środa, 16 marca 2016

Od Rity do Słlowikia

Szłam przez łączkę by zobaczyć pasące się na niej krowy. Piękny był ten widok!
-Ciu ciu ciu ciu!- ktoś zaśpiewał- Ciu Ciu Ciu!
- Słowik? Wędrowny?- powiedziałam odwracając się w jego stronę
- Tak! Opowiesz mi o czymś?- zapytał
- A o czym byś chciał?
- O twoim życiu...- powiedział i usiadł na gałęziE
- Najpierw byłam szczeniakiem. Jako szczenię byłam muzyczna. Uwielbiałam śpiewać... ale mama została zamordowana- powiedziałam- Gdy miałach chyba 7 miesięcy zostałam zapisana przez ojca do szkoły tanecznej. Raczej tam śpiewałam a nie tańczyłam.
- Yhhy.
- To kontynuuje - powiedziałam i położyłam się na ziemi- Wydalono mnie z niej bo nie tańczyłam. Gdy miałam już 1 rok to mój tata ożenił się po raz 2. Urodziła mi się siostra - Lagra Noi Gamma
- Czemu takie długie? Czy to szczenię było Gammą?
- Dlatego, że była podobno wyjątkowa!- powiedziałam- Ale byłam nie miła dla niej więc ojciec zachciał wyrzucić mnie z watahy.
<Słowiku?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz