-Jestem Szarka, a ty to pewnie Sokół, co? Najszybszy ze wszystkich znanych mi ptaków, lubi wyzwania, mistrz akrobacji powietrznych. A on popatrzył na mnie z uśmiechem, a jego oczy zalśniły delikatnym błyskiem i powiedział:
-Znasz się na ptakach, co? Długo ćwiczysz szybki lot?
-Dopiero od miesiąca, a o ptakach wiem dużo, bo byłam w miejscu, które często odwiedzają. Lesie Ptasiego Pióra. Tym razem popatrzył na mnie ze zdziwieniem, ale i dumą.
-Masz talent, nie każdy uczy się tak szybko jak ty. To co, jeszcze jeden wyścig?-spytał szykując skrzydła do lotu, ale ja to przewidziałam i zrobiłam to samo mówiąc do niego:
-Jasne, to START!!! Oboje wzbiliśmy się w powietrze w tym samym czasie. Sokół był szybki jak błyskawica, lecz moim skrzydłom dodawał szybkości ich bardziej dłuższy, niż szerszy kształt. Na mecie (przy Morzu Siedmiu Braci) byliśmy prawie w tym samym czasie (Sokół troche mnie wyprzedził). Byłam mniej zdyszana niż wcześniej i powiedziałam:
-A może nauczyłbyś mnie paru sztuczek i akrobacji?
<Sokole?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz