wtorek, 31 marca 2015

Od Mięty C.D. Bastili

Gdy nie miałam co robić, usiadłam sobię w cieniu wspominając wyprawy z Loreene. Przypomniało mi się, że kogoś widziałam na drzewie... Od razu podskoczyłam w górę i poleciałam tam, gdzie to coś widziałam. Las wydawał się bardziej ponury niż na początku, ale ja się tym nie przejmowałam tylko wściekła po nim chodziłam. Wściekałam się z powodu Loreene, że nie pozwoliła mi wcześniej tu być. Gdy już tak blisko było do wejścia do zakazanego boru usłyszałam szelest. Od razu nastawiłam ucho by podsłuchać kto to.
Może to jest ten stwór, którego widziałam?- Powiedziałam szeptem do siebie. Gdy się odwróciłam zauważyłam mroczną wadere.
- Odejdź Mięta!- Krzyknęła do mnie
- BOŻE! Kolejny wilk mi blokuje przejście do tego ciemnego czegoś!- Odrzekłam z rozpaczą
- Stój, to zakazany bór.. A co cię tu w ogóle sprowadza? Widziałam cię już tu.- Powiedziała liżąc sobię łapy i pilnować mnie żebym nie weszła do boru.
-Ja? Szukam takiego... A co cię to?- Wykrzyknęłam i zaczęłam robić głupie miny.
-A nic, nic. Chodź wrócimy razem do watahy, szczęśliwie i tak dalej...- Zaczęłam gadać i mnie pchać w strone watahy.
-Ale ja nie chcę! Ja chcę zobaczyć co to jest! I znaleźć tego stwo.... Niczego!- Przerwałam sobię, bo nie chciałam ogona, który zapewne by zemną też poszedł.
-Dobra, nie wygłupiaj się. Szukasz stwora z drzewa! Ja nim byłam, a teraz idziemy!- Krzyknęłam już wyczerpana mną.
Ok...- Poszłam z zawiedzionym pyszczkiem w strone watahy. Na chwilę się odwróciłam i pomyślałam "Co by było gdyby?" i poleciałam w stronę zakazanego boru.
<Bastili?>

poniedziałek, 30 marca 2015

Od Bastili

Siedziałam w cieniu drzew Zakazanego Boru. Po moich ostatnich wariactwach Towa wybaczyła mi moje zachowanie. Proponowała mi nawet, że spróbuje mi pomóc okiełznać moją mroczniejszą stronę. Odmówiłam, a więc znów mogłam być stałą bywalczynią Boru. Obserwowałam świat i słuchałam tego co działo się dookoła mnie. Naprzeciw mnie wyszły (nieświadome mojej obecności) dwie wilczyce. Jedną z nich była znana mi tylko z opowieści Arkana (Rokan zniknął na jakiś czas, więc to on robił za mojego informatora) wadera. Była bardzo ciekawa Boru i chciała tu wejść, lecz dobrze, że jej towarzyszka na to nie pozwoliła. Gdy tamta odeszła, Mięta - bo tak miała na imię wadera - patrzyła na miejsce w którym siedziałam. Zlałam się z cieniem, więc zapewne widziała tylko moje oczy. Później odeszła, ale wróciła następnego dnia. Po jej minie było widać, że tym razem chce choć na chwilę tu wejść. Szybko wyszłam z cienia aby ją powstrzymać. Byłam trochę zła, że nie posłuchała wcześniejszej rady swojej towarzyszki, więc zachowywałam się wredniej niż zwykle.
-Odejdź Mięta.

Mięta?<<<

niedziela, 29 marca 2015

Od Mięty C.D. Loreene

Gdy z daleka było już widać naszą watahę usiadłam i zapytałam się Loreene:
-Chcesz znać moją historię?
-O, tak, tak! Mów!- Powiedziała z radością i usiadła przy mnie.
-No, a więc tak, w młodości mieszkałam w parku z rodzicami i rodzeństwem.Pewnego dnia postanowiłam z moją siostrą Lią wybrać się na łowy. Polowanie jak zwykle zakończyło się sukcesem. Gdy wróciliśmy do domu naszej rodziny już nie było. Wołaliśmy, szukaliśmy i nic. Gdy już się poddaliśmy Lia zobaczyła plamę. To była plama krwi. Już od razu zrozumieliśmy co się stało. Zaczęliśmy razem uciekać jak najdalej. Opuściliśmy park i ruszyliśmy w stronę gór. Wszystko szło dobre, ale pewnego dnia była straszna wichura szukaliśmy schronienia i Lia znalazła jaskinie. Było w niej przytulnie, ale mi coś nie dawało spokoju. Okazało się, ze to jest jaskinia niedźwiedzia. Gdy go zobaczyliśmy od razu zaczęliśmy uciekać. Niedźwiedź był szybszy od nas więc Lia postanowiła z nim walczyć, a mnie uciekać. Uciekałam i uciekałam, tęskno było mi bardzo za Lią. Nawet nie wiedziałam co się z nią stało... Czy wygrała, czy przegrała. Po dwóch tygodniach samotnej wędrówki postanowiłam odpocząć pod drzewem. Obudziło mnie jakiś straszny dźwięk gdy wstałam zobaczyłam stado karibu biegnące na mnie. Zaczęłam uciekać. Biegłam na oślep i nie zauważyłam zapaści krok przede mną. Spadłam. Gdy się obudziłam znalazłam się tu. Pozwoliły mi dołączyć do watahy no i... Wiesz co dalej!- Powiedziałam roniąc kilka łez.
-To naprawdę smutne... Współczuje ci!- Powiedziała Loreene. 
-No, ale cóż, trzeba wracać!- Wykrzyknęłam i pobiegłam na przód.
<Loreene?>

Od Loreene C.D. Miety

Szłyśmy powoli w stronę głównych terenów watahy.
- Jak tu trafiłaś? - spytała nagle Mięta.
- Widzisz, ja jestem dość nietypowa. Los każdego jest zapisany w gwiazdach. Rodzice mnie zostawili, bo wiedzieli, że muszą to zrobić, żeby wypełniło się moje zadanie. Mam wypełnić przeznaczenie, chociaż nie do końca wiem, jakie ono jest. Jestem jedyną istniejącą mieszanką wszystkich ras, Dziedziczką Bogów - wyrecytowałam.
- To znaczy?
- Sama do końca nie wiem. Tak kazała mi mówić mama. Wyjaśniała mi coś o darze, ale nie rozumiałam - przyznałam.
- Jak chcesz, mogę pomóc ci szukać tego... przeznaczenia.
- To już i tak nie ma znaczenia - pokręciłam głową, grzebiąc łapą w piasku. - Chętnie przyjmę pomoc, ale najpierw opowiedz mi swoją historię.
<Mięta, jak tu trafiłaś?>

sobota, 28 marca 2015

Od Mięty C.D. Loreene

dalej. Ja za nią nie poszłam. Wgapiłam się w ogromne, ciemne drzewo. Wydawało mi się, że coś na nim jest. Ze strachu cofałam się do tyłu. I tu nagle ktoś krzyknął:
-Mięta!
-Aa!!!- Krzyknęłam i podskoczyłam w góre.- To ty! Wystraszyłaś mnie!- Zaczęłam z fochem patrzyć się na Loreene.
Wystraszyłam cię? Czemu za mną nie szłaś?- Zapytała się mnie Loreene kręcąc głową.
-Wydawało mi się...
-Co ci się wydawało?!
-A już nic, chodźmy!- Przerażona powiedziałam. Poszłam za Loreene patrząc się ciągle na drzewo. Zobaczyłam tam czerwone ślepia. Zaaragowałam jakby nigdy nic. Z ignorowałam je chociaż bardzo się ich bałam. Gdy wyszliśmy z lasu kierowaliśmy się w strone watahy. Loreene poszła coś upolować, a ja położyłam się na trawie i myślałam tylko o jednym i drugim.
-Co jest?- Spytała się mnie Loreene wracając z polowania z królikiem w pyszczku.
-Nic, nic- Powiedziałam odwracając głowę.
-Przecież widzę, mów- Usiadła obok mnie i zaczęła się wschłuchiwać.
-Tsa! No bo ja nie poszłam za tobą, bo na tym drzewie ktoś był...- Powiedziałam puszczając jedną łeskę.
-Haha! To na pewno jakiś elf lub coś takiego! XD Nie przejmuj się! Wracajmy!- Powiedziała jedząc swojego królika.
-Ok.- RAzem pobiegliśmy w strone watahy.
<Loreene?>

Od Loreene C.D. Mięty

- Zakazany Bór to siedziba Towy, bogini śmierci - wyjaśniłam. - Tylko kilka osób z naszej watahy może tam wejść, a to i tak dla nas wielki zaszczyt. Nikt niepowołany nie wyjdzie stąd żywy.
- No to ja zaryzykuję - zaśmiała się Mięta.
- Nie - pokręciłam głową. - Rozumiem, że lubisz wyzwania, ale to za wysokie progi. Może lepiej pójdziemy do Lasu Mgieł. Słyszałam, że są tam jakieś chochliki. Możemy ich poszukać, jeśli chcesz.
- No... dobra - powiedziała i poszła za mną.
<Mięta?>

Od Mięty C.D. Loreene

Gdy Loreene mnie przeprosiła i zaproponowała zapoznanie z terenami od razu rzekłam OCZYWIŚCIE! Po drodze opowiadała mi o jej przygodach i co się jej przytrafiło. Bardzo zaciekawiły mnie jej opowiadanka tak jak i znudził po dwóch godzinach.
- Loreene, pokażesz mi jakąś żyzną łąkę?- Spytałam skacząc po kamieniach
- Oczywiście! Za mną!- Krzyknęłam i zaczęła biec. Gdy wyszliśmy z lasu zobaczyłam drzewa i kolor różowy.
-Co to jest? Jak to się nazywa?- Zapytałam wąchając piękne kwiaty
-Ta, wiem, że ładne, to się nazywa Aleja Miłości.- Odpowiedziała wąchając tak samo jak ja kwiaty.
-Ładnie, ale chcę zobaczyć więcej!- Krzyknęłam z uśmiechem patrząc na Loreene
-Jak tak to za mną!- Pobiegła śmiejąc się. Gdy już opuściliśmy Alejkę Miłości biegliśmy w stronę gór. Było cudownie! Moje oczy nie mogły przestać gapić się w te piękne widoki! Dotarliśmy do pięknej górzastej doliny.
-Może być tu? Znam więcej jakiś żyznych ziemi, ale są za daleko i...- Przerwała niewiedząc co powiedzieć.
-Oj dobra! To mi wystarczy!- Krzyknęłam i udałam się do mojej ulubionej zabawy- pływania.
-Nie utop się!- Krzyknęła ze śmiechem Loreene skacząc po pagórkach
-Ja? Nie utopię się! XD Chodź, po ścigamy się w wodzie!- Krzyknęłam robiąc fikołki i inne akrobatyczne sztuczki w wodzie.
-No nie wiem...- Zaczęła namyślać się i robić skwaśniałą minkę
-Oj, plose, ploooose!- Przekonywałam ją pięknymi oczkami XD
-DOBRA! Nie dziw sie jak przegrasz!- Krzyknęła i wskoczyła do wody. Zrobiliśmy sobię metę i start. Loreene zaczęła odliczać.
-3,2,1, start!- I ruszyliśmy! Na początku prowadziłam ja, ale gdy byłam już metr przęd metą Loreene mnie dogoniła.
-WOW! Niezła jesteś!- Powiedziałam do niej strzepywać z siebię wodę.
-Dziękuje, ale ty też nie najgorsza.- Powiedziała z dumą
-Idziemy dalej?- Zapytałam się gdyjuż nie miałam ochoty siedzieć w tej Dolinie.
Spoko!- Owiedziała i jak zwykle pobiegła na przód
Po drodze zobaczyłam ciemne miejsce zapytałam się- Co to jest?- I obiegłam w tą stronę. Gdy zobaczyła mnie Loreene spanikowała.
-Nie! Mięta, nie!- Zaczęła krzyczeć i biec po mnie-Mięta, nie! To jest Zakazany Bór!- Wystraszona zatrzymała mnie...
<Loreene?>

Od Kiiyuko C.D Sefiry

Popatrzyłam jeszcze raz poważnie na waderę.
-W skrócie mówiąc, mogłaś jakąś złą siłę wywołać na jakiegoś wilka.
Sefira stanęła lekko sparaliżowana.
-To znaczy...
-Tak, to znaczy że wywołałaś jakiegoś "duch" czy coś na....Macho?
-On mi się właśnie śnił z tą właśnie zmorą.
-To źle bo nie tylko jemu grozi niebezpieczeństwo ale też i tobie.
(Sefira?)

Od Loreene C.D Mięty

Siedziałam nad rzeką rozmawiając sobie z Pagittą. Chciałam już iść, więc odwróciłam się i niechcący uderzyłam kogoś ogonem. Zobaczyłam fioletową waderę leżącą na ziemi.
- Ojejku, bardzo cię przepraszam!
Zaczęlam cucić wilczycę, aż wreszcie udało mi się ją obudzić.
- Nic ci nie jest? - spytałam. - Naprawdę strasznie przepraszam, nie widziałam cię.
- Nie, wszystko w porządku. Tylko trochę boli mnie głowa - skrzywiła się. - Jak się nazywasz?
- Loreene - odparłam.
- Ja jestem Mięta - przedstawiła się.
- Co tu robisz?
- Przyszłam się ochłodzić, więc wykąpałam się w rzece i...
- Wykąpałaś się w rzece?! - zawołałam. - To przecierz żywa istota!
- Przepraszam, nie wiedziałam... - powiedziała zmieszana. - A z resztą jak rzeka może być istotą?
- Ach, ciągle zapominam. To Pagitta. Jest kobietą zamienioną przez Merie Zumę, zazdrosną patronkę, w rzekę. Skazała ją tym na wieczną samotność, i tylko ja potrafię z nią mówić - wyjaśniłam.
- No nieźle - powiedziała zdziwiona.
- Należysz do Watahy Podmuchu Wiatru? - spytałam.
- Tak. Niedawno dołączyłam.
- Mogę cię oprowadzić po trenach, jeśli chcesz.
<Mięta?>

Od Mięty

Pewnego dnia, słońce prażyło jak nic. Postanowiłam poszukać jakiegoś źródełka lub coś, by się ochłodzić. Szukałam i węszyłam w środku lasu, ale nic nie mogłam znaleźć, a upał mi jeszcze bardziej dokuczał.
- Co za skwar!- Krzyknęłam patrząc na słońce.
Pobiegłam głębiej w las i dotarłam do rzeki Pagitty. Od razu chlupnęłam ze szczęściem do orzeźwiająco zimnej wody. Płynęłam głębiej na dno łowiąc rybki i co minuta wystawiając pyszczek na brzeg, by zaczerpnąć powietrza. Gdy zauważyłam na dnie kraba chciałam się z nim trochę podrażnić. Krab mnie polubił i razem przedrzeźnialiśmy się minkami. XD Gdy żegnałam się z moim małym przyjacielem ktoś mnie walnął ogonem w łeb. Straciłam przytomność, widziałam tylko, że to wilk...
<Ktoś?>

wtorek, 24 marca 2015

Najpiękniejsza wadera - podsumowanie

Zwycięzcą jest...
Devia!
Otrzymała ona 19 głosów (14 - ankieta, 5 - anonimowe głosy)
Gratulujemy,
Administratorzy WPW
PS Jutro (25.o3) kończy się możliwość wysyłania głosów na basiory!

środa, 18 marca 2015

Wyniki quiz'u

Czas ogłosić wyniki!
1. Ktoś - 100%
2. Devia/Demeter/Siwy Rudolf/Dante/Kiara - 93%
Quiz był naprawdę trudny, więc gratulujemy! Jak widzicie, pierwsze miejsce jest anonimowe, więc jeśli "Ktoś" nie zechce się ujawnić... no cóż, ominie go nagroda. Ponieważ było wspominane, że Rada nie może brać udziału, nagrodę otrzymuje...
Kiara!
Serdecznie gratulujemy zwycięzcom :)
Administratorzy WPW
PS Przypominamy też o konkursie na hymn! Termin składania prac do 22 marca!

poniedziałek, 16 marca 2015

Ankieta

Otwieramy ankietę z następującymi wynikami!
1. Devia - 4
2. Czika/Sunset/Vena Ayra/Kiara - 2
3. Anima/Loreene - 1

niedziela, 15 marca 2015

Od Bastili cd Devia

-Jakie to diabelstwo nieprzyjemne - mruknęłam. Devia się dziwnie na mnie spojrzała - Co?
-Już nie chcesz wypuścić demona?
-Nie. To by było samobójstwo. A co jak co, ale żyć lubię. Nie zmienia to jednak faktu, że trzeba coś z tym zrobić.
-Z czym?
-Oni nadchodzą.
-Znowu się zaczyna... 
-Ona ma rację. - wzdrygnęłam się, gdzyż zapomniałam o obecności bogini.
-Wilki z zachodu. Obrali nas za cel.

Devia? :^

Od Devii - C.D. Bastili

No naprawdę! I po co ona się w to pakowała?! Teraz muszę jej pomóc... Nie tylko chronić przed demonem, ale pewnie też przed Tową, bo kto wie, czy ona teraz się nie obrazi i jej czegoś nie zrobi? Ech... mam tego dosyć. Skoczyłam na Bastili z powietrza i przytrzymałam ją, kiedy już miała uwolnić demona. W rzeczywistości nie miałabym z nią szans, ale tym razem wspomagała mnie bariera Towy.
- O nie, nikt tu nie będzie umierał, ani ty, ani wataha! - zawołałam, po czym użyłam swojej mocy i uśpiłam Bastili.
Tylko w ten sposób mogłam zahamować demona.
Wadera upadła, wszystko dookoła ucichło. Nie mogłam jednak jej tak zostawić, trzeba było wymyślić inny sposób.
Podeszłam do Bastili i powiedziałam:
- Wybacz, ale to jest jedyny sposób. Musimy coś wymyślić.
Wilczyca nie zareagowała, ale wiedziałam że mnie słyszy, tylko nie może się ruszać.
Zaczęłam się kręcić w kółko.
- Czy ktoś ma jakiś pomysł? - spytałam głośno.
Wojownicy popatrzyli na mnie bezradnie.
Westchnęłam z bezsilności.
Wtedy ze strony Wrót Tajemnic nadeszła ciemna mgła. Wiedziałam, że to Towa.
Bogini nadeszła, po czym tchnęła we mnie i Bastili swym oddechem. Poczułam przypływ energii. Postanowiłam obudzić Bastili. Kiedy zdjęłam czar...
<Bastili? Co dalej? :)>

Ankieta na najpiękniejszą waderę

Mamy dużo więcej głosów, bardzo za nie dziękujemy! Głosować na wadery można do 12.3o dnia jutrzejszego. O godzinie 13.oo pojawi się ankieta. Wyniki dotychczasowego głosowania:
1. Devia - 4
2. Czika/Sunset/Vena Ayra - 2
3. Anima/Kiara/Loreene - 1
Możecie oczywiście też wymieniać się głosami lub oferować tzw. "głos za głos", aby uzyskać większą ilość głosów na siebie. Pamiętajcie, że głos można oddać tylko raz (wyjątki: członkowie Rady)!
Powodzenia!
Administratorzy WPW
PS Na basiorów możecie głosować do 29 marca. Wyniki zostaną opublikowane niebawem.

piątek, 13 marca 2015

od Bastili cd Sefira

Złapała mnie za ogon. To przeważyło szalę. Coś jeszcze powiedziała, ale nie słuchałam. Odwróciłam się i popchnęłam ją tak mocno jak tylko pozwalało mi na to osłabienie. Przewróciłam ją.
-Chcesz wiedzieć jak? Zwyczajnie. I już. Przyjdź do mnie jutro. Musimy wznowić wyprawę. Może przy okazji coś ci opowiem. Może.

Sefira? Wreszcie 

Od Sefiry CD Bastili

Wstrząsnęła mną ta wiadomość, chociaż... nie aż tak bardzo jak się spodziewałam. Od pewnego czasu miałam wrażenie, że dostrzegam między nami pewne podobieństwo.
-Od jak dawna wiesz?-zapytałam, mimo, że Bastili już szła w swoją stronę. Postanowiłam dowiedzieć się jak najwięcej.
-Daj mi spokój-warczy.
-O co ci chodzi, co? Przed chwilą stwierdziłaś, że jesteśmy siostrami i oczekujesz, że ta wiadomość nie wzbudzi ciekawości? Że powiem "okej, dobrze wiedzieć" i sobie pójdę?
-Tak-widać po niej, że jest zdenerwowana. Trudno, zaryzykuję.
-Możesz się łaskawie zatrzymać?
-Możesz stąd łaskawie spadać?
-Tak się składa, że nie.
-Więc przynajmniej się zamknij.
-Nie.
-Czego ode mnie chcesz? Idź pytać kogoś innego-złapałam ją zębami za ogon, żeby wreszcie stanęła.
-Powiesz mi coś więcej?

Bastili? Wybacz, że czekałaś 3 miesiące xd Brak weny.

środa, 11 marca 2015

Ankieta na najpiękniejszą waderę

Uwaga, ankieta zostaje przełożona ze względu na małą liczbę głosów. Teraz głos ode mnie: Ludzie! Naprawdę, ja rozumiem że zazdrość itp, wiadomo że mało kto chce głosować na kogoś innego niż on sam, ale jest też płeć przeciwna! Jeśli ileś basiorów zagłosuje tylko na wadery i na odwrót, to trochę tych głosów może się uzbierać! Dziewczyny, nie musicie głosować na inne wadery, ale co wam szkodzi zagłosować na jakiegoś basiora? To samo z resztą ma się z panami. Pamiętajcie też, że głosy są anonimowe, nie zdradzamy się. Damy radę?
Administratorzy WPW

Od Sefiry CD Kiiyuko

-Gdzie przebywałam kiedy mi się to śniło?
-Tak.
-Yhm... tutaj, w mojej jaskini. Nie spałam przy niczym magicznym, a przynajmniej tak mi się wydaje. 
-Co zrobiłaś potem?
-No, pobiegłam do jaskini Macho.
-Hmm.
-Możesz powiedzieć mi coś więcej?-znów zaczynam się denerwować, a to w połączeniu z dziwnym wrażeniem czyjejś obecności nie wróży niczego dobrego.
-Na razie nie.
-Czemu na razie?
-Muszę pomyśleć, jesteś pewna, że nie trzymasz tu nic magicznego?
-Tak, jestem pewna-patrzę na nią przez kilka chwil, po czym robię kolejny obchód jaskini. Tym razem wyglądam na zewnątrz, jednak tam też nic nie ma.-No dobra, mam dość. Co się tutaj dzieje? Bo jak na razie wiem tylko, że coś niezwykle "rzadkiego".
-Hej, nie denerwuj się.
-Więc mi to wytłumacz. Ja się na tym nie znam.

Kiiyuko?

wtorek, 10 marca 2015

Od Kiiyuko C.D Sefiry

Spojrzałam jeszcze raz w kociołek.
-Kiiyuko!-krzyknęła zdenerwowana Sefira.
-Sefira...Obawiam się że...
-Kiiyuko! Bo przez ciebie dostanę nerwicy!
-To się bardzo rzadko zdarza...Ale ty mogłaś złą siłę jakąś wywołać przez sen...
-Przez sen?-nie dowierzała Sefira.
-Tak, ale to się zdarza przez to iż musiałaś spędzać z jakimś silnie magicznym przedmiotem a nawet i rzeczą.
-Jak to możliwe.
-Po prostu to bardzo rzadkie, gdzie wtedy przebywałaś?
(Sefira?)

niedziela, 8 marca 2015

Od Blacka - cd historii Kiary

Spoglądając na całą po obijaną Kiarę, postanowiłem iż pójdę po jakiegoś medyka.
-Poczekaj, idę po medyka.-powiedziałem do ledwo przytomnej Kiary.
-Jasne.-stęknęła.
Poszedłem do tak jakby "siedziby" medyków.
-Czy jest tu jakiś medyk! Potrzebuję pomocy!
(Jakiś medyk?)

Od Sefiry C.D Kiiyuko

-No nie wiem... Ostatnim razem śnił mi się ten wilk-zjawa goniący Macho, a potem chyba zdawało mi się, że widziałam go u niego w jaskini. Już ci mówiłam przecież.
-No tak...-przez chwilę panowała cisza. Kiiyuko patrzyła w kociołek szepcząc coś do siebie (no chyba, że do kociołka). W końcu nie wytrzymałam i zapytałam:
-A więc?
-Co?
-No, czy wiesz już dlaczego... eh, czemu tak dziwnie się czujemy i co ma z tym wspólnego mój sen?
-Daj mi jeszcze chwilę-znów zapadło milczenie. Miałam niejasne przeczucie, że nie jesteśmy tutaj same. Wstałam i zaczęłam obchodzić jaskinię rozglądając się dookoła, co jakiś czas zerkałam w stronę Kiiyuko, która nadal wpatrywała się w swój wywar. Nagle cicho krzyknęła i odskoczyła.
-Co się stało?-podbiegłam do niej i też spojrzałam w kociołek. Tak jak przewidywałam, nie zobaczyłam nic szczególnego.
-Twój sen...
-Tak?
-On...
-On?
-On chyba...
-No wysłówże się!

Kiiyuko? I co z tym kociołkiem? 

sobota, 7 marca 2015

Od Kiiyuko C.D Sefiry

-Mam jakieś dziwne wrażenie...-powiedziałam przysłuchując się każdemu dźwiękowi.
-Jakie?-spytała zaniepokojona Sefira.
-Sama nie wiem, proszę wracajmy.
-Dobra.
Szłyśmy w napięciu, same nie wiedziałyśmy dlaczego, no ale dobra...
-Okropnie się czuję.-przerwała ciszę Sefira.
-W sensie?
-Źle się czuję psychicznie.
-To tak jak ja. Musimy wstąpić do którejś z nas, u mnie nie wiadomo czy są lokatorzy.
-Ja mieszkam sam.
-To świetnie, ja na razie idę po moje rzeczy.
-Jakie rzeczy?
-Magiczne rzeczy, muszę coś sprawdzić.
-Ok, to widzimy się u mnie.-pożegnała się Sefira, i pognała w stronę swojej jaskini.
Chwilę to potrwało ale szybko weszłam, wyszłam i przy okazji wzięłam moje eliksiry i inne magiczne specyfiki plus kociołek. Po chwili byłam już u Sefiry, rozpakowałam moje "rzeczy" i zaczęłam robić wywary. 
-Do czego to?-spytała zaskoczona Sefira.
-Nauczył mnie to pewien szaman, chociaż nie jestem nim.
Zrobiłam to by sprawdzić czy coś jest nie tak.
-Co ci się ostatnim razem śniło?-spytałam patrząc na wrzący kocioł.
(Sefira?)

środa, 4 marca 2015

Od Sefiry CD Kiiyuko

-No nie wiem...-spojrzałam na słońce. Jeszcze przez parę godzin powinno być widno.-A na co masz ochotę?
-Pozwól, że się zastanowię-uśmiechnęła się do mnie i kilka chwil leżałyśmy w milczeniu. Jednak zaburczało mi w brzuchu, więc powoli wstałam-Co? Idziesz już?
-Nie wiem jak ty, ale ja zgłodniałam.
-No w sumie... Czyli idziemy zapolować?
-Owszem-poczekałam, aż Kiiyuko wstanie i ruszyłyśmy w stronę terenów łowiecki. 
Szłyśmy w milczeniu. W lesie nagle przed nami przebiegł zając, więc radośnie pędziłyśmy za nim, póki nie wbiegł do nory.
-Nie zdążyłyśmy-zaśmiała się moja towarzyszka.
-A miałyśmy zdążyć?
-Królik chyba wolał żebyśmy nie zdążyły.
-Masz rację-odpowiedziałam bardzo poważnie i znów zapadła cisza, jeśli nie liczyć typowych odgłosów lasu.
-Sefira? 
-Tak?

Kiiyuko? Przepraszam, że tak długo, ale totalny brak czasu i weny robi swoje xd

poniedziałek, 2 marca 2015

Event na dzień wader i dzień basiorów!

Oto dwa eventy-niespodzianki. Polegają na wybraniu najpiękniejszej wadery i najprzystojniejszego basiora w watasze. Głosy oddajemy anonimowo, ale nie w ankiecie. Aby uniknąć oszustw, wysyłamy do jednego z administratorów imię wybranej wadery i wybranego basiora (nie można głosować na swojego wilka!) na HW lub DG. Każda osoba może oddać tylko jeden głos, niezależnie od ilości wilków! Głosy na waderę można wysyłać do 6 marca, a na basiora do 28. Następnie 5 wader i 5 basiorów z największą ilością głosów zostanie poddanych do ankiety. Do tego członkowie Rady I stopnia mogą przyznawać i dzielić po 2 pkt, a II stopnia po 1 pkt (można dzielić swoje punkty na połowki i przyznawać większej ilości wilków).
Mamy nadzieję, że podobają Wam się nasze eventy.
Administratorzy WPW

niedziela, 1 marca 2015

Od Cleo CD Spartana

Podczas gdy Spartan się śmiał doszło do mnie , że był partnerem mojej babki Rose. Od razu zrozumiałem dlaczego się ze mnie naśmiewa ...
-Spartan , jesteś spoko . Czy śmiejesz się ze mnie , bo mógłbyś być moim dziadkiem ? - zapytałam zrezygnowanie
-No a z czego mógłbym się śmiać , jesteś piękna i ładnie śpiewasz , ale to tyle ... Możemy zostać tylko i wyłącznie przyjaciółmi. - powiedział już poważniej
-Chyba źle mnie zrozumiałeś , ja nie chciałam z tobą być ... Haha wiem sama bym na twoim miejscu to tak odebrała .- śmialiśmy się razem
Zapadła cisza. Widziałam w Spartanie coś , co mnie zaskoczyło , jego źrenice się powiększyły uszy skierowały przed siebie , zatrzymał się i łapą zatrzymał również mnie. Nie wiedziałam o co mu może chodzić. Nagle usłyszałam strzał , który pochodził z miejsca, na które patrzył się basior. Po huku dotarły do nas odgłosy skonania psów.
-O nie ! One biegną prosto na nas! - wydarłam się z przerażenia
Spartan nie reagował , zupełnie jakby zastygł w miejscu lub jakby ducha ujrzał . Ugryzłam go lekko . Samiec ocknął się.
<Spartan>