piątek, 11 marca 2016

Od Rakana do Sacry

- Dobrze, poprawił mi się trochę humor. Może się polubimy....
- To chodź!- powiedziała i pobiegła
Nawet nie wiecie jak mi wstyd! Serce mi wariuje. Jak nie będzie widzieć to skoczę....
Biegłem za nią aż do urwiska, Sacra popatrzyła do tyłu a ja skoczyłem... Tak zakończyło się moje życie...
- Rakan! Co ty zrobiłeś!?- zapytała widząc mnie na dole urwiska- Idę po ciebie!
- Nnniee rrób teggo!- krzyknąłem ostatnim tchem
Więcej nic nie pamiętałem... Chyba walnąłem się w głowę...
Po jakiś 4 dniach...
- Budzi się... Party! Patrz, nasz syn się budzi!- krzyknęła moja mama
- To niemożliwe... Po tak ciężkim upadku! Podziwiam państwa syna...- powiedział nieznajomy kotś
-Wróci do sił?- zapytała jakaś wadera.
<< Ktokolwiek dokończy? Może Melody?>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz