Jak co tydzień, poszłam w Góry Przepowiedni, bo dręczyło mnie pytanie, które chce zadać Amirowi:
-Czy mogłabym zostać Głównym Łowcą jeśli wykonam zadanie, czy jestem na to za młoda? Znam odpowiedź. Za młoda, ale miesiąc temu dobrze sobie poradziłam i to całkiem sama. Upolowałam jelenia. Zwykłego, ale był duży, a upolowanie go nie było dla mnie takie trudne. No cóż, może jednak Amir się zgodzi. Poranek był coraz bliżej i musiałam wracać do jaskini. Gdy przechodziłam obok jaskini Hrabi Monte Christo, (którego jeszcze nie znałam) usłyszałam czyjś głos. Był łagodny i dosyć spokojny:
-Cześć, jak masz na imię? Ja nie znałam nikogo kto by miał taki głos, lecz się nie przestraszyłam.
-Jestem Szarka, a ty to kto? Jesteś tu długo, czy nowa? Zobaczyłam białą waderę o łagodnym spojrzeniu, a kolor jej oczu wpadał w srebrny i odbijały światło porannego słońca, co wyglądało bardzo ładnie.
-Jestem Alianda i jestem tu nowa. Do tej pory znałam tylko Zena i Xenię.
-Moje rodzeństwo-wyszeptałam
<< Alianda? Moja wena ma już tylko 2% baterii :D >>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz