środa, 30 kwietnia 2014

Od Amira C.D Midnighta

- Ej no - szturchnąłem go łokciem w ramię. - Wiele osób ma swoje wady. Ja na przykład jestem czasami w poważnych sytuacjach zbyt obojętny. Wyobrażasz sobie, że Devia nigdy nie powiedziała mi, że pochodzi z watahy, która usiłuje nas zabić? A mimo to nadal jest moją partnerką.
- Wiem, ale to jest dość... - nie skończył.
- Rozumiem. - popatrzyłem na niego poważnie. - Wiele jest różnych przewinień, ale nigdy nie wolno karać za przeszłość.
- Tak myślisz...?
- Oczywiście! A ty co, jesteś basiorem czy chudym szczenięciem? No co ty, bać się przyznać do młodzieńczej głupoty? Jeśli chcesz, mogę ci teraz wymienić mnóstwo różnych rzeczy, których nie powinienem robić.
Próbowałem rozdrażnić Mida, ale udało mi się tylko wywołać na jego twarzy lekki uśmiech.
- Na przykład, kiedyś, jako najstarszy z rodzeństwa, zezwoliłem na przemalowanie mojej śpiącej siostry na różowo. Albo kiedyś zamieniłem się w clowna i straszyłem watahę. Nieźle mi się za to oderwało...
Basior parsknął śmiechem.
- A może gdyby nie moja nieuwaga, nie urodziłby się Amon, i teraz nie było by tej afery z Ofiarą Losu... - posmutniałem.
Mid już chciał zaprotestować, ale przerwałem:
- To powiesz?
<Mid?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz