sobota, 16 stycznia 2016

Od Macho C.D Sary

Zmierzyłem podejrzliwym spojrzeniem waderę. Chwila... To chyba... Sara?
Na tę myśl szybko zeskoczyłem z wadery.
-Sara? - spytałem, nie spuszczając z niej wzroku.
-No raczej... - parsknęła i wstała otrzepując się z piachu. 
Ciekawe w jakiej sprawie do mnie przychodzi. Może szuka pocieszenia, w końcu jej "ukochanego" nie ma już watasze i pewnie czuje się bardzo "samotna".
-Miło mi cię znowu widzieć.
-Taa... Mi też. - mruknąłem.
-Słuchaj, bo ja... - przerwałem jej.
-Jak tam Ci się układa z Dymitrem? 
Na te pytanie spiorunowała mnie spojrzeniem, po czym spuściła wzrok.
-Odszedł.
-Ohh - westchnąłem z udawaną dramaturgią. - Te związki... Coś o tym wiem...
Sara zamilkła, a ja spojrzałem w górę. Szare styczniowe niebo, mglistobiałe płatki śniegu, skały pokryte białymi zaspami, zamarznięte jezioro - wszystko to wyglądało tak... Jednakowo... A całego dnia w tej ciszy nie będę z nią stał, muszę się przejść. Najlepiej na plażę, widok morza zawsze mnie uspokajał.
Miałem już odchodzić, gdy nagle podbiegła do mnie Sara z mglistymi oczami.
-Macho! Posłuchaj mnie!
(Sara?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz