niedziela, 8 czerwca 2014

Od Sary C.D. opo Macho

Zaczęłam płakać myślałam, że spotkałam kogoś naprawdę wyjątkowego, ale on okazał się następnym dupkiem do kolekcji. Wzięłam do łap jego wisior Yang, ale po chwili rzuciłam nim, a on upadł dokładnie w to samo miejsce. Zaczęłam biec, aż w końcu się zatrzymałam byłam niedaleko mojej jaskini. Zaczęłam iść w tamtą stronę, ale po chwili przed oczami zobaczyłam ciemność, upadłam, a w głowie słyszałam tylko "Yin i Yang". Ciągle było ciemno, w końcu poczułam, że ktoś mnie gdzieś przenosi. Czerń przepołowiła biała błyskawica i zobaczyłam moje ciało, a przy nim Białą, Kay, Amon, Sharisa, Demeter i Amira.
- Jej funkcje życiowe są coraz słabsze, jeszcze trochę i nic nie da się zrobić. Jej ciało nie chce walczyć umiera. To coś jakby była pod wodą i nie mogłaby oddychać. Brakuje jej czegoś do życia. Na razie jest w stanie śpiączki, ale jej stan jest bardzo poważny, a żadne z nas nie wie co to jest.- Powiedziało któreś z nich do Amira.
- Starajcie utrzymać ja przy życiu, a ja postaram się jak najszybciej wrócić.- Powiedział Amir i wybiegł z jaskini. Wrócił po jakimś półgodzinnym czekaniu, nie był sam, razem z nim był ... Macho, któremu łzy zakręciły się w oczach kiedy tylko mnie ujrzał. Amir kazał wszystkim innym wyjść. Macho podszedł do mnie i wziął mnie za łapę. Ciągle miał łzy w oczach, ale nagle przestał się użalać tylko wziął do łapy wisior Yin. Stał chwilę bez ruchu, a potem rzucił się szaleńczym biegiem gdzieś.

Macho

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz