niedziela, 27 kwietnia 2014

Od Midnight'a

Wstałem i otrzepałem się, on zrobił to samo.
Wyglądał tak samo jak ja, tylko na odwrót (jak to komicznie brzmi xD)
Była to wadera, wielka i silna wadera. Zaczęła warczeć, ja postanowiłem zrobić to samo.
Zacząłem biec w jej stronę z nadzieją, że ucieknie i zostawi mnie w spokoju, ale czemu niby miałoby się tak stać???
Ona także skoczyła, jednak pojawiła się iskierka mojego szczęścia i trafiłem w jej kark. Wywróciłem ją i przygwoździłem do ziemi.
- Czego ode mnie chcesz? – Zapytałem warcząc.
Milczała, warcząc i się wyrywając. Nagle wybuchła w niej jakaś moc i odrzuciła mnie tak daleko, że uderzyłem grzbietem w wielki kamień, który tam był.
Z mojego karku zaczęła powoli lecieć krew, ale nie przejmowałem się i wstałem.
Wtedy za nią ujrzałem tą roślinę, którą szukałem.
Na chwilę uśmiechnąłem się, ale zaraz znów zrobiłem poważną minę.

Ruszyłem pędem przed siebie i skoczyłem nad nią, jednak ona chwyciła kłami za moją tylną łapę i rzuciła mną w ziemię. Stanęła przede mną, jak tylko mocno mogłem ugryzłem jej przednią łapę, jej kość pękła, ale ona tylko zaczęła szarpać mnie na wszystkie strony.
Potwór chciał się wydostać i mnie znów opętać, jednak nie pozwoliłem na to. Przeciwniczka rozszarpała brutalnie moją szyję, z której zaczęła płynąć krew. Znów rzuciła mną o ziemię, a ja resztkami sił zacząłem czołgać się po roślinę. Byłem od niej już niecały metr, ale ona nadepnęła na moje plecy unieruchamiając mnie. Potem puściła mnie, ale zaraz po tym chwyciła i uniosła moją tylną łapę.
Wgryzła się w nią, a ja poczułem tylko okropny ból, był taki wielki, że nie da się tego opisać.
Usłyszałem odgłos łamanych i pękających kości, zawyłem z bólu. Na pewno większość wilków z watahy to usłyszała. Potem wadera wykręciła bezlitośnie moją łapę i pobiegła gdzieś w głąb kanionu, deptając przy tym i psując potrzebną roślinę...
Resztkami sił popatrzyłem na łapę, lecz nie mogłem dłużej na to patrzeć. Noga byłą całą czerwona od krwi i do tego tak wykręcona i złamana, że widać było wszystkie kości, które były tam połamane i roztrzaskane.

< Jakiś wilk, który mógł mnie usłyszeć? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz