piątek, 20 maja 2016
Od Yukona Do Szarki
-Miło widzieć szczęśliwą parę... - powiedziałem siedząc pod drzewem kilka metrów dalej od nich.
-Ciebie także miło widzieć Wujku Yuky - zaśmiał się i mrugną do mnie Aste, którego naprawdę traktowałem jak bratanka/siostrzeńca.
Misza była baaardzo szczęśliwa, co widać było po niej od razu.
-To ja wam nie będę przeszkadzał - powiedziałem i powoli oddaliłem się. Taką chwilą powinni cieszyć się we dwoje. Korzystając z okazji, że byłem bardziej "obecny" to chciałem porozmawiać z Szarką. Wiedziałem gdzie ją znajdę. Było to niedaleko, a właściwie spotkałem Miszę i Aste w drodze do tego miejsca. Wędrowałem do Wodospadu Zaklęć. Byłem tam po jakichś 10 minutach.
Szarka tam była i wybiegła z ciemnego kontu przy Wodospadzie po drugiej stronie i jak oszalała przeskoczyła wodę jakby była malutkim strumykiem i podeszła do mnie jakby się czegoś obawiała.
-Yukon, musisz coś wiedzieć...
<Szarka? Co sie stało?!>
Od Miszy CD Aste
Ja Misza. Najmłodsza z całego rodzeństwa. Jak mówi stara przepowiedz ja ostatnia z (ze mną wliczając) sześciorga rodzeństwa ostatnia znajdę drugą połowę. Ale w końcu dokonało się.
Skinęłam głową na Aste, żebyśmy poszli na spacer.
<Aste?>
czwartek, 19 maja 2016
Od Aste CD Miszy
-Oczywiście! Zawsze będę twoim przyjacielem!
-A ja twoją przyjaciółką...
Wtedy właśnie, pomyślałem o Miri. Dastan wziął ją pod opiekę, wtedy kiedy i mnie. Ciekawiło mnie, czy ona też miała problem ze znalezieniem partnera? Ale teraz miałem cieszyć się naszą chwilą. Moją i Miszy...
<Misza?>
środa, 18 maja 2016
Od Miszy do Aste
Poszłam do Parku Tajo. Musiałam pomyśleć o...czymś. Nie wiedziałam dokładnie o czym, ale to było związane z moją przyszłością. Ech. Moje caluteńkie rodzeństwo ma już partnera, albo poprosiło kogoś, albo ma zamiar to zrobić za chwilę. A ja nie mam nikogo na oku, ani nikt nie ma mnie na oku. Mama zawsze powtarza: "Cierpliwości. Poczekaj. Napewno znajdziesz kogoś odpowiedniego.". Kiedy ja już czekam bardzo długo aż ktoś się mną zaiteresuje. Usiadłam pod drzewem w Parku Tajo i nic nie robiłam. Nagle do mnie podszedł znany mi ze szkoły basior imieniem Aste. Usiadł przy mnie. Popatrzył ma mnie i zapytał:
-Coś się stało?
No to ja zaczęłam mu opowiadać, że z mojego rodzeństwa to Szarka, Xenia i Zeno mają już partnera, Rendi kogoś poprosił, a Lisa niedługo poprosi Brauni'ego o pertnerstwo. A ja? A ja nie mam nikogo!
-Nie przejmuj się. W końcu kogoś znajdziesz.- powiedział Aste
- Mówisz zupełnie jak moja mama.- uśmiechnęłam się
Basior odwzajemnił uśmiech.
- Słuchaj. A może ty chciałbyś iść ze mną przez ten świat do końca naszych dni?- spytałam poetycko
- To znaczy?- spytał Aste
Wziełam głęboki oddech.
- Zostaniesz moim partnerem?- spytałam
<Aste? :3>