poniedziałek, 26 stycznia 2015

Od Bastili cd Devi

Nadal byłam zła. Gdyby nie ta osłona Devi już by gryzła ziemię. Zaśmiałam się cicho. Nie mogłam się powstrzymać. To co było śmiechem zmieniło się w obłąkańczy rechot.
-Bastili?...
-Może powiedziałam, że to Towa mnie wszystkiego nauczyła. Ale to po to by nikt nie poznał prawdy. -Odgrodziłam ją bariera umysłowa od strażników. Podeszłam bliżej. - Nauczył mnie tego jeden z wybranych przez Towe dziecko piekła.
-Ja ty... Nie... Co?
-A Rokan i dzieciaki? Są bezpieczni. Nie ma nikogo, kogo można by użyć przeciwko mnie. 
-...
-Nie rozumiesz? Ja nie chce władzy. Ani ja, ani demon. Chcemy wiedzy i potęgi. -Łza spłynęła mi po policzku - Ocalę was przed złem, które jest już za blisko. Jeśli tego nie zrobię, wszyscy zginiemy. -Zamknęłam oczy i odsunęłam się tyłem. Jeśli uwolnie demona, najpewniej zginę, ale on nas obroni.

Devia, nie pozwól mi tego zrobić!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz