poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Od Nali CD Devii

Devia przekazała mi, że jej ojciec chciałby trochę pomieszkać w naszej watasze. Oczywiście nie miałam nic przeciwko temu, dopóki nie dowiedziałam się, że basior ten posiada charakter zupełnie jak wschodnie wilki.
Nagle do jaskini wpadła Rose. Przywitała się ciepło i już miała coś powiedzieć, kiedy ktoś zawołał
- Rose, musimy pogadać!
Wadera nic nie mówiąc natychmiast wybiegła z jamy. Ja natomiast zwróciłam się do Bety.
- Devii... Wilki ze wschodu są niebezpieczne... Nie każdy z watahy da sobie z nimi radę, kiedy zaatakują...
- Tak, masz rację - odparła. - Ale mój tata jest całkowicie nie groźny. Dla nas... - dodała ciszej
- Dobrze, niech tu zostanie - powiedziałam nie do końca przekonana.
Nagle, poczułam bardzo silny ból. Zaczęłam wyc, a za chwilę pędziłam do zakazanego boru. Nie wiedziałam nawet dlaczego... Po prostu coś mnie tam ciągnęło. Po chwili razem z Devią stałyśmy przed Tową. Bogini nie odezwała się jednym słowem, tylko siłą woli podniosła mnie do góry, a na moim ciele zapłonęły jakieś słowa, co bolało mnie jeszcze bardziej, ponieważ ten napis rzeczywiście wypalał dziury w mojej sierści. Zupełnie tak jak u Veny i Amona... Pomyślałam.

<Devia?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz