- To pójdziesz ze mną?
- Dobrze.
Poszliśmy tam. Grób leżał niedaleko stromego klifu. Na nim było napisane: Liam, a pod spodem: "Niech ma życie wieczne...". Arkanowi popłynęły łzy z oczu. Ja starałam się je ukryć. Później basior zaczął wracać. A ja poszłam za nim. Zobaczyłam z daleka królika. Wystrzeliłam jak torpeda, a Arkan patrzył się na mnie. Przyniosłam mu go.
- Masz, zjedz go sobie.
Arkan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz