Po wyciu do księżyca powiedziałam łagodnie do Szasty:
-Szasta kocham cię.
-Ja ciebie też bardzo kocham -powiedział Szasta.
-A co z Kejt ?-Zapytałam.
-Już się o nią nie martw...-chciał coś powiedzieć ale nie dokończył.
-Ale jak to ?-zapytałam z niedowierzaniem.
-To już nie jest istotne, zerwałem z nią dla ciebie -powiedział.
-Dla mnie ? Na serio ?- Spytałam.
-Tak, bo cię kocham i będę kochać -powiedział dumny Szasta.
Patrzyłam na niego z niedowierzaniem, a potem mnie pocałował. Po krótkiej chwili postanowiliśmy pójść nad jezioro odrodzenia i tam pływaliśmy. Po pływaniu się namiętnie całowaliśmy. To było cudowne.
(Szasta?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz