sobota, 30 sierpnia 2014

Od Tamed CD Devii

Razem z Selvatico szliśmy do jaskini. Trochę się bałam, ale przede wszystkim byłam wdzięczna Devii. Spojrzałam na fiolkę i odetchnęłam głęboko.
-Na pewno chcesz to zrobić? -Selvatico jak zwykle troszczył się o mnie.
-Tak, na pewno.
-Z tego co ona mówiła to chyba nie jest bezpieczne.
-Ufam Devii, 'Tico. - Basior objął mnie i mocno przytulił.
Był już zmrok. Poszłam do miejsca gdzie zostawiłam truciznę. Drżącymi łapami przytrzymałam fiolkę i zerwałam korek zębami. Wypiłam dwie krople i jakoś udało mi się wetknąć korek spowrotem.
   Obudziłam się z krzykiem. Ból można by porównać z paleniem się żywcem. Wyłam bezustannie. Ból mnie przytłaczał, przez niego ignorowałam wszystko. Że z pewnością obudziłam pół watahy, że Selvatico przytulał mnie i cały czas powtarzał "będzie dobrze" . Potem zemdlałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz