piątek, 15 sierpnia 2014

Od Sary C.D. Szasty

- Ale.... zresztą nieważne.-Powiedziałam, nie zdejmując wzroku z wody. Szasta spojrzał na mnie i po chwili zniknął w gęstwinie. Siedziałam tam tak sama przez długi czas. Wreszcie oderwałam wzrok od wody i zauważyłam, że jest środek nocy. Mój żołądek grał marsza, ale postanowiłam, że zjem coś jutro. Zaczęłam wracać, przedzierałam się przez krzaki, kiedy do mojego nosa dobiegł zapach jedzenia. Poszłam w tamto miejsce. Doszłam do polany w centrum lasu. Podeszłam do mięsa, rozejrzałam się nie pewnie czy kogoś nie ma. Nikogo nie zauważyłam więc zatopiłam zęby w mięso, a w tym momencie, uniosłam się w czymś do góry. Zaczęłam się szamotać, ale to nic nie dawało. Zawyłam głośno, a w tym momencie z krzaków wyszli ludzie. 

Dokończy ktoś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz