schować się w jaskini.Niestety dostrzegł mnie.
-Czy to tak wygląda twoja gra wstępna? - rzekł
-Nawet sobie nie myśl ! - odepchnęłam go , bo zbliżał się za blisko mnie
<Spartan (tylko spokojnie)>

Od Demeter

Dałam radę , przez te trzy lata wychować swoją pociechę - Cleo. Nadal rozpaczam po stracie partnera, ale raczej jestem już za stara na nowe związki. Wataha strasznie się powiększył , czasami zdaje mi się , że za bardzo.Byłam świadkiem wielu zdarzeń. Moja córcia już od roku jest prawowitą członkinią stada. Trzymając ją w sekrecie z Devią wychowałyśmy ją na piękną waderę pełną uroku i pięknego głosu , który daje nam już naprawdę miód na uszy. Teraz gdy stado wie o niej staram się ją przyzwyczaić do tutejszych warunków i pragnę , aby się z kimś zaprzyjaźniła. Wie , że wymagam od niej za dużo , ale cóż życie mnie nie rozpieszczało cały czas już od wielu lat w rodzinie Cleo działy się rożne rzeczy , a teraz ze swojego rodu została tylko ona , ja się do niego nie zaliczam , gdyż nie jestem spokrewniona z świętej pamięci Rose lub Zuko. Wszystkie wadery patrzą na mnie ze śmiechem.Nie lubią mnie , gdyż zdaję się być według nich strasznie dziwna i mimo iż wiedzą , że jestem miła to już nawet w niczym nie pomaga.Moja córcia dorosła i szybko się uczy jak żyć w stadzie , nad którym niedługo obejmie stanowisko gammy.

Od Arkana cd Kejt

Zdecydowanym ruchem rozerwałem królika na pół. 
-Podzielimy się. -Zjedliśmy. Szturchnąłem ją w bok. Spojrzała na mnie. 
-Kejt. - Spojrzała na mnie. -Nigdy mnie nie opuszczaj... - Starałem się ukryć cierpienie przeszłości, ale coś chyba dostrzegła w moim spojrzeniu.

Kejt

środa, 21 stycznia 2015

Od Sefiry CD Kiiyuko

Zaśmiałam się.
-Chyba masz rację...-powiedziałam powoli.
-Chyba tak-obdarzyła mnie kolejnym radosnym uśmiechem. Jej entuzjazm przeszedł na mnie i gdy byłyśmy już na plaży pacnęłam ją łapą i krzyknęłam:
-Goń mnie!
Biegałyśmy przez kilka chwil śmiejąc się głośno. Uznałam jednak, że zabawa robi się już nudna, więc wskoczyłam do wody. Kiiyuko się zawahała, lecz zaraz płynęła w moją stronę.

Kiiyuko?

wtorek, 20 stycznia 2015

Od Kejt CD Arkan

- To pójdziesz ze mną?
- Dobrze. 
Poszliśmy tam. Grób leżał niedaleko stromego klifu. Na nim było napisane: Liam, a pod spodem: "Niech ma życie wieczne...". Arkanowi popłynęły łzy z oczu. Ja starałam się je ukryć. Później basior zaczął wracać. A ja poszłam za nim. Zobaczyłam z daleka królika. Wystrzeliłam jak torpeda, a Arkan patrzył się na mnie. Przyniosłam mu go. 
- Masz, zjedz go sobie. 

Arkan

Od Kiary C.D Black'a

-Aha rozumiem.-odpowiedziałam cicho.
-Ta...
-Idziesz dziś ze mną nad Wodospad Zaklęć?-spytałam.
-No niech będzie.-westchnął.
-A konkretnie kiedy?
-Przecież ty wiesz że ja mogę o nie określonej porze.-odpowiedziałam tym razem z uśmiechem na pyszczku.
Basior nic nie odpowiedział tylko pokręcił głową i lekko się uśmiechnął pod nosem.
*
Szliśmy dłuższy czas w ciszy, nagle w oddali zauważyłam jakiegoś obcego mi wilka. Wtedy gwałtownie się zatrzymałam.
-Black...-zaczęłam cicho zlękniona.
(Black?)

Od Arkana cd Kejt

Bastili odbiegła. Zostaliśmy z Kejt sami. 
-Wiesz, że cię kocham prawda Kejt?
-Tak...
-Może tego nie zrozumiesz, ale chcę odwiedzić grób Liam. Z tobą. Pójdziesz ze mną? 
-Ja mam iść z tobą na grób byłej?!
-Chcę się pożegnać ze swoją przeszłością. 
-...

Kejt?

piątek, 16 stycznia 2015

Od Kejt CD Arkan

- A, hej Bastilli. Dawno cię już widziałam. - zmieniłam się w demona. - znasz już Arkana? 
- Eh, znam od dawna. Opowiedział mi parę rzeczy...
- Jakich?
- O podobieństwie twoim i Liam. Bardzo ją wspomina. Chociaż wiem, że to ciebie kocha... 
Podeszłam do Bastilli i szturnęłam. Zawyłam jak najgłośniej jak mogłam. Później i Arkan to zrobić. 

Arkan?

Od Arkana cd. Kejt

***
Wciąż nie byłem do końca spokojny, więc gdy wreszcie uwaliliśmy się na podłogę w jaskini chciałem gdy Kejt zaśnie iść gdzieś. Usłyszałem jej cichy oddech. Spała. Ostrożnie wyszedłem. Poszedłem na wzórze (w tedy nie wiedziałem jeszcze, że na tym właśnie wzgórzu nocami urzęduje Bastili). Położyłem się na brzuchu myśląc o tym, że dobrze byłoby coś zjeść. Usłyszałem szelest. Wtedy weszła Bastili ciągnąc coś co kiedyś było sarną.
-Arkan?!
-Bastili?1 -Nie wiedziałem kto był bardziej zdziwiony. W końcu znaliśmy się od zawsze, a od kiedy dołączyłem do watach prawie nie rozmawialiśmy. Dokończyliśmy sarnę. Popatrzyła na mnie i mruknęła : "Coś cię trapi". Opowiedziałem jej o podobieństwie między Liam i Kejt. Położyliśmy się na trawie, Wtedy z krzaków (tych samych z których wcześniej wyszła Bastili)...
-Arkan...

Kejt? Mała scena zazdrości?

Od Kejt CD Arkan

Arkan przerwał na chwilę. Zobaczyłam u niego łzy; biegł gdzieś daleko. Potanowiłam za nim pobiec. Co mu może być? Znalazłam go smutnego z łzami na pysku. Przytuliłam go. 
- Arkan..., co ci jest?
- Eh... Miałem kiedyś inną... Liam, ale zginęła razem z nienarodzonym dzieckiem... Ty mi ją przypominasz. 
- Ah..., a później przecież mnie poznałeś i....
- Tak.Ty jesteś jak anioł, który przyszedł do mnie. 
Arkan popatrzył się na mnie i zaczął całować coraz to namiętniej...

Arkan

Dymitr i Shadow odchodzą

Przepraszam .. miło bardzo wspominam tę Watahę jednak Dymitr i Shadow odchodzą 
Powody : Brak czasu,brak pomysłu ..

czwartek, 15 stycznia 2015

od Arkana cd Kejt

Kochałem ją. Nie dało się ukryć. Nie mogłem tego zrobić. Zszedłem z niej. Wyglądała na zaskoczoną. Spojrzałem jej w oczy. Poczułem, że po pysku spływają mi łzy. Odwróciłem się do niej i pobiegłem. Opuściłem tereny watachy. Dopiero w tedy usiadłem i zacząłem płakać. Wróciłem myślami do tamtego dnia, kiedy (tak myślałem) Rokan zginął. Tam wtedy tysiące ton zabiło moją ukochaną i nienarodzone dziecko (lub dzieci). W tedy uciekłem. Ale Kejt była tak podobna do Liam. Ktoś mnie znalazł w stanie w którym nie powinno się mnie widzieć. Łzy. Ból w głosie i w wyciu...

Kejt? Co zrobisz gdy cierpię?

Od Bastili cd. Sefira

-Bastili, o co chodzi z tym pokrewieństwem? - Westchnęłam ciężko. Mogła sobie darować. Nie chciałam jej nic tłumaczyć skoro nie musiałam. Jednak jej prawda należała się jej tak jak i mi. 
-Mój znajomy, z innej watachy znał naszą matkę. I naszych ojców.
-To znaczy, że...
-Jesteśmy przyrodnimi siostrami. -Już żałowałam swoich słów. Radziłam sobie doskonale od dawna. Zaczęłam odchodzić, ale ona lazła za mną. Irytowała mnie.

Sefira? Pamiętaj. Jestem zła 

wtorek, 13 stycznia 2015

Informacja

Wiemy, że jest teraz problem z Doggi-Game i nie da się wyświetlić strony. Przypominamy, że osoby korzystające tylko z DG, mogą także wysyłać opowiadania na maila watahy (adres mailowy jest podany pod chatem).
Administratorzy WPW

Od Sefiry CD Bastili

-No bo chodzi o to, że...
-Nie-przerwałam jej.- Nic mi nie mów. To byłoby za wiele, jak na jeden dzień-milczeliśmy przez dłuższą chwilę. Przerwał to dopiero Rokan.
-Może Sefira ma rację? Nie wiem, czy siedzenie tu ma jakiś sens. Poza tym, po takim... czymś, powinniśmy raczej odpocząć. Proponuję wrócić na teren Watahy i porozmawiać o naszym odkryciu z Radą.
-Dobrze gadasz-poparłam go-ale bez chwilki przerwy daleko nie dojdę-uśmiechnęłam się słabo i natychmiast padłam w miękką trawę. Niestety Bastili uznała, że jeśli chcemy gdzieś dotrzeć przed nocą, musimy już się zbierać.
Biegliśmy więc w milczeniu, gotowi na daleką podróż, jednak ku naszemu zdziwieniu, na miejscu byliśmy już po godzinie.
-Jakim cudem jesteśmy tak wcześnie?-dziwiłam się na głos.
-To musiała być magia. Nie wiem jak wy, ale od dzisiaj, nic mnie już nie zdziwi-zaśmiała się pod nosem.
-Bastili? O co chodziło z tym pokrewieństwem?

Bastili? Sama zmierzaj do swoich zamierzeń xd

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Od Kiiyuko C.D Sefiry

-No jasne że znam, a co?-spojrzałam na zamyśloną waderę.
-Nie nic...A lubisz go?
-No. Nie ukrywam że podobał mi się i nadal mi się podoba. Ale niestety dał mi do zrozumienia że nie mam szans, w sumie nie byłam też w jego typie.....-Odpowiedziałam a potem przerwałam długą ciszą.
-Kiiyuko w porządku?
-Jasne.-uśmiechnęłam się łagodnie.
-Nie no bo Macho wnerwił mnie ostatnim razem bo...Bo no ciężka sytuacja i...
-Jak chcesz to mi powiedz..-przerwałam waderze.
Sefira zaczęła opowiadać jak to było ze snami jej i Macho i trochę były przerażające.
-Może tak po prostu akurat tobie i jemu zaczęło to się śnić.-odpowiedziałam aby zaspokoić sytuację. 
-Nie sądzę.
-Uwierz mi to nie ma sensu tak być na siebie fochniętym. Macho to wilk od którego bardzo trudno dostać zaufanie a tobie chyba się to udało.
-Skąd wiesz?
-Bo z nim trochę przebywałam a po za tym bardzo kocham psychologizować.-uśmiechnęłam się ponownie.
(Sefira? Musiałam trochę poczytać tych waszych opek :b)

Od Sefiry CD Kiiyuko

-Nie, to nie twoja wina-spojrzałam na nowo poznaną waderę-Po prostu... eh, nieważne.
-Rozumiem, to twoja sprawa-przez chwilę wsłuchiwałyśmy się w szum wody.-Ale wiesz, nie ma co rozpamiętywać, może chcesz się przejść?
-Jeśli masz ochotę, to oczywiście. Dokąd idziemy?
-No nie wiem. Może na plażę?
Szłyśmy w milczeniu. Po raz kolejny odtwarzałam w myślach mój sen. Może Macho miał jednak rację?
-Znasz Macho?-spytałam.

Kiiyuko?

Nowości!

Nowości:
Powstanie nowa zakładka pt. "Legendarni". Legendarnymi mogą nazywać się tylko osoby, które czymś zasłużyły w watasze bądź są z nami aktywni już bardzo długo. Legendarnymi są m. in. członkowie rady

Nagrody:
Strażnicy, czyli wilki Indiańskie, będą twoim osobistym pomocnikiem. Imiona są typowo indiańskie, np. Dębowy Totem, Złoty Piorun, Jasny Blask, Niebiański Promień itp. Strażnicy są tylko płci męskiej, nie mają formularza, nie uczestniczą w twoim życiu osobistym. Zrobią dla swojego pana wszystko. Możesz go zdobyć w niektórych konkursach lub będąc Legendarnym.

Konkursy:
Nowy konkurs, polegający na napisaniu hymnu watahy. Najważniejszy jest tekst, melodia nie jest konieczna. W hymnie musi występować nazwa Watahy Podmuchu Wiatru, mogą występować poszczególne osoby. Napisany hymn proszę wysyłaś na priv.
OSZUSTWA, KOPIOWANIE I INNE BĘDĄ KARANE!

Dodatkowo odbędą się jeszcze dwa konkursy-niespodzianki, o których powiadomimy Was we właściwym czasie.

Mamy nadzieję, że podobają Wam się te zmiany.
Administratorzy WPW

niedziela, 11 stycznia 2015

Od Shayde CD Spartana

- Chyba co ty teraz zrobisz? - powiedziałam. 
Spartan zaczął mnie znów wszędzie całować. Postanowiłam mu go trochę popieścić; zaczęłam mu go lizać. Spartanowi to się podobało... Wzbudziłam u niego za duże podniecenie. Wszedł we mnie ostro wpychając coraz głębiej...

Spartan? daj jakieś ostre zagranie i zakończenie XD

Nowa członkini! - Euforiia

Euforiia (Telepatti lub Patti)
Mag

Od Spartana cd. Shayde

Chwilę jeszcze baraszkowaliśmy, wypróbowując nowe pozycje. Czułem, ze Shayde opada, więc ją troche ,,podtrzymałem". Na moment przestaliśmy, żeby odpocząć. Położyłem się na boku , i obserowowałem jej płytki oddech. Zamknąłem na chwilę oczy. Leżałem sobie w ciszy i spokoju, kiedy poczułem szarpnięcie. Otworzyłem oczy i zobaczyłem nad sobą Shayde, która złośliwie i tryumfująco się uśmiechała .
-No i co teraz zrobisz? -spytałem.
(Shayde ?)

sobota, 10 stycznia 2015

Od Shayde CD Spartan

Oblizywałwam go robiąc przyjemność Spartanowi. Nie ukrywał, łaskotało go to; trząsł mu się, ale go przytrzymałam. Później Spartan wszedł we mnie ostro. Mocno wpychał coraz dalej. Jęczałam z zadowolenia. Basior wybrał wygodną pozycję. Poczułam jego mocne i głębokie ruchy w sobie. Drżał mu, ale mi i Spartanowi to nie przeszkadzało. 

Spartan 

Od Spartana CD Shayde

Na początku postanowiłem zacząć po mału, żeby jej za bardzo nie przestraszyć. Imitowałem prawdziwy ból i rozkosz tej czynności. W pewnym momencie wyszedłem z niej i przewróciłem na brzuch.
- Ach... aa.. - rozłożyła skrzydła, które drżały jej całe. - Nie przestawaj...
Całowałem ją niemal ze wszędzie.Cała drżała z podniecenia.Po chwili wszedłem w nią delikatnie ale stanowczo.Jęknęła ale nie zaprotestowała.Wchodziłem coraz głębiej i coraz mocnej.Robiłem to coraz szybciej aż Shayde krzyknęła głośno,tym razem nie z radości a z bólu.Przyśpieszyłem jeszcze bardziej, ona jęczała a ja niepohamowanie pchałem dalej . Po 10 minutach nie mogła się powstrzymać i krzyczała głośno, za to ja nieubłagalnie wchodziłem mocniej i mocniej. Uciszyłem ją głębokim pocałunkiem. W trakcie wypróbowaliśmy jeszcze kilka pozycji. Wpychałem głęboko i gwałtownie,
po chwili wyciągnąłem, bo wadera uznała że musi się nim zaopiekować,nie miałem nic przeciwko temu. Zaczęła go ssać i lizać, za to ja zrobiłem jej minetkę.
(Shayde? Chciałas to masz xd)

piątek, 9 stycznia 2015

Od Ariel Cd. Dragon

Po tym, co przeżyłam równie ja i basior, byliśmy zmęczeni, więc postanowiliśmy, że pójdziemy spać. Gdy obudziłam się rano, byłam wtulona Dragona, który jeszcze smacznie spał, stwierdziłam, że nie ma sensu tak siedzieć i chciałam pójść zapolować. Pocałowałam go i powoli zaczęłam wyślizgiwać się z jego ramion, niestety z każdym ruchem było ciaśniej. Z trudem wydostałam się i pobiegłam na tereny polowań. Upatrzyłam piękną łanie, która już za moment była moja. Zjadłam śniadanie i postanowiłam, że zaniosę Dragonowi, lecz gdy tylko się odwróciłam on za mną stał. Serce stanęło mi na moment ze strachu i powiedziałam:
- Nie strasz mnie tak .
- To ty mnie nie strasz.- Po tych słowach pocałował mnie.
- Co? Przecież cię nie straszę.
- Tak, a kto wychodzi z jaskini nikomu nie mówiąc.
- Poszłam tylko na polowanie nie musisz się tak martwić.
- Ja to oceniam. 
- Ja idę się odświeżyć
- Dobra, ale przyjdę do ciebie w południe.

Od Dragona-CD historii Ariel

Widziałem jaki to waderze sprawiało ból ale z drugiej strony była też zadowolona. 
-Ariel?-spytałem przerywając stosunek.
-Nie przestawaj!-krzyknęła zdyszana wadera.
Więc bez namysłów znów wszedłem w nią, wadera jęczała ale już nie z bólu, widać było że już się z tym oswoiła. Z każdym moim szybszym ruchem wadera coraz głośniej jęczała. Po stosunku zacząłem ją pieścić wszędzie, a ona przy tym cicho pojękiwała co mnie bardziej podniecało ale...Trzeba było już zahamować. A na końcu byliśmy wtuleni w siebie.
-Ariel...Kocham cię.-szepnąłem jej do ucha.
-Wiem, ja ciebie też...-odpowiedziała i wtuliła się we mnie jeszcze mocniej.
-W końcu jesteś moją partnerką.-posłałem jej uśmiech.

Ariel?

czwartek, 8 stycznia 2015

Od Shayde CD Spartan

Nagle usłyszeliśmy szelest w krzakach. Spartan zszedł ze mnie. Podszedł do krzaków warcząc. Wilk który tam był uciekł. Spartan mógł wrócić do swojego zajęcia. 
Zaczął mnie całować zachłannie. Później schodził coraz niżej. Czułam jak do mnie dochodzi i z zadowolenia uśmiechnął się. Jego ruchy były mocne i szybkie. 

Spartan? Pokaż na co cię stać

Ogłoszenia parafialne!

1.: przypominamy o Dniu Watahy Podmuchu Wiatru :) 20 stycznia będziemy obchodzić rok z naszą watahą. Można pisać opowiadania o przygotowaniach do dziesięciodniowej zabawy. Może to wspaniały moment na spędzenie tego okresu tylko we dwoje? Lub czas na przeżycie niezapomnianej przygody? Sami o tym zdecydujcie.
2.: Jak pewnie niektórzy zauważyli, został dodany Ask.fm oraz oficjalny Mail watahy. Śmiało możecie zadawać pytania na Asku i kontaktować się przez Maila. Link i adres mailowy można znaleźć pod chatem (niedostępne w wersji mobilnej).
To chyba już wszystko :)
Dziękujemy za chwilę uwagi,
Administratorzy WPW

Od Ariel Cd. Dragon

Ulżyło mi, kiedy zobaczyłam, że to tylko Dragon, ale byłam na niego zła. Po całych tych igraszkach dobiegliśmy do Morza Siedmiu Braci i Dragon zapytał:
- Ariel...
- M..Mów śmiało...-odpowiedziałam jąkając się.
- Zimno ci?
- Nie czemu pytasz?-spytałam trochę zdezorientowana.
- Nie wiem...Boisz się? Czy co?
- Nie...-odpowiedziałam cicho spuszczając głowę w dół.
- Ariel powiedz mi... - Chwilę się zawahał, ale dokończył zdanie- Czy ty się mnie boisz? 
- Ale w jakim sensie?
Widziałam, że sprawia mu to problemy i nie lubi takich tematów, tak jak ja, ale chciałam wiedzieć czy mu na mnie zależy i czy zdobędzie się na odwagę, by to powiedzieć. Odetchnął i zaczął. 
- W sensie Intymnym. Wstydzisz się mnie?
- ...- Siedziałam chwile w bezruchu, nie wiedziałam co mu odpowiedzieć zależało mi na nim, ale krępacje też przed nim odczuwałam. Chciałam z nim być, ale...
- Nie męcz się.- padły słowa z jego ust- Możesz mi później odpowiedzieć. A masz może ochotę gdzieś się przejść?
- Tak- odpowiedziałam uspokojona
Obeszliśmy chyba całą watahę, a każda kolejna sekunda z Dragonem sprawiała, że coraz bardziej się w nim zakochiwałam. W pewnym momencie blisko jego jaskini, zaczęliśmy się przytulać i całować. Czułam, że coś jest nie tak, ale tego pragnęłam, kierowało mną pożądanie. Gdy weszliśmy do jego jaskini, zaczął mnie coraz namiętniej całować. To nie było to co wcześniej był bardziej agresywny, ale wiedziałam, że mnie nie skrzywdzi. Przyparł mnie do ściany i powoli schodził w dół. Zsuneliśmy się na podłogę i Dragon przerwał, wiedziałam, że oczekuje odpowiedzi na pytanie, które zadał wcześniej. Postanowiłam, że odpowiem mu po krótce, aby później nie trudzić się z tym.
- To będzie mój pierwszy raz- oznajmiłam
Dragon trochę się wystraszył i cofnął, pewnie nie liczył na to, że jestem dziewicą, ale widziałam w jego oczach, że on to już przeżył, jednak zgrywał, że jest nie do zdobycia. Przysunął się bliżej i powiedział :
- Boisz się ?
- Nie, a ty?
- Tak
- Co? Dlaczego?- spytałam zdziwionym głosem
- Boję się, że Cię skrzywdzę, że nagle stanę się tym kim byłem i będziesz cierpieć.- Spuścił głowę 
- Ja się ciebie nie boję bo wiem kim NAPRAWDĘ JESTEŚ
Po tych słowach pocałowałam go lekko, a on pogłębił pocałunek. Dragon powrócił do momentu, w którym przerwał. Całował zachłannie, pragnął mnie, tak jak ja jego. Zaczął schodzi w dół i poczułam go w sobie. Mimowolnie wydałam z siebie okrzyk, to było cudowne, a zarazem okropnie bolesne. Za każdym razem było lepiej, czułam jak przepełnia mnie od środka, jego wzrok na sobie. Z początku poruszał się wolno i miałam nadzieję, że tak zostanie, ale po pewnym czasie jego ruchy stawały się coraz szybsze...
( Dragon? Wprowadź parę pikantnych szczegółów)

środa, 7 stycznia 2015

Od Spartana CD Shayde

Wydałem z siebie pomruk zadowolenia. Całowałem ją coraz bardziej intensywnie. Uśmiechnąłem się drapieżnie.
,,Nie jest tak źle" pomyślałem . Shayde oddawała każdy pocałunek. Już miałem się do niej zabierać kiedy .....
(Shayde )

wtorek, 6 stycznia 2015

Od Shayde CD Spartan

Przez chwilę tak leżałam i patrzyłam się na basiora.
- I co zrobisz? - spytał. 
Później go pocałowałam. Ten zrobił zadowoloną minę i całował mnie już trochę bardziej zachłannie. 

Spartan? XD

Od Spartana CD Shayde

-No i co mam z  tobą zrobić?- zastanawiałem się głośno, uśmiechając się.
-Puścić! - Shayde szarpała się i wyrywała.
- Coś mi się należy , nieprawdaż?
Mówiąc to nachyliłem się i pocałowałem ją długo, a ta przestała się wyrywać. Kiedy przestałem powiedziałem:
-To i tak mało, ale zawsze coś .
Wzruszyłem ramionami
(Shayde ?)

Od Shayde CD Spartan

- Nagrodę? Niech pomyślę...
Zaczęłam go okążać kusząc wzrokiem; patrzył mi głęboko w oczy. Był jak zachipnotyzowany moim spojrzeniem. Nagle:
- Bu! - basior wskoczył na mnie i przewrócił; stał nade mną uśmiechając się. 

Spartan? XD

Midnight odchodzi

Niestety, odchodzę z watahy Midnight'em i resztą moich wilków (Blue i Seri, która dołączyła dla Spartana x'D).
Dlaczego?
Przeczytałam w którym Nala i Spartan (nieważne) i poczułam się urażona. xD Hahahhah, ja tak po prostu mam... Ale to także dlatego, że nie ma sensu należeć do watahy, w której nic się nie pisze, nieprawdaż? Za więc... Żegnam, Was wszystkich i wspaniałą watahę, pierwszą watahę w jakiej byłam alfą - kimś ważniejszym w watasze przynajmniej. Rozwijające dalej watahę, powodzenia wszystkim rzyczę!

Nigdy Was nie zapomnę, Pozdrawiam! :)

Od Spartana CD Shayde

Ganialiśmy się jak szczeniaki. W końcu wpadłem na pewien pomysł. Szybko pomknąłem przed siebie, tak że wilczyca straciła mnie z oczu. Schowałem się za drzewem, i obserwowałem jak wadera wbiega do lasu przekonna , ze tam udało mi się ją zgubić. Na palcach zaszedłem ją od tyłu. Zobaczyłem jak się rozgląda. Podszedłem do niej i zębami szarpnałem ją za ogon . Shayde wydała z siebie okrzyk zaskoczenia.
-Aua ! To bolało! - powiedziała z wyrzutem.
Usiadłem i powiedziałem :
-Wygrałem. Co teraz?
- Co co teraz? W berka się nie wygrywa! - wykręcała się.
- Czekam na swoją nagrodę .
(Shayde?xd )

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Od Shayde CD Spartan

- Haha, bardzo śmieszne! Prędzej ty byś mnie zgwałcił niż ja ciebie. Tylko ty jesteś do tego zdolny. 
Basior się zaśmiał. Później zrobił dziwną minę, popchnął mnie i przewrócił. 
- Łapiesz! Goń mnie!

Spartan? XD

Od Spartana CD Shayde

- Hahaha żartowałem . Chciałem zobaczyć twoją reakcję
To mówiąc zszedłem z niej.
- Jesteś okropny - powiedziała ze złością, rozcierając sobie szyję.
- Wiem, dzięki - wyszczerzyłem zęby.
- Uważaj, bo...
- Bo co? Bo mnie zgwałcisz? Nie mogę się doczekać

(Shayde ? xp)

Od Shayde CD Spartan

- Urodziłam się pośród chmur w potężnym stadzie. Moją siostrą jest Kejt. Ona odeszła z tego stada watahy w wieku dwóch lat, a ja zostałam jeszcze rok. W wieku trzech lat dołączyłam tu. 
Spartan słuchał uważnie a później odwrócił się i uśmiechnął po czym odwrócił w moją stronę i przycisnął do ziemi. 

Spartan?

Od Spartana CD Shayde

Zapytałem:
-Masz kogoś?
- Jak to ,,mam"?
- Partner?
- Nie, raczej nie...
- A zauroczenie?
-Sama nie wiem, chyba nie, a czemu pytasz?
-Tak z ciekawości.
-Acha, dobra.... - powiedziała Shayde.
- Opowiedz coś o sobie - poprosiłem.
( Shayde?)

Od Shayde CD Spartan

Czy mi się wydaje czy Spartan się zmienił...nie...to niemożliwe, nie wieżę mu. Ale przywykłam do jego zagrywek. Może nawet i się przyzwyczaję? Nie... 
- Chodź ze mną na plażę. - powiedział. 
- Jak chcesz to chodźmy. 
Poszliśmy na plażę. W drodze gadaliśmy o tylu rzeczach. Gdy już dotarliśmy Spartan... 

Spartan?

Od Spartana CD Nali

Nala podeszła do mnie pewnie i zdecydowanie, po czym mocno mnie pocałowała. Zdziwiłem sie , bo oczekiwałem bardziej czegoś w stylu ,,Wynoś się, jesteś odrażający" ale próbować zawsze można. Odwzajemniłem jednak pocałunek. Całowała mnie namiętnie, prawie tak jakby nie była sobą. ,,Dziwne" pomyślałem, ale wróciłem do swojego zajęcia, całkowicie się w nim pochłaniając . Nasze pocałunki stawały się coraz bardziej zachłanne i nagłe. Mocno na nią naparłem, przyciskając ją do ściany jaskni tak ,że aż zabrakło jej tchu. ,,Haha" pomyślałem ,,nigdy nie myślałem, że może mi się udać. Ale jest całkiem niezla.."
Ta myśl dodatkowo mnie podnieciła, więc zabralem się do niej ze zdwojonym zapałem . Gdy poczułem, że opada , niespodziewanie i gwałtownie wszedłem w nią. Z jej ust wyrwał się krzyk. Uwielbiam to. Moje ruchy stawały się coraz szybsze i mocniejsze. Wadera jęczała i wiła się. Przyparłem ją swoim ciałem, tak żeby nie mogła sie ruszyć. Krzyczała i drżała na całym ciele pod wpływem bólu jaki jej to zadawało . Po chwili jednak uspokoiła się trochę. Cały czas jęczała cicho. W końcu poczułem, jak do mnie dochodzi . No i wreszcie mi sie udało. Kochałem się z nią. Z Nalą.  Zwolniłem , tak że zabawa była przyjemna i pociągająca nie tylko dla mnie. Pocałowałem ją długo i mocno, tak że nie mogła oddychać. Jej oddech stał się szybki i płytki.

(Nala? Xp)

Od Spartana CD Shayde

-Na razie można tak powiedzieć - stwierdziłem i lekko się uśmiechnąłem. - postaram się zahamować... no ale oczywiście nie całkowicie
- Spartan!!
-No dobra, niech ci będzie....
(Shayde ? Sorka że tak długo, brak pomyslów..:/)

Od Dragona-CD historii Ariel

-Dragon!-krzyknęła lekko zdenerwowana.-Wystraszyłeś mnie......
-No to co? Tak jak ty mnie.-powiedziałem całując ją ponownie. Ariel po jakimś czasie wyślizgnęła mi się, a potem zaczęliśmy się gonić....
Przez tę zabawę dobiegliśmy aż nad Morze Siedmiu Braci. Widok był nie ziemski a do tego była przy tym Ariel.
-Ariel...-zacząłem.
-M..Mów śmiało...-odpowiedziała jąkając się.
-Zimno ci?-spytałem.
-Nie czemu pytasz?-spytała ponownie trochę zdezorientowana.
-Nie wiem...Boisz się? Czy co?
-Nie...-odpowiedziała cicho spuszczając głowę w dół.
-Ariel powiedz mi.

Ariel?

sobota, 3 stycznia 2015

Od Ariel Cd. Dragon

W Alei Miłości było cudownie, zawsze ją lubiłam, ale dziś była inna, coś się zmieniło. Jednak już od początku spotkania dręczyło mnie jedno pytanie, które musiałam zadać basiorowi. Wiedziałam, że to nie będzie łatwe, gdyż nie przepadałam za takimi tematami i mało takich rozmów przeżyłam, no ale musiałam jakoś zacząć.
- Dragon…- zaczęłam cicho.
- Tak- odpowiedział drżącym głosem basior.
- No, bo wiesz ja ci chciałam zadać takie pytanie…, Bo był dziś u mnie Szasta i Czika oraz Kiara…No i oni się o ciebie martwili… No tak właściwie Szasta…- musiałam jakoś to powiedzieć, ale słowa nie składały się w całość, chociaż bardzo tego chciałam- No i… no on powiedział… No i one powiedziały… No i sądzą, …No, że ty…- mówiłam, a Dragon z każdym słowem coraz szerzej się uśmiechał i przerwał mi.
- Jesteś słodka
- Co?- Spytałam zdezorientowana.
- Jesteś słodka, kiedy ci się tak plącze język i nie możesz się wysłowić- po tych spłonęłam rumieńcem, a Dragon się do mnie zbliżył.
Był taki tajemniczy, trudno było wywnioskować o co mu chodzi. Gdy już był wystarczająco blisko mnie, zaczął od lekkich pocałunków, miał coś w sobie co mnie do niego ciągnęło. Powoli pocałunki stawały się bardziej namiętne i pociągające. Co i raz Dragon szeptał mi do ucha „ Jesteś śliczna” lub „ Jesteś cudowna?.
- Chyba się w tobie zakochałem!
Nagle powiedział coś co sprawiło, że przestał już być taki tajemniczy, a przy tym udzielił mi odpowiedzi na pytanie. Wiedziałam już o co mu chodzi, bałam się tylko, że to jedyny powód. Odsunęłam się od niego nie wiedziałam co mam zrobić.
- Yyy… Może poszlibyśmy nad Morze Siedmiu Braci?
- Jasne- powiedział trochę zaskoczony Dragon
Postanowiłam, że idąc tam przejdziemy przez Las Mgieł i trochę go zmylę. Gdy zobaczyłam las od razu do niego wbiegłam, a Dragon zaczął mnie wypatrywać i wołać. Po chwili się uśmiechnął i wskoczył. Obserwowałam go cały czas i nagle znikł mi z oczu. Szukałam, ale nigdzie go nie było. Usłyszałam szelest, a potem warczenie. Wystraszyłam się, bo on znikł. Może ktoś go zaatakował. Nie powinnam mieć takich pomysłów, przecież mogło mu się coś stać. I w ułamku sekundy ujrzałam jakiegoś wilka skaczącego w moją stronę i za moment leżałam w śniegu, a on nade mną stał. Zamknęłam oczy i nie byłam w stanie, ani ich otworzyć, ani cokolwiek powiedzieć czy się ruszyć, po prostu zamarłam. Obawiałam się najgorszego i nagle poczułam pocałunek. Spojrzałam w górę i zobaczyłam Dragona.
(Dragon?)

Od Dragona-CD historii Ariel

Po sytuacji która zaszła w jej jaskini poczułem u siebie ogromną zmianę spoglądania na świat i zachowywania się. Byłem jak nowo narodzony, nie było już tego starego Dragona który niósł za sobą złość, smutek, agresję i nie tylko...Cieszył mnie fakt że będę mógł dziś się spotkać z Ariel, nie miałem czasu gdybać czy mnie lubi czy nie. Za nim miało dojść do spotkania, szykowałem się bardzo długo. Gdy już dotarłem do jej jaskini, wtedy akurat wychodziły stamtąd rozweselone Kiara i Czika które szeptały do siebie i zarazem się śmiały, nie zwracałem na to uwagi ponieważ byłem zafascynowany tym spotkaniem.
-Witaj Dragon...-powiedziała podchodząc do mnie Ariel.
-Cześć, pięknie wyglądasz.-odparłem patrząc się z zachwytem na waderę.
-Dzięki.-odparła zawstydzona.
-To dokąd chcesz iść?-spytałem nie odrywając od wadery wzroku.
-Może do Alei Miłości? Kocham to miejsce.
-Dla ciebie wszystko.-odpowiedziałem zmieszany bo nie przepadałem za tym miejscem, no ale może z Ariel będzie inaczej.
Za nim mieliśmy tam dojść to gadaliśmy o nas i w ogóle chodź bardzo nie chciałem by doszło do tematu rodzinnego ponieważ to nie był dla mnie łatwy temat ale w porę doszliśmy do Alei Miłości i zaczęliśmy fascynować się tym miejscem, co faktycznie było bajecznie a zwłaszcza dla nas. Nie spodziewanie Ariel przytuliła się do mnie, to było miłe uczucie.
-Dragon...-zaczęła cicho wadera.
-Tak?-zapytałem drżącym głosem.

Ariel?

Wyniki konkursu świątecznego

Wyniki:
- Midnight: 1 duża bombka = 3 pkt
- Devia: 2 duże bombki, 1 średnia bombka, 3 małe bombki = 11 pkt
- Kejt/Shayde/Logan: 3 małe bombki, 1 duża bombka = 6 pkt
- Bastili: 1 mała bombka = 1pkt
- Music: 1 mała bombka = 1 pkt
- Ciba: 2 duże bombki = 6 pkt
- Czika: 3 duże bombki, 1 mała bombka = 10 pkt
- Sara: 1 mała bombka = 1 pkt

1. Devia (11 pkt.) - towarzysz i eliksir
2. Czika (10 pkt.) - towarzysz/eliksir
3. Ciba, Kejt/Shayde/Logan (6 pkt.) - towarzysz/eliksir (zależne od 2 miejsca)

Gratulujemy!
Administratorzy WPW

piątek, 2 stycznia 2015

1ooo postów!

Drodzy członkowie!
Z wielką radością informujemy, że jest to nasz 1ooo-sięczny post! Dziękujemy za wierność watasze. Bez Was nigdy by się to nie udało!
Administratorzy WPW

Wyniki konkursu na PAŹDZIERNIK

Zwycięzcą konkursu na najaktywniejszego członka miesiąca w październiku jest...
Sefira! 

Wyniki:
1. Sefira/10
2. Selvatico/9
3. Dymitr/8

Pozostali:
4. Shayde, Lili/7
5. Sara, Shiro, Macho, Kiara, Blue/6
6. Bastilli -5
7. Kejt, Midnight- 4
8. Shadow - 3
9. Libby, Logan, Arkan - 2
10. Devia, Anima, Demeter, Tamed, Szasta, Rokan - 1

Przepraszamy za tak duże opóźnienie.
Administratorzy WPW

Od Ariel Cd. Dragon

Po tym co powiedział Dragon byłam trochę zakłopotana. On mnie lubi i powiedział, że jestem ładna i fajna. To dziwne w końcu po opowiadaniach Kiary nie był taki, a może on tak traktuje nowe wadery w watasze. To wszystko nie trzymało się kupy, w końcu jak potraktował Sarę, gdy ją poznał. Postanowiłam, że na razie nie będę tego roztrząsać, wolałam nie robić sobie problemów na Nowy Rok. Tańczyliśmy do północy z małymi przerwami na posiłek i picie. Z każdą sekundą coraz milej mi się rozmawiało z Dragonem. Był spokojny, opanowany, ale i zabawny. O godzinie 00: 00 wystrzeliły petardy było przepięknie. Byłam tak zmęczona tańcem, że oparłam się o Dragona, który odsunął się, a za moment przytulił. Impreza trwała do drugiej w nocy przynajmniej dla nas, bo reszta miała się bawić do szóstej, jak znam życie będą rano wykończeni. Dragon odprowadził mnie do jaskini, przez całą drogę śmialiśmy się i ganialiśmy. Gdy dotarliśmy na miejsce on powiedział:
- Wiesz jeszcze nigdy się tak nie bawiłem, było super. Masz może ochotę gdzieś jutro wyskoczyć? Jeśli masz czas i chcesz oczywiście.
- Yyy... No wiesz... Ja- starałam się coś wykrztusić, jednak słabo mi to wychodziło
- Nie musisz nic mówić, wiem, że robiłaś to tylko ze strachu czy litości, jak tam to sobie obrałaś. Mogłaś powiedzieć, że nie chcesz, a nie udawać.- Powiedział z lekkim posmakiem kpiny w swych słowach i zaczął odchodzić.
- Nie poczekaj!!! Ja wcale nie udawałam.- Mówiłam do odchodzącego Dragona-...Też Cię Lubię... Nawet Bardzo...
Po tych słowach Dragon się odwrócił i zaczął powoli podchodzić. Co i raz jego tempo było szybsze. Gdy do mnie doszedł trochę się zawahał i pocałował. To było nie do opisania jego pocałunek był taki czuły tak namiętny i mógł trwać nieskończoność. Po pocałunku szepnął mi jeszcze do ucha " Do jutra, będę tu czekał w południe" i poszedł do swojej jaskini. Przez chwilę stałam jak kamień, a gdy się ruszyłam poczułam jakbym nogi miała z waty. Jakoś doczłapałam się do posłania i momentalnie zasnęłam. Następnego dnia, gdy się obudziłam była już dziewiąta. Nie wiadomo z jakiego powodu, postanowiłam się odświeżyć, aby dobrze się czuć na spotkaniu z Dragonem, a może to randka. W każdym razie poszłam pod Wodospad Zaklęć. Po kąpieli wróciłam do jaskini i zastałam tam Czikę, Kiarę i Szastę.
- O wróciłaś wreszcie szukamy cię od godziny.- Mówił lekko poddenerwowany Szasta
- Coś się stało? Chodzi o Dragona? Coś mu się stało?-Mówiłam, a głos mi drżał.
Nagle zaczęło mi na nim zależeć. Znałam go zaledwie dzień, a już się o niego martwiłam, to nie w moim stylu. Czika i Kiara patrzyły się na mnie z uśmiechem na pyszczku, a Szasta starał się udawać, że nie podziela ich podejrzeń. Poczułam jak nachodzą mi rumieńce i od razu zaczynają mi płonąć policzki, ale Szasta zaczął:
- COŚ TY MU ZROBIŁA!!!- Mówił powoli
- Ja? Nic…, ale o co chodzi?
- To ja się pytam, on nigdy taki nie był. Od rana chodzi głową w chmurach, cały czas jest rozkojarzony i tylko powiedzieć mu słowo to od razu cię ucisza. Dałaś mu jakieś ziółka czy co? W szampanie nic nie ma, sprawdzałem, tak jak i reszta.
- Ja mu nic nie dawałam!!! Przysięgam!!!
- A nie uderzył się o coś jak wracał, albo nie spotkaliście kogoś?
- Nie
- To w końcu mało prawdopodobne żeby się zakochał!!!
Gdy Szasta to powiedział dziewczyny nie wytrzymały i od razu wybuchły śmiechem i wyprosiły go z jaskini. Gdy on już wyszedł podbiegły do mnie i zaczęły skakać krzycząc:
- Ariel się zakochała! Ariel się zakochała! Hahaha
- Nie wcale, nie. To nie prawda.
- A ty wiesz, że on też cię kocha?
Pogadałam z nimi i opowiedziałam, co się stało w nocy. Dziewczyny zamurowało. Potem pomogły mi się przygotować i za moment przyszedł Dragon.
(Dragon?)

czwartek, 1 stycznia 2015

Od Dragona C.D Ariel

Nie wiem czemu ale zatańczyłem z nową poznaną mi waderą. Czułem się przy niej dziwnie, bardzo dziwnie nigdy tak się nie czułem, może dlatego że byłem jeszcze pokłócony z Szastą albo i sam nie wiem...
-Ym...Lubisz takie przyjęcia?-przerwała także jak ja zakłopotana wadera.
-Nie....Yyy raczej tak....Albo i nawet...-odpowiedziałem panikującym tonem co nigdy mi się nie zdarzyło.
-No ja też nawet...
-Ładna jesteś....No raczej ładna w sensie fajna i wiesz o co chodzi?
-Nie.
Ariel?