Gdy byłyśmy w jaskini przybiegła do nas zaniepokojona Sharisa. Powiedziała żebyśmy z nią gdzieś poszły. Na początku nam się nie chciało, ale gdy Sharisa opowiedziała nam o co chodzi od razu poszłyśmy za nią. Byłyśmy już na granicy, gdy Sharisa powiedziała żebyśmy zaczekały i jak coś wołały Nale. Sharisa zaczeła gadać z bratem, po chwili zaczeli się awanturować. Gdy nagle jej brat wyskoczył z tekstem-,,Łapać je!" Kiedy to wykrzyknął wyskoczyło sześć wilków i nas oszołomiły.
Obudziłyśmy się w ciemnych lochach, Zaczęłyśmy wymyślać plan ucieczki.
-Dobra to co robimy macie jakieś pomysły bo ja nie-powiedziała Kiara
-Ja też nie zabardzo-powiedziałam ze smutkiem -a ty Sharisa?
-Hej spójżcie strażnikowi upadły klucze-szepneła zadowolona.
Leczy gdy próbowała przez krate wyciągnąc klucze nagle strażnik upadł w szoku ujżałyśmy nad nim Nale która otwiertała nam krate, i powiedziała
-Chodźcie bo zaraz po nas przyjdzie więcej strazników.
I co sił w nogach zaczeliśmy uciekać z cudem uciekłyśmy z zamku.
Gdy juz byłyśmy blisko watahy zapytałam się.
-Jak nas znalazłaś?
-To było proste szłam po waszych śladach i zapachu i tez zorientowałam się że was nie ma a po zatym co się stało?-Powiedziała Nala z dumą.Sharisa opowiedziała całą historię , Nala nagle powiedziała.
-Zawsze gdy macie jakies kłopoty z innym wilkiem z poza watahy zawsze mówcie mi ponieważ gdybym nie zoriętowała się że was nie ma to coś by wam mogło się stać-Pouczyła nas Nala.Po krótkiej chwili.
(Nala,Sharisa,Kiara???)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz