Nie wim chyba tylko z grzeczności zgodziłem sie na ten spacer
cały czas miałem ta sama mine Kejt mówiła i opowiadała mi o tej watasze słuchałem jej .. szedłem czujny i myslałem o czym innym
mam bardzo podzielna uwage co się przydaje w byciu straznikiem. Ciężka praca w końcu popłaca. Szliśmy po plarzy patrzyłęm jak słońce zachodzi po chwili wadera stwierdziła
-Ale sliczne sa tu zachody słońca
Spojrzała na mnie ja patrzyłęm przed siebie i skinąłem tylko głowa
-Co taki cichy ?
-A co mam gadać
-Coś o sobie
-Jeszcze czego -powiedziałem unoszac głos
to nie było miłe ale ten temat byłby za trudny i wole go unikać
<Kejt>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz