sobota, 12 marca 2016

Od Melody CD Party'ego

Najpierw opowiem wam co było, gdy poszłam na zwiady z dwoma innymi szpiegami:
Poszliśmy w sam środek mgły. Słabo było cokolwiek widzieć. 
- Rozdzielamy się! Elandiel. Ty od wschodu, a ty Lisa od zachodu.- wydała rozkaz
Kiwnęli głowami i poszli w wyznaczone miejsca. Poszliśmy tam, gdzie powinna być Vena i jej armia. Ale jej tam nie było. Zobaczyłam tylko jednego wilka stojącego i rozglądającego się uważnie na wszystkie strony. Dopiero po chwili zrozumiałam o co chodzi. Szybko zawróciłam szpiegów i pobiegłam do Amira.
- Amir! To pułapka! Oni...!
Amir chyba zrozumiał i obrócił głowę w przeciwnym kierunku. Z drugiej strony zobaczyliśmy...Venę z armią i znanym Amirowi i Devii wilkiem na czele. Alfa, a zarazem Dowódca Armii krzyknął: "Do ataku!". Gryźliśmy i walczyliśmy zaciekle. Ale oni nie oszczędzali siły. Po godzinie zaciekłej walki Party powiedział:
- Amir! Pójdziemy razem z Luizą, Prinsessą, Stanem, Newdenem, Ritą, Xenią, Zenem, Miszą, Rendim, Elandielem i Melody do lasu Pagitty. 
Amir coś tam odpowiedział, ale nie usłyszałam, ponieważ był straszny hałas. Ale ja zrobię wszytko, by ochronić moje szczeniaki, więc się zgodziłam. Poszłam tam z moimi dziećmi, Party'm, Ritą i ich szczeniakami. Elandiel też poszedł. Tam spotkaliśmy Towę.
- Ty! Jesteś Głównym Magiem!- wskazała na Princy.- A ty! Głównym Szpiegiem! 
Potem zobaczyliśmy Sacrę leżącą u łap nieznanego wilka. Ponieważ Towa podniosła mnie i Princy zeskoczyłyśmy i podbiegłyśmy do niej. 
- Sacra! NIc ci nie jest?- powiedziała po rozprawianiu się z wilkiem
- NIe nic.
- To uciekajmy!
Ale nie mogliśmy! Ktoś uderzył Party'ego w głowę i zemdlał. Teraz to musieliśmy zrobić trzy rzeczy:
Ocalić Sacrę, Ocucić Party'ego i jakoś uciec do Amira. Dobra. Za pomocą lewitacji Xenia przeniesie ciało Party'ego w bezpieczne miejsce i go ocuci. Ja z resztą uwolnimy Sacrę i uciekniemy do Amira. Szybko do niej podbiegliśmy i pomogliśmy jej wyrwać łańcuchy, które ją podtrzymywały. Dobra. To zrobione. 
- Sacra! Sacra! Szybko! Musimy uciekać!
Tym razem droga była wolna. Po drodze spotkaliśmy Venę i Amira. Oraz Amona i Devię.
<Amir? Miałam zostawić sprawę z Veną>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz