niedziela, 15 czerwca 2014

Od Kejt C.D Szasty


Gdy ujrzałam Szastę i Czikę bawiących się razem pomyślałam:
- Jak mogłam się tak pomylić? Najpierw podrywał mnie, a teraz jeszczcze znalazł sobie inną, a jeszcze mnie sam spytał czy będę jego partnerką.
Biegłam na oślep po czym zatrzymałam się przy Drzewie Życzeń i usiadłam przy jego wielkim konarze płacząc. Nagle drzewo do mnie przemówiło:
- Posłuchaj mnie, Kejt. Wiem, że pragniesz miłości, ale takiej prawdziwej. I, że jest na świecie pewien basior ten jedyny, który pragnie twej miłości.
- Naprawę? Zapytałam z niedowierzaniem, ale drzewo już nic nie mówiło.
Później poszłam znowu nad Jeziora Odrodzenia. Cały czas płakałam i widziałam jak moje łzy spadają bezwładnie w taflę wody i patrząc na me odbicie. Gdy uniosłam wzrok zobaczyłam Szastę niedaleko mnie. Nawet na niego nie patrzyłam po prostu wiedziałam, że podoba mu się Czika bo widziałam jak się przytulają i bawią. Nagle zobaczyłam, że idzie w mą stronę, a ja odleciałam w bok , a on zaczął biec. Potem zaczą się skradać, a ja go ignorowałam. Później niespodziewanie wskoczył na mnie. Ja leżałam na plecach, a on przednimi łapami trzymał mnie za ramiona. Widział moje łzy w oczach, a ja próbowałam się wyrwać.
- I co nie uciekniesz mi! - powiedział.
- Nie, ale puść mnie! - odezwałam się w złości i smutku.
- Dlaczego płaczesz? - spytał.
- Jeszcze nie wiesz?! Podrywałeś mnie, a teraz jesteś zakochany w Czice!
- Co? Nie, to nie jest tak jak myślisz.
- A myślisz, że co? Że ja głupia jestem?!
- Nie po prostu cały czas mówisz, że chcesz mieć rodzinę, szczeniaki... A ja nie chce tak szybko. I wtedy, gdy uciekłem zobaczyłem Czikę i...i zaczęliśmy się bawić.
- Z miłości.
- Nie po prostu ona zaczęła i wiesz...fajnie dobyło bo jest sympatyczna i biorę ją jako przyjaciółkę.
- Już rozumiem.
Później on mnie przytulił i pocałowaliśmy się. A gdy już wstałam bez wachania go popchnęłam do wody i zaczęłam się śmiać. On zrobił tylko głupią minę i pociągnął mnie za ogon, a ja wpadłam na niego. Gdy oboje wyszliśmy poszliśmy do jaskini.
- Już obiecuję, że nigdy się ciebie nie będę pytać na temat rodziny bo wiem, że szczeniąt na razie nie chcesz mieć.
- Ok, ok już dosyć. - powiedział śmiesznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz