sobota, 31 maja 2014

Od Kiary C.D Fireya

Byłam przerażona tym zachowanie basiora , patrząc się na niego  zdziwioną  miną  powiedziałam:
-Matko gdybym wiedziała że tak reagujesz to bym nie pytała cię o nic!
-O rany to mogłaś nie pytać , czy tu każda jest taka?!-Zapytał wkurzony.
-Czyli?
-O właśnie taka ciekawska-Odpowiedział starając się uspokajać.
-No to masz pecha bo niestety my wadery już takie z natury jesteśmy.
-O matko to świetnie-Zaczoł denerwując się.
-Dobra , dobra już sobie idę-Odpowiedziałam odchodząc , lecz mnie zatrzymał
 (Firey?)

Od Kejt


Pływając w Morzu Siedmiu Braci zauważyłam jakiegoś wilka w oddali na klifie. Był samotny. Wtedy gdy wyszłam na ląd i krzyknęłam:
- Hej! Co tu robisz i kim jesteś?!
Wilk nie odpowiadał. Gdy poleciałam do niego jakby z nikąd wyłożył skrzydła i poleciał.
Poszłam do watachy i opowiedziałam to Nali. Ona powiedziała mi że to Ashe, basior wygnany ze stada.
Następnego dnia szłam Aleją Miłości a na jej końcu znowu był Asche biegłam w jego stronę ale on znów uciekł. Poźniej nagle zaskoczył mnie Spartan ale już znałam jego gierki.
- Co ty tu robisz?- Spytał i podszedł do mnie.
- Nic. Tylko nie zaczynaj. Wiem do czego jesteś zdolny.
Przez chwilę nie odzywałam się i przyśpieszyłam krok. Po chwili zaczęłam biec, ale Spartan nie odpuścił. Wskoczył na mnie i przycisnął do ziemi. Byłam bardzo zła i z trudem powstrzymałam się od ugryzienia jego. Powiedziałam:
- Dobra. Wygrałeś. Co chcesz?
- Czy mnie choć trochę lubisz?- spytał.
- Może...Ale nie mówię, że nie.
W końcu mnie póścił, a ja się zerwałam i oddaliłam się.
- Czy idziesz już?- mówił.
- Tak.
Ale to nie był koniec. Zaczęłam już iść kiedy on znowu na mnie wskoczył, przycisnął do ziemi i tym razem mnie pocałował. Miałam dość. Tym razem uciekłam i poleciałam do góry. Zaczął coś krzyczeć z dołu:
- Już idziesz?
Ale ja nie odpowiadałam.

piątek, 30 maja 2014

Nowy człone! - Blue

Blue
Łucznik

Od Cziki C.D Rose

Gdy już poprosiłam Rose bym pogadała sam na sam z Mckiem miałam wątpliwości , bo ogułem chciałam żeby spotkał się z Kiarą ale wiedziałam że będzie zła , no ale ona sama by tego nie zrobiła więc się odważyłam i zaczełam rozmowe:
-Mack bo wiesz.....-Nie dokończyłam bo miałam wachania.
-Taak?-Odpowiedział z filciarskim wzrokiem-no powiedz nie buj się wszystkie proźby przyjme-przybliżył się z uśmiechem.
-Nie to nie o mnie chodzi-Odwarzyłam się wkońcu to powiedzieć
 -No to o co chodzi?
-O moją przyjaciułekę..-Zaczełam ale nie dokończyłam.
-Noo i ...
-Ona wiesz coś do ciebie czuje-Powiedziałam opażona jak bym wiedziała że zaraz na mnie nawrzeszczy.
(Mack?)

Od Devii C.D. Zuko

- Rozwiedziesz się z nią? Czemu? - zapytałam oszołomiona.
- Mówiłem już. Nic do niej nie czuję.
Basior powiedział to całkiem obojętnie, więc byłam przekonana, że wie co robi.
- A komu przypadnie stanowisko Gammy?
- Pewnie jej.
- Jak myślisz, kto to będzie?
- Spartan...?
- Nie, na pewno - usiadłam na przeciwko niego. - Spartan nie poleci do pierwszej lepszej.
- To nie wiem.
<Zuko?>

Od Firey'a

Spacerowałem spokojnie po terenach watahy. Słońce świeciło, ptaki śpiewały a wokół rosły piękne kwiaty. Zauważyłem młodą sarnę. Rozejrzałem się, nigdzie nie było jej rodziców. Zacząłem się skradać. Naskoczyłem na nią i wgryzłem się w jej kark. Ta chciała uciec ale przytrzymałem ją w miejscu. Padła. Zacząłem jeść.
- Świetnie polujesz.
Usłyszałem za sobą głos jakiejś wadery. Odwróciłem się gwałtownie.
- Kim jesteś?
Zapytałem ponuro.
- A ty? Nie wiedziałam Cię tu wcześniej.
Usiadła obok.
- Jestem członkiem tej watahy.
Rzuciłem.
- Ja też. Nowy pewnie?
- Taa...
Odwróciłem wzrok w inną stronę i zacząłem ignorować wilczycę.
- Widziałeś już tereny? Oprowadzę Cię jak chcesz. - Nie odpowiadałem. - A jak masz na imię? Czemu nic nie mówisz? Proszę powiedz coś! Słyszysz? Co ty taki małomówny?
Nie mogłem wytrzymać towarzystwa tej wkurzającej wadery:
- Nie!
Wrzasnąłem. Wilczyca spojrzała na mnie ze strachem w oczach. Podszedłem do kałuży i zobaczyłem swoje odbicie. Cały płonąłem ale nie czułem bólu, oczy miałem bez źrenic i teczówki więc całkowicie białe. Ochlapałem się wodą z kałuży ale ogień nie zgasł. Pobiegłem do jeziora i zanurzyłem się w nim. To nic nie dało. Dopiero kiedy się uspokoiłem, płomienie zgasły.

<Dokończy ktoś?>

czwartek, 29 maja 2014

Od Macho C.D Sary

-To znaczy że.....-Zaczoł nie pewnie Szakien , patrząc na nas jak na duchy.
-No , co to znaczy?-Zapytała bojaźliwie Sara.Przez chwile była cisz gdy nagle zaczoł:
-To znaczy że musicie sobie sami przypomnieć jakąś rzecz którą sami przeżyliście i wami wstrząsneła , ale wybaczcie bo dalej wam już nie mogę pomuc.
-Czemu?-Zapytałem.
-Ponieważ nie mam czasu, może wam ktoś inny powie lub pomoże.-Powiedział to tak rozkojarzony że asz by mniał zaraz uciekać.Gdy już wyszliśmy od Szakiena wszyscy z nas patszyliśmy się na siebie z nie dowieżeniem , Sara nagle wykrzykneła:
-Co jak to przeciesz on miał nam pomuc!
-No wiem ale pierwszy raz tak dziwnie się zachowywał-Powiedział Amir.
-Może nie wiedział co to znaczy-Zaczołem
-Nie sądze-Odpowiedział zamyślony Amir
-Co masz na myśli?-Zapytała Sara tym razem uspokojona
-Wiedział o co chodzi ale nie chciał powiedzieć-Odpowiedział Amir-lepiej go nie pytać więc znajde Devie i was do niej zaprowadze a narazie odpocznijcie to pa do zobaczenia później.Gdy zaczoł Amir odchodzić zapytałem Sary:
-Ciekawe o co mu chodziło?
(Sara???)

Od Zuko


-Wstałem z rana nie pewien przyszłości. Bałem się nadciągającej starości , przecież wilki żyją tylko dwanaście lat.Ostatnia kłótnia z Rose bardzo nas podzieliła już nic do niej nie czuję.Sam zresztą nie wiem co ja tu robię nie znam przecież swojego życia.Po stracie pamięci mam sny z wilkami , które zachowują się jakby ... a zresztą nie ważne.- wyspowiadałem się Devii
-No trochę cie rozumiem nie wiesz jak żyłeś wcześniej , nie znasz dzieciństwa.Nie wiem jednak dlaczego spieracie się z Rose.
-Po prostu jej nie kocham oddałem jej wszystkie prawa gammy i jeśli będzie trzeba rozwiodę się z nią...-przerwałem zaskoczonej Devii.
<Devia>

środa, 28 maja 2014

Od Firey'a C.D Nali


Poszedłem wieczorem do jaskini Nali żeby jeszcze raz jej podziękować.
- Nalu? Jesteś?
Zapytałem wchodząc.
- Tak jestem, jestem.
Odpowiedziała.
- Bardzo Ci jeszcze raz dziękuje. Wiesz... przedtem byłem samotny i tak całe życie...
Posmutniałem.
<Nala?>

Od Nali CD Firey'a

Byłam wściekła. Wychodziłam właśnie od Spartana, kiedy podbiegł do mnie jakiś wilk. Przedstawił mi się i spytał o dołączenia do watahy. Naturalnie przyjęłam go do stada i oprowadziłam po terenach watahy. Ominęłam tylko Zakazany Bór, by basior nie był zbyt ciekawski. Nie mogłam przecież pozwolić, aby dowiedział się o Towie i przepowiedniach. Pod wieczór Firey przyszedł do mnie i jeszcze raz podziękował.

<Firey?>

Od Firey'a - Jak dołączyłem?

Byłem sam. Nie miałem nikogo. Wataha porzuciła mnie gdy byłem mały. Wychowałem się w pewnej dolinie i dopiero niedawno dowiedziałem się że należy do terenów jakiejś watahy. Od razu popędziłem do Alfy którą wcześniej widywałem bardzo często. Ja głupi... mogłem się domyślić że ma watahę!
- Witaj. Jestem Firey, a ty?
Zapytałem ją.
- Nala.
Odpowiedziała.
- A więc witaj Nalu. Ponoć masz watahę. Mógłbym dołączyć?
<Nala?>

Nowy członek! - Firey

Firey
Wojownik

poniedziałek, 26 maja 2014

Od Sary C.D. Amira


- Samo sprowadzenie go tu jest bezpieczne, ale nie wiadomo jak zareaguje, bo ma swoje humorki, zwłaszcza względem wader, bo kiedyś jedna go skrzywdziła i od teraz nie za bardzo za nimi przepada.- Powiedział Amir.
- No dobrze spróbujmy.
-  Odsuńcie się.- Powiedział i zaczął kreślić jakieś koła. Po paru chwilach trysnęła z nich niebieska kolumna światła, a przez niebo przeszedł straszny grzmot. Kolumna światła zniknęła, a tam gdzie przeszywała niebo była dziura z której wyfrunął czarny wilk, który po chwili do nas przyleciał. Wylądował do mnie i Macho tyłem i zaczął rozmawiać z basiorem
- Czego chcesz Amir ?- Warknął zgryźliwie.
-Pomocy.
- W jakiej sprawie ?
- Chodzi o tą dwójkę za tobą.-Powiedział, a Szakien odwrócił się, a mnie zamurowało. Znałam już tego wilka to on uratował mnie z płonącej jaskini, to on zaprowadził mnie do tej watahy, to jego widziałam, kiedy szłam do Macho tej felernej nocy i to on zaszedł mi drogę, a po chwili zniknął.
- Sar.. Możesz mówić jaśniej ? - Powiedział, a ja wiedziałam, że na początku chciał powiedzieć moje imię.
- Ostatniej nocy zaatakował ich czarny basior i powiedział takie słowa "Kimś kto cztery razy wykrzyknął w echo , kimś kto co z białą damą przeszedł przez las, kimś kto niebieską rzekę nazwał białą puszczą i uratował cię od orła złego który dał ci siłę i rozsądek."-Powiedział Amir cytując słowo w słowo, które mu powiedzieliśmy.
Szakien zrobił wielkie oczy i popatrzył na nas lekko przestraszony.
- To znaczy że ....

Amir lub Macho

niedziela, 25 maja 2014

Od Spartana

Zauważyłem piękną waderę. Zapytałem:
- Witaj, jestem Spartan, a ty?
- Nazywam się Rose i jestem tu Gammą.
Wyczułem jej nastrój, więc spytałem:
- Co cię trapi?
Westchnęła.
- Nic takiego... tylko drobne sprzeczki rodzinne. Trochę nie dogaduję się ze swoim partnerem. - powiedziała.
- Jeśli chcesz, mogę sprawić że o tym zapomnisz.
Podszedłem BARDZO blisko niej.
- Co masz zamiar zrobić...? - spytała niepewnie.
Uśmiechnąłem się drapieżnie.
- Chodź - pociągnąłem wilczycę za łapę
(Rose?)

sobota, 24 maja 2014

Od Amira - C.D. Macho

Przyszli do mnie Sara i Macho. Opowiedzieli mi wszystko i poprosili o pomoc.
- Mnie? - zdziwiłem się.- To raczej do Devii, ale ona powiązuje wszystko z Tową... w sumie, mogę spróbować wam pomóc.
- Świetnie! - ucieszyła się Sara.
- Dobrze. Radzę się odsunąć...
W tej chwili zamknąłem oczy i gwałtowny podmuch powietrza odsunął ode mnie wszystko na odległość kilkunastu metrów. Zobaczyłem obraz. Biała wadera i biały basior stali na środku wielkiej sali, blisko siebie. Wtedy pomiędzy nimi pojawił się czarny basior. Wiedziałem, że był to bóg. Biała para zaczęła się od siebie oddalać, aż oboje stanęli po przeciwległych stronach sali. Do obu zaczęły dołączać wilki przeróżnej maści. Wreszcie powstały dwie grupy, rozdzielające się czarnym basiorem. Nagle salę przecięła jasna linia. Na końcu wszystko ucichło. Zrobiło się ciemno.
Upadłem na ziemię. Dygocząc, chwiejnie i niepewnie stanąłem na nogach. Sara i Macho patrzyli na mnie z przerażeniem.
- Spokojnie - uśmiechnąłem się do nich. - Już po wszystkim.
Opowiedziałem im swoją wizję.
- Co to mogło oznaczać?
- Nic nie rozumiem...
- Mogę spróbować wezwać swojego brata, ale nie wiem, czy się uda. - powiedziałem.
- Ty masz brata? - zapytali jednocześnie.
- Tak, moim bratem jest Szakien, bóg burzy. Może on zna tego boga...
<Sara?>

piątek, 23 maja 2014

Od Amira C.D. Seri

- No, no - zaśmiałem się. - Jeśli jesteś głodna, powiedz, jedzenia nie brakuje. Na co masz ochotę? Jeleń, zająć, jakieś ptactwo?
- Jeśli nie sprawię problemu... poproszę zająca.
Jedliśmy w ciszy. Po chwili powiedziała:
- Jestem Seri, a ty?
- Amir, samiec Beta.
Wadera zakrztusiła się mięsem.
<Seri?>

Od Seri

Dostałam jaskinię, ale i tak postanowiłam iść do innej. Byłam także złodziejką. Weszłam do jaskini i od razu ujrzałam zapasy jedzenia. Zaczęłam trochę zjadać, oraz napychać do pyska jak najwięcej, żeby z tym uciec. Jednak za chwilę do jaskini wszedł jej mieszkaniec, basior. Zaczęłam biec w stronę wyjścia, skoczyłam nad nim, żeby przeskoczyć go i uciec, ale on chwycił mnie za tylną łapę i wylądowałam z powrotem na ziemi wypuszczając na ziemię jedzenie.
- Eh... Witaj? – Powiedziałam nieśmiało.

                                                                 <Ktoś?>

"Pomoc"

Jak pewnie zauważyliście, wystąpiły pewne problemy techniczne z opublikowaniem zakładki "Pomoc". Jestem z siebie dumna, bo udało mi się zdobyć linka do tej strony. Oto on: http://watahapodmuchuwiatru.blogspot.com/p/pomoc.html#
Jeśli komuś coś nie wyjdzie, pisać do mnie!
Amir
PS A z resztą, zakładka i tak już działa prawidłowo :)

czwartek, 22 maja 2014

Od Macho C.D Sary


Gdy doszliśmy do jaskini Nali zaczołem rezygnować, nie wiedziałem czy to dobry pomysł więc powiedziałem to Sarze:
-Wiesz nie wiem czy to dobry pomysł.
-Ale co?
-No nie wiem  czy to dobry pomysł iść do Nali.
-Oj przestań co mogłoby stać się zlłego?
-Nie , nie o to chodzi a jeśli nas wyśmieje ?
-Ej no przestań lepiej się dowiedzieć
-Może masz racje.
-No jasne że tak , choćmy
Gdy już podeszliśmy do wejśća Nali nie było jej tam Mid. powiedział że gdzieś poszła załatwiać sprawy z kimś tam....nagle Sara powiedziała
-Wiem do kogo możemy się poradzić.
-Do kogo?
-Do Amira!
Gdy już doszliśmy zastaliśmy Amira
(Amir)

Od Midnight'a CD Amir'a

- ,,No, bo wiesz...  Jestem potworem, a moja rodzina, też nimi była. Trudno było nam tak żyć ze świadomością, że w każdej chwili możemy się pozabijać. Tego baliśmy się najbardziej... Ja byłem najmłodszy z rodzeństwa, dlatego mną pomiatano, gryźli mnie, nawet rodzice mnie nie lubili. Do mojej rodziny należał Vilanello. Był najstarszy, lubili z rodzeństwem, które oprócz mnie i niego liczyło pięć szczeniąt, robić mi żart, które zwykle kończyły się dla mnie boleśnie. Pewnego dnia, jednak posunęli się za daleko... – Mówiłem, a Amir słuchał z zaciekawieniem. ‘’
- Co zrobili? – Zapytał.
- ,,Kiedy byłem na spacerze, oni wspięli się na drzewo, z kamieniem. Kiedy przechodziłem, zrzucili go na moją łapę. Kamień się do mniej wbił. Gdyby kamień był o centymetr dalej wbity w moją łapę, byłaby przebita na wylot. Tak się wściekłem, że zmieniłem się PO RAZ PIERWSZY, w potwora. Wskoczyłem na drzewo i zrzuciłem z niego swoją siostrę. Chwyciłem ją do pyska i nabiłem jak szaszłyka na gałąź.
- T-ty, za biłeś ją...
Popatrzyłem do tyłu, stał tam Vilanello.
- ZABIŁEŚ JĄ!!! – Krzyknął wściekły i skoczył na mnie. Uchyliłem się, a on w locie zmienił się w potwora i niechcący zabił drugą siostrę i brata. Dwóch braci stanęła jak słupy. Zaczęliśmy walczyć.
Kiedy go odepchnąłem, skoczyłem na brata i zakończyłem jego życie. Ostatni brat zaczął uciekać w stronę wąwozu, a ja pobiegłem za nim chcąc go zabić. Vilanello dopiero po minucie zaczął nas gonić. Dopadłem brata i udusiłem go, a Vilanello wskoczył na mnie, przez co obydwaj polecieliśmy na bok. Byliśmy tak blisko przepaści, że mój brat spadł tam, a ja zostałem. Myślałem, że on nie żyje, póki nie zobaczyłem go tutaj... ‘’

                                                                <<Amir? Wybacz, że tak późno xd>>

Nowa członkini! - Seri

Seri
Szermierz

Nowa członkini! - Shara

Shara
Muzyk

Od Sary C.D. opo. Macho

-Pójdziemy, ale za chwilę, a teraz.-Powiedziałam i zaczęłam całować Macho, który na początku był zdezorientowany, ale po chwili zaczął mnie całować. Po kilku chwilach przestaliśmy.
- To teraz możemy iść do Nali.- Powiedziałam i oderwałam się od basiora.
- Tak krótko?
- Dokończymy jak wrócimy.- Powiedziałam i skierowałam się ku wyjściu.
- No dobrze.- Powiedział Macho.
 Szliśmy chwilę w ciszy, ale później zaczęla się rozmowa o nas. Skąd pochodzimy i takie tam. Po półgodzinie doszliśmy do jaskini Nali.

 Macho

Nowi członkowie?- Nie tacy nowi, Arka i Azaj zaadoptowani, zmieniają imiona i saą dorośli !:D


Azaj, to teraz Killer                                               A Arka Nicka

środa, 21 maja 2014

Od Macho C.D. Sary

Obudził mnie pocałunek Sary , co to było naprawdę fajne lecz potem
wstałem i uświadomiłem co w wczoraj się stało więc bez pytań opowiedziałem Sarze o całym tym zdarzeniu była trochę zszkowana :
-Ale co mogły oznaczać te słowa - Zapytała
-Nie wiem , a może kojarzysz je.
-Nie , nie raczej nie , a ty?
-Raczej nie , a znasz kogoś kto mógł by nam w tym pomóc.
-Hym..........może Nala nam coś powie.
-Albo to mógł być jakiś świr
-No ale choćmy się zapytać.
-No jak chcesz
(Sara)

Od Sary C.D. opo. Macho

Wstałam rano, przetarłam oczy i zobaczyła, że nie znajduję się w jaskini Macho. W sekundę przypomniałam sobie co się stało w nocy. Podeszłam do jeszcze śpiącego Macho, pocałowałam go, na co on się obudził.
- Dziękuje.- Szepnęłam.
- Niema za co. Mogłabyś zrobić to jeszcze raz ?- Powiedział, a ja go pocałowałam. - To chyba moja najlepsza pobudka do tych czas.

Macho

Od Kiary CD Devia

-Wiesz fajnie było by ale.......... nie wiem czy to się uda.
-Czemu?-Zapytała Devia.
-Ponieważ moja mama jest lwem i no wiesz dawno nie widziała się z tatą co jest wilkiem no w sumie moja siostra też jest podobna do mnie tylko że biała , ale chcę najpierw spotkać się z mamą a potem z resztą.
-Dobra nie ma sprawy no to kiedy idziemy ?
-Wiesz mogłabyś ją tu przyprowadzić , no bo nie jestem dziś w stanie gdzieś iść.
-Dobrze rozumiem.Jak chcesz mogę ją teraz przyprowadzić.
-Serio?!-Zapytałam z zadowoleniem.
-Tak
-Dzięki-wykrzyknełam z radości.
Po godzinie Devia przyszła z moją mamą , o a właśnie tak wyglądała
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUHZQu0uBsFkYMP7Vo7YF9aIpeK0_2CQHnvYPw2PdYufQfAfvUjBPA54VwZT8bgeUKmjBhZcL-yUt6AWZtqyLmy1GXymNtuejVbMWxYJDQ_pPqw7PF6WVxgKtkZs5GzlG7vhwtHeKiL5gT/s400/Sarabi.jpg
Wykrzykując jak małe dziecko krzyczałam-MAMO, MAMO!!!!!!!!!- kRZYCZAŁAM ZE ŁZAMI W OCZACH gdy podbiegłam do niej przytulałyśmy się.
(Devia)

Od Devii C.D Kiary

- Cześć - przywitałam się. - Coś się stało?
- Nie... - wytarła łzę. - Tylko po prostu tęsknię za rodziną. Tak dawno ich nie widziałam...
Wyjęłam szklaną kulę i nakazałam usiąść Kiarze. Pokazałam jej rodzinę.
- Czy to jest twoja rodzina?
- Tak! - powiedziała zdumiona. - Ale jak ty...?
- Przebywają całkiem niedaleko. Jeśli chcesz, mogę cię do nich zabrać
<Kiara>

wtorek, 20 maja 2014

Od Kiary

Pewnego dnia gdy poszłam do jaskini zastałam tam Sarę rozkochanoą w Macho , lecz po chwili każda z nas poszła spać byłam trochę zidziwiona bo nie było Cziki przez całą noc jak i Sary nie wiem co się z nimi stało ale nie interesowało mnie to. Rankiem przechadzałam sobie morzem z myślą (gdzie jest moja rodzina , co się z nią stało bardzo chciałabym ich znowu zobaczyć) poleciała mi łza a zwłaszcza mamę dawno jej nie widziałam i tak w tym rozmyślaniu przerwała mi jakaś wadera

(Dokończy ktoś???)

Od Macho C.D.Sary

Obudził mnie jakiś hałas ale gdy się odcknołem zobaczyłem nie przytomnom Sare , zastanawiało mnie co ona tu robiła lecz zorientowałem się że ktoś ją zatakował. Nad nią był jakiś wilk to był basior lecz był odemnie mniejszy zaczołem działać i zaczołem się jego mocno wkurzony pytać:
-Kim ty jesteś?!
Basior stał osłupiały patrząc się na mnie , gdy zaczoł powoli do mnie podchodzić ruszyłem na niego przewalając go na ziemię , zaczeliśmy  toczyć walkę  , po kilku nie udanych próbach basiora przewalenia mnie wkurzyłem się przyciskając go do ziemi pytając się jeszcze raz:
-Kim jesteś i czego tu szukasz-zapytałem przez zęby.
-Kimś kto cztery razy wykrzyknoł w echo , kimś kto co z białą damą przeszedł przez las, kimś kto niebieską rzeke nazwał białą puszczą i uratował cię od orła złego który dał ci siłę i rozsądek.

-Bredzisz bzdury mów jaśniej!-Powiedziałem bardziej go przyciskając.Nie stety basior zemndlał bo za bardzo go przycisnołem , puszczając go podbiegłem do Sary , po tem basior skorzystał z tego i uciekł nie zwracając na to uwagi bardziej martwiłem się o Sare była nie przytomna więc zaciągnołem ją do najbliszszego jeziora czyli do jeziora odrodzenia pchlapałem ją wodą a ona ocknoła się nadal ledwo przytomna więc zabrałem ją do mojej jaskini gdy już nadszedł ranek była pełni wypoczęta.

(Sara)

Od Spartana- CDNali

Podszedłem do wadery.
- Nawet mnie nie dotykaj! - krzyknęła buntowniczo, trochę z przerażeniem - Wiem co zrobiłeś Moon !
- Nic ci nie zrobię - powiedziałem. - Chcę tylko wyjaśnić.
Wadera nadal się szarpała i nie widziałem żadnej reakcji więc powiedziałem:
- Widziałem się potem z Moon i ona mówiła, że jest zadowolona, bo nigdy jeszcze niczego nie przeżyła. Bo.. ja umiem czytać w myślach, i robię to tylko wtedy, kiedy wiem, że wadera tego chce. Ona chciała, więc .. no, a wy z tego zrobiliscie straszną aferę. Tobie tego nie zrobię nie tylko dlatego że jesteś Alphą, ale też dlatego, że tego nie chcesz.
Skłoniłem się przed nią lekko, tajemniczo się uśmiechając. Nala nadal była przestraszona ,zdziwiona i zdezoriwntowana.
(Nala)

Pilne!

Ej no! Co się z Wami dzieje? Nikt nic nie pisze! Przypominam, że kiedyś nasza wataha przeżywała czasy świetności, kiedy pisaliście 10 opek dziennie! A teraz co? Flaki z olejem! W ogóle się  nie staracie! Nie chcielibyście, żeby było tu aktywniej? Przypominam o propozycjach konkursów!
Amir

Od Nali CD Devii

Spotkałam się z Devią, która taj jak ja pod postacią kobiety oznajmiła mi o przepowiedni od Towy. Ja nie otrzymałam żadnej przepowiedni, po prostu się zmieniłam. 
Nagle przybiegła do nas Rose, mówiąc, że Spartan molestuje Moon. Devii spojrzała na mnie porozumiewawczo. Ja nagle poczułam okropny ból w sercu. Wiedziałam, iż to Towa, więc przesłałam wilczycy spojrzeniem - Ty idź, ja nie mogę, i pobiegłam do zakazanego boru.
Tam czekała już "Pani". Przez chwilę stało nieruchomo, niczym kamień po czy uśmiechając się szyderczo rzuciła mnie na ziemię.
Na ścianach wyłaniały się litery, powoli tworzące przepowiednię: Pani najwyższa. Bogini, która życie daje i odbiera została zdradzona. Posłanniczka nie wypełniła obowiązku połączenia dwóch watah, co było wolą Towy. Tym sprowadziła na siebie i swoich najbliższych gniew. Jednak Pani ma inną jeszcze wolę. Posłanniczka pozna "Język Ojczysty'' i przykazanym czasie nauczy go Naznaczonej.

Byłam przerażona. Wróciłam na tereny jaskiń, gdzie czekały mnie inne wieści. Rose z Devią powstrzymały Spartana, a mała Moon natychmiast udała się do medyka.
Ten Spartan za dużo sobie pozwala. Postanowiłyśmy z Devią z nim porozmawiać. Jednak kiedy tylko wkroczyłyśmy do jego jaskini, on zastawił wszystkie wyjścia. 
Najpierw podszedł do Devii, ale na szczęście w samą porę pojawił się Amir. Szczęście dla Devii, bo mnie nie zdążył już zabrać, ale przebiegły Spartan rzucił czar na wyjście z jamy. Uwięził mnie!!!
Powoli się do mnie zbliżał.

<Devia? Spartan?>

Od Kay'a

Szedłem sobie przez las, kiedy zauważyłem złe wilki. Zaatakowały mnie i zrzuciły do jeziora. Zobaczyłem obcego wilka. Basior pil wodę. Nie wiedział, ze woda jest zatruta. Ale nie zdążyłem i wilk zemdlał. Zaciągnąłem go do szczelin pobliskiej jaskini. Próbowałem go uleczyć, ale nie mogłem. Zobaczyłem, że coś świeci się na suficie. To był magiczny napój. Gdy wdrapałem się na sklepienie, strąciłem płyn. Zszedłem i miałem tyle siły, że na chwilę zapomniałem nawet o rannym wilku, ale zobaczyłem go i przypomniałem sobie wszystko. Polałem basiora zaczarowanym płynem. Obudził się i powiedział:
- Gdzie ja jestem?
I uciekł. Wtedy te same złe wilki, które zrzuciły mnie z urwiska, wróciły do swojej jaskini. Zdążyłem wdrapać się na sufit. Zeskoczyłem na jednego z nich. Okazało się, że był on tajnym szpiegiem mojego taty.
<CDN>

Od Sary C.D.Macho

- A o której ? - Zapytałam
- Siedemnasta.- Powiedział i uśmiechnął się.
- To do zobaczenia. Mam nadzieje, że sam sobie poradzisz.
- Dam radę. Pa- Powiedział, a ja wyszłam z jaskini.
Całą drogę miałam rumieńce, kiedy weszłam do jaskini była tam Kiara, która zobaczyła nadal moje rumiane policzki.
- Opowiadaj,który to ?- Powiedziała wiedząc o co chodzi.
- A nieważne.
- Czarny ?- Zapytał, a ja pokręciłam przecząco głową
- Czyli większość odpada, a możesz szary ?
- Nie i nie wysilaj się i tak Ci nie powiem.
- Brązowy ?
- ....
- Żółty ?
Pokręciłam przecząco głową i szłam już do pokoju.
- Biały ? - Powiedziała, a ja zatrzymałam się rozmyślając o śnieżnobiałym futrze basiora, a na moich policzkach znów pojawiły się rumieńce.
- Uuuuu czyli biały. To tak Kaspar lub Macho, a wnioskując z tego, że Kaspar ma na oku inną wypada na Macho.
- No dobra zgadłaś i co z tego ?
- Wpadłaś po uszy.- Powiedziała, a ja ruszyłam po legowiska. Położyłam się i zasnęłam. Miałam straszny koszmar, w którym widziałam jak Macho bił się z jakimś wilkiem i przegrał. Obudziłam się w środku nocy jak oparzona. Miałam dziwne wrażenie, że ten sen to przepowiednia. Wyszłam cicho z jaskini i pobiegłam szybko do jaskini Macho. Zobaczyłam jak basior śpi, ale strasznie ciężko oddycha i, żerana nadal się nie zagoiła. Przyłożyłam mu do rany parę liści. Już skierowałam się do wyjścia, kiedy coś rzuciło mną o ścianę jaskini. Mój świat się zamazał, a ostatnie co widziałam to to jak Macho się budzi. Później straciłam przytomność.

Macho dokończ

poniedziałek, 19 maja 2014

Od Macho C.D.Sary

-Wiesz Saro fajna jesteś-Powiedziałem nie pewnie
-Dzięki ty też jesteś fajny
Cisza nastała nagle Sara powiedziała
-Może spotkamy sie jutro
-No..................dobra-Powiedziałem zawachając się-A gdzie?
-Może nad morzem siedmiu braci-Odpowiedziała wadera-ponieważ bardzo lubię morze
-No dobra
(Sara)

Od Sary C.D. Macho

Basior podniósł się ledwo i zaczął zmierzać ku wyjściu. Stanęłam pomiędzy nim, a wyjściem i spytałam niepewnie.
- Może pójdę z tobą na wszelki wypadek, albo zostań tutaj na razie moje współlokatorki nie będą chyba złe.
- No właśnie "chyba". Lepiej pójdę do swojej jaskini.
- Gdzie mieszkasz ?
- W jaskini nr. 19.
- To niedaleko pójdę z tobą tak będzie najlepiej.
- Jak chcesz.- Powiedział i ruszył drogą.
Choć jaskinia była niedaleko droga się dłużyła i dłużyła, a ja zerkałam na basiora widać było po nim, że trud przynosi mu każdy krok,a jego białe futro jest nadal w czerwonych plamach po zaschniętej krwi. Wreszcie do tarliśmy widok stamtąd był cudowny widać, że nie tylko ja uwielbiam widok morza, bo Macho też zapatrzył się w fale rozbijające się o klify.
- Saro ....

Macho co takiego powiedziałeś ?

Od Macho CD Sary

Obudziłem się w jaskini jakiejś wadery o imieniu Sara byłem trochę rozkojarzony  bo za bardzo nie wiedziałem co sie stało , piękna wadera uśmiechając się do mnie pytała czy jestem głodny podziękowałem jej i zaczołem powoli wychodzić choć byłem zmęczony i pokaleczony wadera zatrzymałam mnie i sie pyta:
-Dokąd idziesz?
-Coś mi się zdaje że muszę już iść do mojej jaskini-Powiedziałem uprzejmie
Wadera wpatrując się we mnie nie pewnie pyta
(Sara)

Od Spartana

Alpha watahy przydzieliła mi jaskinię nr.13, gdzie mieszkała Moon. Była dość ładna, ale co tu się zastanawiać - i tak zalicze każdą tutaj.
- Hey mała - przywitałem się z chytrym uśmiechem wchodząc do jamy.
- Jaka mała?? - zdziwiła się.
- Teraz tu mieszkam razem z tobą, wiesz? - zapytałem podchodząc do niej.
- Aha to fajnie - powiedziała lekko zdenerwowana, próbując mi się wyrwać, ale ja przycisnąłem ją do ściany żeby nie mogła się ruszać. Zaczęliśmy się całować. Napoczątku opierała się ale wkrótce zauważyłem, że się przyłączyła. Poszliśmy do łóżka. Oczywiście nie zapomniałem się zabezpieczyć xD
******
Kiedy Moon zasneła na łóżku zwinięta w kłębek, pozbierałem się i wyszedłem po cichu z jaskini.
( Moon ?)

Od Sary C.D.Macho

Stałam przed wodospadem i wpatrywałam się w jeden martwy punkt. Myślałam o wielu rzeczach, a jednocześnie w mojej głowie była pustka. Po paru chwilach zobaczyłam po drugiej stronie rannego wilka. Szybko do niego podbiegłam. Wokół niego była ogromna plama krwi, sprawdziłam czy żyje i zaciągnęłam go do jaskini. Kiary i Cziki nie było w jaskini więc nie musiałam odpowiadać na żadne pytania. Przyłożyłam do ran basiora żyworódka, aby je odkazić i żeby się lepiej goiły. Po pół godzinie czuwania nad basiorem, wreszcie się obudził. Podałam mu wodę i czekałam, aż coś powie.
- Kim jesteś ?- Zapytał
- Sara, a ty ?
- Macho. Co się stało ?
- Znalazłam Cię nad wodospadem nieprzytomnego, zaciągnęłam do jaskini i opatrzyłam rany. Co Ci się stało za nim Cie znalazłam.
- Pamiętam jedynie, że biłem się z jakąś waderą i nic więcej. 
- Mam nadzieje, że sobie coś więcej przypomnisz. Jesteś głodny ? - Zapytałam uśmiechając się do basiora, który był niczego sobie.


Macho dokończ.

Nowy członek! - Spartan


Imię: Spartan
Wiek: 5 lat
Płeć: basior
Cechy: szarmancki, romantyczny, energiczny, uwodzicielski, chytry, przebiegły, miły dla wader, umiejętność czytania w myślach
Partner: on nie kocha, on tylko zalicza xD
Zauroczenie: na razie nie ma nikogo na oku ...
Rodzina: nie pamięta
Funkcja: wojownik
Rasa: wilk nocy/śmierci
Jaskinia: nr 13
Kult: Wen
Ciekawostka: potrafi niesamowicie uwodzić wadery i zawsze uchodzi mu to na sucho ;)
Nick na Doggi: Eminem69

Nowości!

Jak już pewnie niektórzy zauważyli, zostało usuniętych kilka zakładek, ale zostanie to wynagrodzone. Dla najnowszych członków i dla tych, którzy niezbyt się tu odnajdują, powstanie zakładka pt. "Pomoc". Powstaną także nowe nagrody - eliksiry. Będą takie jak: eliksir nieśmiertelności, wiecznej młodości itp. Jeśli ktoś ma jakiś pomysł, prosimy o uzupełnienie formularza:
Link do zdjęcia eliksiru:
Nazwa:
Opis:
Uzupełnione wysyłać do administratorów lub wpisywać w komentarzach - na pewno zostaną dodane.
Jaki chcecie nowy konkurs? Propozycje w komentarzach. Wspaniałe nagrody!
Administratorzy WPW

Wyniki konkursu na najśmieszniejsze opowiadanie

Właśnie został zamknięty konkurs na najśmieszniejsze opowiadanie. Ponieważ zgłosiło się tylko dwóch członków (Vena Ayra i Ache), a jeden odszedł, wynik nasuwa się sam. Wygrywa:
Vena Ayra -  1x towarzysz

Wkrótce zostaną dodane nowe nagrody i konkursy.
Z pozdrowieniami,
Administratorzy WPW

niedziela, 18 maja 2014

Od Devii

Od rana bardzo dziwnie się czułam. Miałam zawroty głowy i mdłości. Dopiero w południe wyjaśniły się owe znaki: Towa mnie do siebie wzywała. Napisała w przepowiedni, że dostaję nowe wcielenie, ponieważ ta postać niedługo bardzo mi się przyda. Nie wiedziałam, o co chodzi, chociaż czułam się inaczej. Dopiero gdy przejrzałam się w wodzie, zobaczyłam, że jestem człowiekiem! Miałam jasne oczy i prawie białe włosy, tak jak w postaci wilka. Byłam ubrana w lekką, zwiewną suknię. Spod miękkiego materiału dostrzegłam także delikatne skrzydła. Czyli byłam prawdziwą "Devią" tyle że w ludzkiej skórze. Wyglądałam tak:

Pobiegłam do Nali.
- Nala! Ty też?
Przede mną stała wysoka kobieta w długiej sukni, o brązowych włosach i piwnych oczach:

- Devia, to ty? Wiesz, co się dzieje? - spytała zaniepokojona.
- Towa wezwała mnie, i powiedziała, że to mi się niedługo przyda, ale o tobie nie mówiła nic...
- Mnie nie wzywała, ja po prostu się zmieniłam... - powiedziała Nala.
<Nala dokończ>

Od Rose CD Cziki


Odwiedziła mnie Czika. Spytała mnie czy czuje się lepiej , przerwał mi syn . Odpowiedziałam irytującym głosem , bo dawno doszłam do siebie a Czika dopiero się pyta! Po chwili zaniemówiła
-Czika czy wszystko w porządku?-spytałam
-No nie wiem coś mi się tak..-zmieniła temat
-Rozumiem jesteś głodna poczęstuj się sadzonym jajkiem.-zaproponowałam
Po sycącym posiłku Czika poprosiła mnie o rozmowę z Mack'iem sam na sam z jej myśli wyczytałam iż chyba się zakochała i jest tym zaskoczona.
<Czika>

czwartek, 15 maja 2014

Od Macho CD Devia

Gdy już się odcknołem czułem ogromną złość i miałem ochote roztrzaskać jej łeb , choć  nie warto z debilami się zadawać innym razem się z nią rozlicze i dam jej taką nauczkę że zapamięta że mnie się nie prowokuje , głupia przebrzydła wścibska zołza i do tego taka ....... nie ważne za dużo przeżyłem by jeszcze z jakimś kretynem się przekomarzać . Po jakimś czasie poszłem nad wodospad zaklęć. Gdy tak sobie leżałem trochę dalej stał jakiś wilk lecz byłem taki zmęczony że mi to nie sprawiało różnicy.
(Dokończy ktoś??)

wtorek, 13 maja 2014

Od Devii C.D. Macho

Co za porąbany debil! Zero szacunku dla innych! "Ja jestem panem świata, więc mogę mieć innych w nosie". Tak, dokładnie! Zasrańcu...
- Ej, czekaj! - zawołałam za odchodzącym basiorem.
- Czego znowu? - odwrócił się z westchnieniem.
- Mam coś dla ciebie - powiedziałam, uśmiechając się krzywo.
- Dla mnie? - zdziwił się i nieśmiało podszedł do mnie. "Ale pazerny!" pomyślałam z dezaprobatą.
- Tak, idioto. Dla ciebie - powiedziałam i zanim się zorientował, kopniakiem zawaliłam go na ziemię. Stracił przytomność.
- Żebyś wiedział, że ja nie z takich, co ma stalowe nerwy. Śpij dobrze! - zakpiłam, po czym rozłożyłam skrzydła i odleciałam. Ani razu się nie obejrzałam. Zatrzymałam się dopiero nad Potokiem Życia.
<Macho>

Od Macho CD Devia

Byłem troche zmieszany , lecz starałem się to olewać i nic nie mówiąc Devii zaczełem powoli odchodzić  ta zamną lecąc wykrzykneła.
-Ej , no chyba ci coś powiedziałam!
-Co-odpowiedziałem obojętnie.
-TY CHYBA SOBIE NIE WIEM!!!!!!!!-zaczeła krzyczeć naprawdę zdenerwowana.
-Wiesz co już nie chcem na ciebie patrzeć przeżyłem naprawde dużo i ty nawet nie wiesz co.
-To czemu mi nie powiesz.
-O rany czy do ciebie nie dociera , błagam przestań-po tych słowach odeszłem.
-No świetnie tak rozwiązujesz problemy-Krzyczała.
(Devia?)

Od Devii C.D Macho

- Jestem Devia, a ty? - zapytałam uprzejmie.
- Macho - powiedział oschle.
- Niedawno dołączyłeś?
- Tak.
- Widziałeś już tereny?
- Nie i nie chcę widzieć.
- Może powiesz, jak tu trafiłeś? - poprosiłam.
- NIE, NIE POWIEM! ODCZEP SIĘ ODE MNIE! - wrzasnął i odwrócił się do mnie plecami. To bardzo mnie uraziło.
- Trochę szacunku dla Bety! - warknęłam. - Nie dość, że staram się być miła dla nowego wilka, to ty jeszcze bezczelnie mnie obrażasz!
Basior wydawał się być lekko zmieszany.
<Macho?>

niedziela, 11 maja 2014

Od Macho - Jak dołączyłem?

Pewnego dnia poszłem na polowanie na zakazane łąki, bo  nigdzie nie mogłem znaleźć zwierzyny. Po kilku minutach usłyszałem , że mnie wołają. Okazało się że mamy zaraz stoczyć wojnę z inną watahą. Nie stety mój ojciec co zginął przed chwilą , był przywódcą watahy i zarazem przywódcą wojowników. Przekazał mi żebym był przywódcą wojowników i alfą jako najsilniejszy z rodzeństwa. Podczas walki ktoś walnął mnie w głowe i straciłem przytomność, gdy ją już odzyskałem obudziłem się gdzieś w pięknym lesie lecz nie wiedziałem gdzie jestem i dostałem wiesci że wataha moja nie przetrwała i nie łudziłem się na nadzieje i odeszłem w poszukiwaniach nowej watahy. To nie trwało długo więc podeszłem do pewnej wadery Nali która była alfą w stadzie przyjeła mnie do watahy, dostałem jaskinie, pytała się czy mnie poprowadzić po terenach ale zawsze radziłem sobie sam lecz nie stety przyczepiła do mnie się jakaś wadera.
-Witaj jestes tu nowy-Powiedziała przylizując się wadera, lecz ja odpowiadałem jej oschło.
(Dokończy jakaś wadera?)

piątek, 9 maja 2014

Nowy członek! - Macho


Imię: Macho (Maczo)
Wiek: 3 lata
Płeć: Basior
Cechy: Macho od jakiegoś czas bardzo się zmienił. Nie jest już to ten sam basior co kiedyś: przyjazny, uczciwy, otwarty. Stał się on bowiem, bardzo zamknięty w sobie, nie ujawniający swoich myśli i uczuć. 
Dla niego najważniejszą kwestią w życiu jest zachowanie niezależności i zupełnej samodzielności. Ciągle wyznacza sobie nowe cele w życiu i dąży do nich bardzo uparcie, z wielką, niemal żelazną konsekwencją, nie pozwalając, by coś stawało mu na drodze. Potrafi wziąć się w karby i pracować z wielkim wysiłkiem jeśli widzi, że dana rzecz jest tego warta, dlatego przeważnie osiąga wszystkie swoje cele, o ile nie zmieni co do nich zdania. Jego chłodny dystans oraz uprzejmość połączona z pewną wyniosłością powodują, że inni już od momentu poznania mają dla niego wiele szacunku i często mimowolnie obierają go swoim przywódcą, nawet jeśli on sam do tego nie dąży. Kiedy w kryzysowych i trudnych momentach inni tracą zimną krew, on potrafi zachować zdrowy, trzeźwy rozsądek i zimną krew. Bardzo silny fizycznie i psychicznie. Jest dobrze zbudowany i wysoki. 
Partner : Nie nadaje się na związki. Kręcił kiedyś z pewną waderą z watahy (Sarą), ale niestety ich związek nie wypalił i za prędko też nie będzie miał partnerki. Po za tym ma za zimne usposobienie na związki...
Rodzina : Jeżeli chodzi o rodzinę to długa historia, a w skrócie to: ojciec Tiernan - nie żyje, matka Muirin, siostra Czika (zamieszkuje w tej watasze), brat - nieznany 
Zauroczenie: ---
Funkcja: Główny Wojownik, mag
Jaskinia: nr. 19
Rasa: (Jeszcze nie odkrył swojej rasy) 
Nick na Howrse: Niezwyciężony

Inne zdjęcia:

czwartek, 8 maja 2014

Od Cziki CD Kiary

Po tym jak Kiara poszła, byłam ździwiona jej zachowaniem. Postanowiłam pójść do Rose i zobaczyć jak się czuje. W jej jaskini Rose nie była sama. Był z nią tam wilk który się Kiarze podoba.
-Cześć Rose. Jak się czujesz?
-No ja dobrze-Zażartował Mack.
-Ha to było pytanie do Rose-Powiedziałam
-O witaj Czika już mi lepiej-Powiedziała uprzejmnie Rose-A zapomniałam , to mój syn Mack.
Zaszokowana tym faktem zaniemówiłam.
(Rose???)Sory że takie krótkie nie miałam pomysłu.

Od Devii C.D Demeter

Informacja Demeter wstrząsnęła mną.
- Czyli... że Absque jest córką Amona i Dante?!
- Na to wychodzi - przytaknęła wadera.
- Ale to nie możliwe! A Dante ma dzisiaj wyjść za Kastora, żeby połączyć nasze watahy...
- Czy mogę jakoś pomóc? - spytała nieśmiało.
- Tak - szepnęłam głosem drżącym of furii. - Dowiedz się o tym jak najwięcej i każdą najmniejszą plotkę zanoś do mnie.
<Demeter?>

środa, 7 maja 2014

Od Faantaasji

Szłam przez Park Tajo rozmyślając czy ja tu pasuję? Nikt mnie nie zna tylko Nala. Co mam zrobić?
Myślałam i myślałam. Ciągle ta sama myśl mi przychodziła. Czy ja tu pasuję? Nagle spotkałam Nale.
- Witaj. - Powiedziałam wciąż zamyślona.
- Witaj. Nad czym myślisz?
- Czy ja tu wo gule pasuję? Przecież mnie nikt tu nie zna.
- Pasujesz a zobaczysz za kilka dni się bardziej zapoznasz.
- Ta jasne chyba za kilka lat.
- Nie za kilka lat zobaczysz.
- Jestem tu już 4 tygodnie i nikogo nie znam oprócz Ciebie.

<Nala?>

Od Amona C.D Dante

Devia wezwała Dante, aby przyszykowywała się do ślubu z Kastorem. Spuściłem głowę. Nie chciałem żeby do tego doszło. Nie wiedziałem dlaczego, ale do tej pory nie myślałem realnie. Podbiegłem do niej.
- Dante, kocham cię.
- Że co? Ja... - zdziwiła się.
- Szybko! - wolała zniecierpliwiona mama.
- Chodź, uciekniemy z tąd. Weźmy Absque. - przekonywałem.
- Ale... ja nie mogę...
<Dante?>

wtorek, 6 maja 2014

Od Dante CD Amona

Amon przedstawił mi swoją wizję. Zaniemówiłam z wrażenia. W prawdzie podejrzewałam wrogą Meri Zumę, ale nie byłam tego zupełnie pewna. A teraz to okazało się prawdą.
- Czyli... Absqe to NASZA córka?!
- Hm... No sam nie wiem... - Zastanawiał się. - To była tylko wizja. Moja mama mówi, że za pomocą magii można zmieniać wizję...
- Myślę, że to prawda.
- A skąd ta pewność?
- Wiesz, mam prorocze sny. Śniło mi się to.
- CO?! Na serio ci się to śniło i nic mi nie powiedziałaś?!
- Dopiero nie dawno rozszyfrowałam ten sen i jakoś zapomniałam Ci o tym powiedzieć. - Wyznałam.
- Y-y... Jak to rozszyfrowałaś?
- No tak. Zdążyłam się już zorientować jakie są znaki snów. Przynajmniej moich... Robaki - nieszczęście, Kwiaty - choroba, Drewa - szczęście. Ale nadal nie mogę dowiedzieć się co oznacza jeden symbol, a właściwie...
- A właściwie co? Co jest tym symbolem?
- Ty... Nieustannie mi się śnisz... - Chciałam coś jeszcze powiedzieć, kiedy zza krzaków wybiegła Devia z mamą.
- Dante! Chodź, zaraz się zacznie! - krzyczały.
- Zacznie? Co się zacznie?
- Twój ślub z Kastorem. Pośpiesz się!

<Amon? Devia? Nala?>

poniedziałek, 5 maja 2014

Od Amona C.D Dante

- Że co?! Ona miała by być naszą córką?! - niedowierzałem.
- Noo... wszystko na to wskazuje. - stwierdziła wadera.
- Poczekaj. Spróbuję wniknąć w przeszłość i ustalić kilka faktów.
Zamknąłem oczy. Ujrzałem taki sam obraz, co kilka dni temu: uśmiechnięta Dante leżąca przy waderze, całkiem przypominającej Absque. Byłem tam też ja. W pewnym momencie pojawiła się Merie Zuma. Zaczęła mówić coś do przerażonej Dante, a potem zabrała jej małą. Zacząłem warczeć na patronkę, ale ona tylko zamruczała coś pod nosem, a nasze twarze przybrały obojętny, a nawet radosny wyraz. Chyba pomieszała nam w głowach albo wyczyściła pamięć. Potem razem z Absque zniknęła.
Opowiedziałem moją wizję Dante.
<Dante?>

niedziela, 4 maja 2014

Od Macka C.D Sary

Gdy wracaliśmy powiedziałem Sarze
-Wiesz już nie będę łowcą , ani niczym innym tylko łącznikiem!!!-wydarłem się głupiutkiej waderze w ucho.
-Co to ma niby znaczyć?!-odpowiedziała burzliwie
-Nie masz żadnego prawa aby mnie tak oceniać!!!Nie rozumiesz , że cię polubiłem a to niebezpieczne!!!!-odparłem wrzeszcząc
-Nie rozumiem mów jaśniej...-uspokajała
-Ty nic nie rozumiesz odkryłem iż zmieniam się w dwa inne wilki!!!-oznajmiłem
-Ty , ale to nie możliwe.
-A jednak mam tak jak cię spotykam to okropnie denerwujące!!Raz jestem zwykłe beztalęcie a raz bestia.Dowiedziałem się o bestii gdy dołączyłaś a teraz o tym beztalenciu.-uspokajałem się z wolna
-Nie martw się jakoś temu zapobiegniemy, lub mnie będziemy się spotykać.
-Nie tylko nie to ja cie lubię , ale jak się zmieniam tracę wszystko... Poproszę mamę o pomoc ona umie odpierać czar przeciwnika.Jeśli to nie czar to już po mnie...
Po godzinie moja mama zdjęła klątwę mówiąc iż to czarna magia atakuje watahę.
-Synku poczekaj idę powiedzieć o tym Nali i Devi!!!
-No dobrze, ale nie teraz...-moja mama usłyszała tylko pierwszą część wypowiedzi.
Po chwili przyjąłem wezwanie na górę przepowiedni od alfy i bety.
<Nala,Devia>

sobota, 3 maja 2014

Od Kiary C.D Nali

Gdy Nala zaczeła że usłyszała mnie jak mówiłam że ktoś mi się podoba przestraszyłam się że powie to komuś
- Hej, przepraszam, przechodziłam akurat i usłyszałam, że ktoś Ci się podoba... - Zaczęła niepewnie.
- Yyy... Noooo.... Yy... O, o nie!!! - Krzyknęła Czika.
- Nie, spokojnie, nawet nie pytam
-Czika wporzątku nic się nie dzieje-Powiedziałam uspokojona.
-Wybaczcie nie powinnam być fścipska-Powiedziała z wyrzutem Nala.
-Nie nie nic się nie stało ale nikomu nie powiesz?-Zapytałam.
-Nie objecuję-Powiedziała poważnie Nala.
-Uff to dobrze , no szczeże taki jeden mi się podoba-Powiedziałam z ulgą.
-Jaki?-Zpytała.
-Wiem tyle że ma na imię Mack-powiedziałam-Choć i tak nie mam u niego szans.
-Dlaczego?-Zapytała Nala.
-On nie odwzajemnia mojich uczuć-Powiedziałam zawiedziona-przepraszam muszę już iść-Poszłam ponieważ nie chciałam już o tym gadać, smutna troche wściekła poszłam.
(Nala lub Czika???)

Od Amira C.D Mid'a

- Eej no, bez przesady - pocieszałem go. - Myślę, że Devia będzie umiała na to coś poradzić.
- To niemożliwe. - spuścił głowę.
- Skąd wiesz? Chodź! - ponagliłem.
Za chwilę byliśmy w jaskini mojej partnerki. Bo dłuższych badaniach i testach, wadera stwierdziła:
- Myślę, że jestem w stanie zdjąć z ciebie tą klontwę. Jest to jednak bardzo ryzykowne, bo po nieudanej operacji większość terenów watahy zostanie wysadzonych w powietrze, a na wilki spadnie epidemia chorób popromiennych. Jak brzmi twoja decyzja? - zapytała spokojnie.
<Mid?>

piątek, 2 maja 2014

Od Nali CD Kiary

- Hej, przepraszam, przechodziłam akurat i usłyszałam, że ktoś Ci się podoba... - Zaczęłam niepewnie.
- Yyy... Noooo.... Yy... O, o nie!!! - Krzyknęła Czika.
- Nie, spokojnie, nawet nie pytam :).

<Kiara? Czika? Bardzo przepraszam, że takie krótkie, ale nie mam pomysłu.>

Od Midnighta CD Amira

- No dobra... Tylko chciałem cię poinformować, że wtedy miałem rodzinę. Byłem jeszcze w miarę mały, głupi. Mieszkałem w sporej watasze, było gdzieś 30-40 członków. Nikt nie wiedział, że jestem potworem. 
Spacerowałem z siostrą, aż zaczepili nas najgorsi z najgorszych w watasze. Zaczęli popychać, gryźć i kopać. Mówiłem im żeby przestali, ale oni nie słuchali. W pewnej chwili moja siostra przewróciła się i złamała łapę. Wtedy wściekłem się, zmieniłem w potwora. Z łatwością ich zabiłem. 
Rano obudziłem się widząc ich ciała, oraz ciało mojej siostry. Potem spotkało to i moją resztę rodziny, potem całą watahę... – Zakończyłem. – W zasadzie nie wiem, czemu inni zawsze uciekali, kiedy to powiedziałem. Ja... – Powiedziałem. 
- Ja chyba muszę po prostu odejść... Zostać samotnikiem... Boję się o was. To, co widziałeś podczas mojego ataku na Rose, to był dopiero początek, czułem to... – Wtedy zakręciło mi się w głowie. Z moich oczu poleciało trochę krwi.

<Amir?>

Wyniki konkursu na KWIECIEŃ

W KWIETNIU, miano najaktywniejszego wilka miesiąca otrzymuje...
Devia!
WYNIKI:
1. Devia - 11
2. Nala - 7
3. Rose/Midnight - 5

POZOSTALI:
4. Amir - 4
5. Kiara/Vena Ayra - 3
6. Amon/Mack/Demeter/Czika - 2
7. Sara/Trick/Kay/Faantaasia/Lola/Sharisa - 1

Od Rose C.D Nali

Zaskoczyło mnie pozytywnie wyznanie mojej siostry, ujrzałam w jej oczach jednak coś co mnie przeraziło a opowiem o tym później.
- Nala musisz o czymś wiedzieć jeśli wcześniej nie... -zaczęłam wyznawać
- A wiem Midnight nie chciał cie skrzywdzić - zalewała się łzami siostra kładąc na moim ramieniu głowę
-Nic się nie stało on zrobił to nieumyślnie.-po moich słowach alfa zaryczana wybiegła.
-Devia czy wiesz może co się stało Nali , nie rozumiem dlaczego ona się tak popłakała nie ma chyba powodu.A po za tym jak tam z ta przepowiednią.
Devia milczała niczym grób.Zastanawiałam się co się dzieje.
<Devia>

czwartek, 1 maja 2014

Od Kiary C.D Cziki

Po całej tej sytuacji z lochami i zamkami nie miałam ochoty nigdzie już wychodzić tylko pójść  do tej jaskini, trochę bałam się o Sharise bo jej brat to nie miły typ chwile jeszcze tam rozmawiałyśmy z Nalą już nawet nie wiem o czym , byłam oszołomiona tą sprawą gdy wracaliśmy zauważyliśmy Sarę pewną waderę która mieszka z nami w jaskini obok niej był pewien basior o fioletowej grzywie , lecz jak go zobaczyłam żołądek podskoczył mi do gardła a serce zaczeło mocniej bić więc zaczęłam uciekać jak chora gdy Czika zobaczyła co ja robię ruszyła za mną po drodze krzycząc.
-Dziewczyno co ty robisz!-Wykrzykneła do mnie próbując przemówić mi do rozsątku.Po tych słowach otrząsnełam się myśląc co ja robię pierwszy raz w taki sposób się zachowałam.
-Wybacz nie wiem co się ze mną dzieje-Powiedziałam oszołomiona podwujnie.
-Czekaj chwila-Zrobiła tajemniczą pause.
-No co mów szybciej-Zapytałam zaniepokojona.
-Ktoś się tu..........ZAKOCHAŁ-Powiedziała rozbawiona.
-Zwariowałaś!!!!!!!!!!!!!-Wykrzyknełam zdenerwowana.
-Gdybyś nie była zakochana to byś tak nie zaaragowała-Powiedziała Czika.
-Przestań!-Powiedziałam
-Hmmm, ładny on cooo-Zażartowała sobie.
-Jak nie przestaniesz to chyba nie wiem-Warknełam.
-Dobra już już-Uspokoiła się na jakiś czas.Lecz po chwili zapytała-Ale no weź powiedz czy on ci się podoba-Uparcie pytała.
-TAK!-Wykrzyknełam
-Wiedziałam-Radosna powiedziała.
Lecz gdy się odwruciłyśmy za nami była Nala i wszystko słyszała.
(Nala?)

Od Nali CD Rose

- Jak się czujesz? - Spytałam troskliwie siostry.
- Ujdzie. - Prychnęła.
Chyba niezbyt ucieszyła się na mój widok, bo od razu się zerwała.
- Gdzie idziesz? - Devia była oszołomiona.
- Wychodzę. - Ofuknęła się.
- Rose, nie możesz jeszcze... - zaczął Kay.
- A właśnie, że mogę robić co chcę! - Przerwała mu wściekła wadera.
- Tak, no pewnie. Najlepiej jest uciekać. - Starałam się przemówić jej do rozsądku.
- Ja wcale nie uciekam! - Warknęła.
- No właśnie uciekasz. - Powiedziałam spokojnie. - Uciekasz od problemu. To nie jest zachowanie godne..- Nie skończyłam, bo Rose weszła mi w pół zdania.
- Co?! Popatrz, jak ty się zachowujesz! Dlatego uciekam!
- Tak, właśnie na to czekałam. - Wyjawiłam prawdę.
- A... Ale... Jak to? - Zdziwiła się.
- No bo widzisz... Zresztą, wy wszyscy widzicie. Nareszcie Rose.
- Ale co nareszcie?! Mów sensownie!
- Nareszcie odezwałaś się do swojej siostry, a nie do alfy. Specjalnie to robiłam, żebyś zaczęła traktowac mnie jak siostrę. Nie alfę, siostrę. Dziękuję Ci za to i oczekuję, że nikt nie będzie traktował mnie wyjątkowo z powodu wyższego stanowiska w hierarchii...

<Rose? A może Devii?>