wtorek, 28 października 2014

Od Sefiry CD Macho

Hmm-na chwilę się zamyśliłam.-Żeby to zrozumieć, musiałbyś chyba wiedzieć jak to było ze mną na początku...
-Więc opowiedz mi o tym.
-No nie wiem... Ale skoro chcesz wiedzieć... No dobra, więc w poprzedniej watasze miałam tylko brata, nie było nam łatwo. Po śmierci matki nasz ojciec zabrał z sobą starszą siostrę i odszedł. Zostaliśmy sami, a reszta naszej "rodziny" nie traktowała nasz życzliwie. Brat był magiem. Potrafił robić niezwykłe rzeczy. Mieszkaliśmy wtedy daleko na północy. Podczas epidemii pomagał ratować chorych, ale w końcu on również się zaraził. Nie wiem czy ktoś oprucz mnie uszedł z tego z życiem... Przed śmiercią stworzył amulet, który miał mnie chronić przed klątwami i złymi zaklęciami, a potem kazał uciekać. Miałam znaleźć inną watahę, dołączyć do niej i się ustatkować... Ale go nie posłuchałam. Ukryłam amulet w górach i zaczęłam podróżować po świecie-nie przerywał mi. Słuchał w milczeniu. Na prawdę równy gość, pomyślałam.-I którejś nocy spotkałam Bastili. Przestraszyła mnie, była wtedy pod postacią demona. Zapytała, czy chciałabym dołączyć do jej watahy, do Watahy Podmuchu Wiatru. Czułam wtedy niedowierzanie, myślałam, że tylko żartuje... Przypominała mi trochę moją siostrę, ale przecież to nie mogła być prawda... Gdy Nala powiedziała, że przyjmuje mnie do watahy poczułam się na prawdę szczęśliwa, ale miałam też pewne wątpliwości. Od razu dostała własną, wygodną jaskinię. Szkoda tylko, że nie mam żadnych współlokatorów, chociaż nie jestem pewna, czy ktoś w ogóle chciałby ze mną mieszkać... Ale dość już o mnie, jeszcze zanudzę cię na śmierć-uśmiechnęłam się do niego lekko.

Macho? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz