- No to chodź. – Wyprowadziłem ją na środek małej polanki, która była niedaleko. Kiedy Lili była już na miejscu oddaliłem się jakieś 10 metrów, po czym stanąłem i zacząłem ją obserwować.
Na początku nic takiego się nie działo.
- Dasz radę! – Powiedziałem głośno.
Lili?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz