środa, 27 sierpnia 2014

Od Kejt C.D Dymitra

Po tym jak Dymitr zostawił mnie w jaskini, ułożyłam sie wygodnie w kącie i zasnęłam. Następnego dnia wyszłam z jaskini i poleciałam gdzieś daleko...daleko. W końcu dotarłam nad Góry Przepowiedni było tam pusto. Stanęłam na najwyższy szczyt i patrzyłam z góry na widoki watahy. Zobaczyłam tam Park Tajo, wodospad, strumień, Luelę, Pustkowie Towy,Tereny Polowań i całą resztę. Byłam głodna więc zleciałam w dół żeby coś złapać. Szybko dosterzegłam antylopę. Zaczaiłam sie na nią po czym wybiegłam i rzuciłam sie na nią, powaliłam i zabiłam. Gdy jadłam jakiś wilk przyszedł do mnie i zaczął ze mną jeść. To był...Dymitr!
- Hola, hola to moje żarcie ja upolowałam ja jem jak jesteś głodny to sam coś złap.
- Nie bądź taka nerwowa a tak w ogóle to...przepraszam że tak nagle przyszłem i od tak sobie jem twoją zwierzynę. Po tym patrolu głodny jestem.- przeprosił mnie.
- Dobra nic sie nie stało...- uśmiechnęłam sie i polizałam go po pysku.
- Przepraszam! Ja...ja nie chciałam!- i uciekłam.
Myślałam, że Dymitr mnie znienawidzi i zabije...
Dymitr

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz