czwartek, 28 sierpnia 2014

Od Dymitra CD Kejt

Bydle było ogromne i zmierzało w stronę naszej Watahy.
Znam swoje możliwości i sam nie dam rady z taka bestią .. Zacząłem lecie .Od razu mnie zauważył .. i ruszył w moja stronę .. Robiłem uniki bardzo zwinnie. Gdy smok się mną zajął zacząłem odciągać go od granic watahy. To nie było takie proste musiałem go drażnić .. Narażanie się tak było częścią mojej pracy .. wole zginać jeden niż przeżyć i patrzeć jak wszyscy giną . Gdy odciągnąłem go wylądowałem wtedy rozzłoszczony gad ruszył na mnie uniki. Zmęczyłem zimnokrwistego gada.Sam tez miałem dość. byłem ponad 400km od watahy ... przespałem się i postanowiłem wracać. Leciałem szybko niczym dźwięk w watasze byłem lada moment wylądowałem poszedłem do jaskini .. wszytko wymaga sporo energii i wysiłku
Zasnąłem rano ruszyłem na polowanie zjadłem bizona i znowu zająłem się patrolem gdy ktoś

<??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz