sobota, 30 stycznia 2016

Od Kirimy C.D Macho

Podeszłam powoli do wilka.
- Scamp - zaczęłam delikatnie - Czemu tu jesteś?
Basior obrzucił mnie pogardliwie spojrzeniem.
- Dobrze wiesz, co mnie tu sprowadza.
Przecząc postawie jego ciała, w jego głosie można było słychać nutkę rozpaczliwej nadziei, której czepiał się jak ostatniej deski ratunku.
- Scamp, Lonely tu nie ma - powiedziałam cicho.
Jęknął, ale zaraz obnażył kły i doskoczył do mnie.
- To TWOJA wina! Ty mi ją zabrałaś! Zwróć mi ją! - wrzasnął rozpaczliwie.
- Uspokój się! - próbowałam unikać jego zębów i pazurów, ale i tak oberwałam parę razy. - Musisz zacząć myśleć logicznie!
Zawył i po raz kolejny chciał zaatakować, ale wtedy Macho skoczył na niego. Walczyli zażarcie przez kilka chwil, aż w  końcu Macho uderzył Scampa w głowę i ten stracił przytomność.
- Chodź - powiedziałam Macho - musimy zanieść go do Jaskini Medycznej. Tobie też przydałoby się parę opatrunków.
- Ja sobie poradzę - stwierdził basior - ale on? Nie powinniśmy go tu zostawić? Przed chwilą chciał cię zabić.
Pokręciłam głową.
- Nie chciał. Zawładnęła nim rozpacz. Nie może się pogodzić z jej śmiercią - powiedziałam bez emocji. Macho wziął na grzbiet nieprzytomnego basiora i ruszyliśmy w milczeniu. - Zwykle nie jestem taka łaskawa. Po prostu staram się robić to, czego Lonely by chciała - prychnęłam.
Po chwili milczenia Macho odezwał się:
- Jeśli mogę spytać, kim była Lonely?
- Moją siostrą. Zmarła kilka lat temu. Scamp był jej partnerem, byli w sobie zakochani na zabój.
- Jest bardzo młody - zauważył Macho.
- Racja - skinęłam głową. - Poznali się właściwie jako szczenięta. Właśnie dlatego nie podobał mi się ich związek, a moja druga siostra, Kiara, popierała mnie. Lon była młoda i nierozważna, nie wiedziała jeszcze czego chce. Moja rodzina nie należy do tych, co się łatwo zakochują. Przedłużamy gatunek, to wszystko - wzruszyłam ramionami - A ona była... inna. Łatwowierna. Naiwna. Szybko się przywiązywała, i to mnie martwiło. Starałam się ją przekonać, żeby to zakończyła, zanim on ją zrani. Ale pewnego dnia Lonely wyszła sama w nocy. Następnego dnia znaleziono jej ciało u stoku urwiska. Nie wiadomo, czy popełniła samobójstwo, czy może ktoś się do tego przyczynił. Nie oczekuję wyrazów współczucia.
<Macho?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz