złamał się i ze wściekłości zacisnąłem białe ostre kły .. Dobrze ze uciekła
bo bym ja chyba na te chwile rozszarpał .. Dokończyłem jedzenie i gdy wracałem w stronę jaskini starałem się uspokoić jednak gnie był zbyt wielki. Wzbiłem się w powietrze w obawie ze tam ktoś mi się natknie i zostanie rozszarpany. Wylądowałem Na pustkowi Towy .. tam szedłem przed siebie i uspokajałem się .. nagle wyczułem niebezpieczeństwo jakieś trzydzieści kilometrów od granic watahy. Wzbiłem się i leciałem
w końcu dostrzegłem to czego szukałem
Nie wiem czyje cd mam nadzieje że jest oki ~ Moon
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz