poniedziałek, 18 stycznia 2016

Od Sary Cd Macho

-Chodź ze mną.-Powiedział, a ja wstałam po chwili i ze spuszczonym łbem ruszyłam za basiorem.
-Dobrze się czujesz?-Zapytał, a ja spojrzałam na niego i delikatnie się uśmiechnęłam.
-Tak...-Skłamałam spuszczając znowu łeb. Macho zaprowadził mnie do drzewa życzeń. Basior odsunął się na bok, a ja podeszłam bliżej.
-Ekm... czy głos w naszych snach mówi prawdę?-Zapytałam, a gałęzie drzewa zaczęły powoli kiwać się w górę i w dół. Przełknęłam gule w gardle.
-Czy to klątwa?
-To miłość nie spełniona... która przelała czarę goryczy.
-Co lub kto jest zagrożeniem?-Zadałam kolejne pytanie, a wiatr zaczął wiać wokół nas.
-Cień...cień...cień znasz go... wiesz kim jest...-Głos dobiegał jakby ze wszystkich stron.
-Czy mam jakieś szanse przeżyć?-Szepnęłam wpatrując się w drzewo, które przerastało swoją wielkością inne drzewa.
-To zależy od ciebie...sss...może tak....a może nie.-Po ostatnim słowie wiatr przestał wiać. 
Spojrzałam na Macho, który wpatrywał się we mnie jak w obrazem. Szczerze przyznam, że byłam teraz jeszcze bardziej rozbita niż wcześniej.
-Nie dowiedzieliśmy się nic konkretnego...-Jęknęłam odchodząc zmartwiona.
-Pójdziesz ze mną w jeszcze jedno miejsce.-Powiedział i zaczął ciągnąc mnie w jakimś kierunku. Po pewnym czasie dobiegliśmy do jeziora odrodzenia, a potem na łąkę...

Macho

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz