wtorek, 17 czerwca 2014

Od Sary C.D. opo. Macho

Byłam załamana, myślałam, że nic już nie stanie nam na drodze, a jednak ten cholerny medalion wszystko popsuł, po co ja go w ogóle nosiłam. Zaczęłam szybko ,mrugać bo łzy napływały mi do oczu. Odwróciłam się i uciekłam. Biegłam na oślep, aż potknęłam się o jakiś konar. Prze koziołkowałam kawałek, zaczepiając przy okazji o wszystkie ciernie jakie napotkałam. Kiedy upadłam na ziemie, przez moje ciało przeszedł przeszywający ból, tysiące cierni wbiło mi się w ciało na raz. Zaskomlałam z bólu, ale i tak wiedziałam, że nikt nie przyjdzie byłam zbyt daleko od watahy, a Macho jest zbyt .... zajęty. Kiedy tak leżałam nie mogąc się podnieś rozmyślałam o dużej ilość spraw, które krzątały się ostatni po mojej głowie. Takich jak na przykład śmierć bez Macho i tak zginę tak jak mów przepowiednia.  Kiedy tak rozmyślałam między drzewami przemknęła jakaś sylwetka.

Macho

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz