wtorek, 22 kwietnia 2014

Od Nali CD Devii

Devia zaczęła biec, a ja popędziłam za nią. Powiedziała, że to ona będzie musiała zabić szczenię Amona. I chyba mówiła coś jeszcze, ale już jej nie słuchałam, bo myślałam nad czymś innym.
- Nala... Czy ty mnie w ogóle słuchasz?
- Wiem! Lub tak myślę...
- To nie jest odpowiedź na moje pytanie. Ale co wiesz?
- Posłuchaj... Dziewięciomiesięczne próby, rozumiesz przekaz?
- Noo... Już to przecież wyjaśniłyśmy... - zdziwiła się
- Tak, ale się pomyliłam. Dziewięciomiesięczne. Dziewięć miesięcy, dziewięć prób.
- No tak i co dalej? - Wadera nadal nie rozumiała.
- Ciąża trwa dziewięć miesięcy.
- Tak, ale jaki to ma związek? A co z tymi próbami?
- Ciąża trwa dziewięć miesięcy. Dziewięć prób- dziewięć szczeniąt. Ale uda się tylko jedna - Ale urodzi się tylko jeden. - Wyjaśniłam.
- No tak! Zostanie wybrane na królową lub króla... Czyli na Alfę! Ten szczeniak będzie Alfą, czyli wiemy, ze to już na pewno szczenię Ayry i Amona. Ale dosięgnie go czarna magia i w całej watasze zawita... Czyli pewnie... Pewnie będzie z piekła rodem...
- Nie... Nie, ja wiem o co chodzi... Devia, to będzie szczeniak mojej Veny. Czyli pewnie odziedziczy złego potwora!
- No tak! Więc strzeżcie się i brońcie je, bo niewiernych okrutny los spotyka... Musimy się strzec, czyli uważać, ale je bronic - nie zabijać, bo nie wiernych okrutny los spotyka... O co chodzi z tym ostatnim? - Spytała.
- Nie wierni Towie?... - głośno myślałam. - Yyy... Nie! Nie wiernych okrutny los spotyka - jeśli nie uwierzą, że szczeniak jest tym potworem, po prostu zginą, bo on ich zabije. Tak jak Midnight... - westchnęłam.
- Mid, no właśnie, jak wam się układa? - Zmieniła temat.
- Wiesz... Ostatnio tak zajęłam się Tową i tym wszystkim, że nie mamy dla siebie czasu...
- Więc dziś to się zmieni... - Szepnęła pod nosem i uciekła.
<Devia?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz