wtorek, 22 kwietnia 2014

Od Nali CD Rose

Ostatnio miałam na głowie wiele spraw. Te wszystkie przepowiednie i dziwne znaki ciągle zaprzątały mi myśli. Nie mogłam się na niczym skupić. Jeszcze Rose... Śledziła nas, co mnie bardzo zdziwiło. Nigdy nie była taka ciekawska. Zazwyczaj trzymała dystans od takich spraw, a teraz... Co jej się stało? Kazała nam się tłumaczyć. A potem... Zemdlała. Przyznam, że się przestraszyłam. Zresztą Devia tak samo. Kazałyśmy Kay'owi zanieść waderę i coś zrobić. W końcu to moja siostra! Tak... Właściwie to moja siostra, ale chyba niezbyt się rozumiemy. Tak na prawdę to Devii jest moją najlepszą, i chyba jedyną przyjaciółką.
Nagle do mojej jaskini wpadła wściekła Rose.
- Nala! Jak ty możesz?! Nawet nie zauważyłaś, że mogę chodzić! Ciągle łazisz za tą Devią, a mnie masz już gdzieś! - Żaliła się. - Ona źle na ciebie wpływa! Ona cię zmienia! I to na gorsze! - Wrzeszczała bez opamiętania.
Rose nawet nie zauważyła, że przez cały czas stała za nią Devia, która łykała łzy. To był chyba pierwszy raz, kiedy ją taką widziałam... Wilczyca powiedziała tylko ciche Przepraszam i uciekła.
Ja natomiast zwróciłam się do Rose.
- Rose, co się Z TOBĄ stało? To nie ja się zmieniam, tylko ty. Przepraszam, że nie zauważyłam, iż możesz już chodzić, ale miałam wiele spraw na głowie.
- Taak! Ty jesteś Alfą! I masz wiele spraw na głowie! Ty nic nie musisz robić! Ty nigdy nie polujesz! Ty zawsze masz to, czego tylko chcesz! - Wygarnęła.
Bardzo zabolało mnie to, co mówiła siostra. Kompletnie jej nie rozumiałam. Przecież ja także poluję. Staram się dbać o wszystkich członków watahy. Zawsze jestem chętna do pomocy, ale... Przecież ja też nie jestem święta... Zdarzają mi się napady złości i czasem jestem zarozumiała no i.... Moje przemyślenia przerwał głos zniecierpliwionej Rose.
- Masz zamiar mnie przeprosić? - Domagała się.
- Przeprosić?! - Przemówiła przeze mnie agresja, ale szybko się ogarnęłam. - Tak... Właściwie to tak... Przepraszam. - Powiedziałam
Nagle poczułam okropny ból. I usłyszałam też wycie Veny. Natychmiast zerwałam się i do niej pobiegłam. Siedział przy niej Mid.
- Nala, ona ciągle wyje i płacze... - Powiedział zaniepokojony.
Ja się nie odezwałam tylko ją wzięłam i popędziłam do Zakazanego Boru. Devia i Amon już tam byli. Sądziłam, że przepowiednię dostanie Vena lub Amon, lecz tym razem to ja ją otrzymałam. Ale... Ta była jakaś dziwna... Nie była napisane tym samym językiem, co wcześniejsze...
- Nala... Ta nie jest napisana tym samym językiem... Nie potrafię jej przeczytać... - powiedziała smutna Devii.
- Ona... Ona jest... Ja wiem co to za język! - Krzyknęłam i przeczytałam wiadomość. - Dziewięć miesięcy i dziewięć prób, lecz tylko jedna się uda. Szczenię właściwe zostanie wybrane na królową lub króla. Lecz czarna magia dosięgnie go, i w całej watasze zawita. Więc strzeżcie się i brońcie je, bo nie wiernych okrutny los spotyka.
- To tyle? - spytała Devia, która chyba tak jak ja, nie mogła dojść sensu przepowiedni. - Zaczekaj... Jak to było... Yyy... Wiem. - Wadera zaczęła mówić podobny "wiersz".

<Devia?>










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz