- Okej. – Powiedziałem i łapami pokazałem jej, że może iść.
Z powrotem się ukryliśmy.
Westchnąłem.
Deszcz okropnie mnie zmoczył, byłem jak mokra szmatka, ale lubię wodę, wiec zbytnio mi to nie przeszkadza.
Teraz moja kolej... Boje się, co to będzie.
- I jak było? – Zapytałem. – Fajnie?
Lili? Tylko mnie nie zabij xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz