sobota, 3 stycznia 2015

Od Ariel Cd. Dragon

W Alei Miłości było cudownie, zawsze ją lubiłam, ale dziś była inna, coś się zmieniło. Jednak już od początku spotkania dręczyło mnie jedno pytanie, które musiałam zadać basiorowi. Wiedziałam, że to nie będzie łatwe, gdyż nie przepadałam za takimi tematami i mało takich rozmów przeżyłam, no ale musiałam jakoś zacząć.
- Dragon…- zaczęłam cicho.
- Tak- odpowiedział drżącym głosem basior.
- No, bo wiesz ja ci chciałam zadać takie pytanie…, Bo był dziś u mnie Szasta i Czika oraz Kiara…No i oni się o ciebie martwili… No tak właściwie Szasta…- musiałam jakoś to powiedzieć, ale słowa nie składały się w całość, chociaż bardzo tego chciałam- No i… no on powiedział… No i one powiedziały… No i sądzą, …No, że ty…- mówiłam, a Dragon z każdym słowem coraz szerzej się uśmiechał i przerwał mi.
- Jesteś słodka
- Co?- Spytałam zdezorientowana.
- Jesteś słodka, kiedy ci się tak plącze język i nie możesz się wysłowić- po tych spłonęłam rumieńcem, a Dragon się do mnie zbliżył.
Był taki tajemniczy, trudno było wywnioskować o co mu chodzi. Gdy już był wystarczająco blisko mnie, zaczął od lekkich pocałunków, miał coś w sobie co mnie do niego ciągnęło. Powoli pocałunki stawały się bardziej namiętne i pociągające. Co i raz Dragon szeptał mi do ucha „ Jesteś śliczna” lub „ Jesteś cudowna?.
- Chyba się w tobie zakochałem!
Nagle powiedział coś co sprawiło, że przestał już być taki tajemniczy, a przy tym udzielił mi odpowiedzi na pytanie. Wiedziałam już o co mu chodzi, bałam się tylko, że to jedyny powód. Odsunęłam się od niego nie wiedziałam co mam zrobić.
- Yyy… Może poszlibyśmy nad Morze Siedmiu Braci?
- Jasne- powiedział trochę zaskoczony Dragon
Postanowiłam, że idąc tam przejdziemy przez Las Mgieł i trochę go zmylę. Gdy zobaczyłam las od razu do niego wbiegłam, a Dragon zaczął mnie wypatrywać i wołać. Po chwili się uśmiechnął i wskoczył. Obserwowałam go cały czas i nagle znikł mi z oczu. Szukałam, ale nigdzie go nie było. Usłyszałam szelest, a potem warczenie. Wystraszyłam się, bo on znikł. Może ktoś go zaatakował. Nie powinnam mieć takich pomysłów, przecież mogło mu się coś stać. I w ułamku sekundy ujrzałam jakiegoś wilka skaczącego w moją stronę i za moment leżałam w śniegu, a on nade mną stał. Zamknęłam oczy i nie byłam w stanie, ani ich otworzyć, ani cokolwiek powiedzieć czy się ruszyć, po prostu zamarłam. Obawiałam się najgorszego i nagle poczułam pocałunek. Spojrzałam w górę i zobaczyłam Dragona.
(Dragon?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz