czwartek, 22 stycznia 2015

Od Cleo

-Tyle lat sama siedziałam w ukryciu , przed stadem , że zapominam często iż w nim jestem...Mój głos i śpiew podoba się wszystkim bardzo , lecz ja sama nie zdaję sobie za bardzo z tego sprawy.Nie jestem egoistką i to może przeszkadza mi właśnie teraz.Miłości w stadzie raczej nie znajdę , bo tutaj wszyscy wydają się wobec mnie zimni i zazdrośni. Miałam styczkę nawet z samym Mid'em wyrzucił mi , że nie mam mocy i jestem odmieńcem. To zabolało mnie bardzo mocno , nikt w moim życiu nie zranił mnie tak publicznie. Lecz teraz zaczynam dostrzegać moją moc , jedyną moją mocą jest niezwykły śpiew zapadający na długo w pamięci. - żaliłam się ptakom , gdy usłyszałam łamanie się gałązki.
Odwróciłam się .
-Kto tu jest? - zapytałam zawstydzona
-Ja ! - usłyszałam strasznie brzmiący głos
Bałam się mówił to z nienawiścią w głosie nie wiedziałam kto to może być. To na pewno jakiś basior pomyślałam chowając się za kamieniem . Poczułam oddech na moich plecach , obejrzałam się. Na kamienia stał Spartan.
-Czego chcesz , czy ty zawsze musisz śledzić wadery i z nimi znikać ! ?Wystraszyłam się. -powiedziałam
-Jesteś już dorosła powinnaś wiedzieć też co ja z nimi robię... - zaśmiał się ze mnie kładąc łapę na mój kark
-Puszczaj , mama wszystko mi o tobie powiedziała! - wyrwałam się i wgryzłam w jego plecy.
-Co ty robisz idiotko !
Zapadła cisza.
-Twoja matka się we mnie kocha dlatego tobie nagadała takich bzdur na mój temat.Ja nigdy z nią nie będę , ty podobasz mi się bardziej, Zresztą jesteś dorosła i sama powinnaś o sobie decydować , a nie zachowywać się jak szczenię.-opowiedział mi spokojnie
-Kłamiesz!Ty zawsze kłamiesz! - wydarłam się i zaczęłam uciekać w stronę jaskini alf
Basior ciągle mnie gonił , postanowiłam schować się w jaskini.Niestety dostrzegł mnie.
-Czy to tak wygląda twoja gra wstępna? - rzekł
-Nawet sobie nie myśl ! - odepchnęłam go , bo zbliżał się za blisko mnie
<Spartan (tylko spokojnie)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz