niedziela, 17 maja 2015

od Bastili cd Sefira

-Rokan, myślę, że powinniśmy iść same.
-Ale... -spojrzałam na niego błagalnie. -Dobrze.
Wraz z Sefirą ruszyłyśmy. Stawiałam duże kroki, aby mieć już wszystko jak najszybciej za sobą. Sefira próbowała zacząć rozmowę, ale byłam głucha na wszystko co mówiła. Zastanawiałam się nad tym o co zapytała wcześniej. Jaka właściwie była nasza matka? 
-Była psychicznie niezrównoważona. Wybuchowa. Ale opiekuńcza. Kochająca. Zajmowała się nami jak umiała. Do czasu wypadku, który pogrzebał ukochaną Arkana, a także wielu innych naszych przyjaciół... Obecnie mam jakby dwoje rodziców - ojca i macochę, ale żadnego nie mogłabyś nazwać swoim rodzicem.-Popatrzyła na mnie i wręcz widziałam jak po głowie krążą jej myśli typu "A co z mamą?" "Ciekawe co ją skłoniło do powiedzenia mi o tym...". Chciała mi zadać jakieś pytanie, ale postanowiłam przemilczeć wszystkie niewygodne fakty.

Sefira?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz