piątek, 2 stycznia 2015

Od Ariel Cd. Dragon

Po tym co powiedział Dragon byłam trochę zakłopotana. On mnie lubi i powiedział, że jestem ładna i fajna. To dziwne w końcu po opowiadaniach Kiary nie był taki, a może on tak traktuje nowe wadery w watasze. To wszystko nie trzymało się kupy, w końcu jak potraktował Sarę, gdy ją poznał. Postanowiłam, że na razie nie będę tego roztrząsać, wolałam nie robić sobie problemów na Nowy Rok. Tańczyliśmy do północy z małymi przerwami na posiłek i picie. Z każdą sekundą coraz milej mi się rozmawiało z Dragonem. Był spokojny, opanowany, ale i zabawny. O godzinie 00: 00 wystrzeliły petardy było przepięknie. Byłam tak zmęczona tańcem, że oparłam się o Dragona, który odsunął się, a za moment przytulił. Impreza trwała do drugiej w nocy przynajmniej dla nas, bo reszta miała się bawić do szóstej, jak znam życie będą rano wykończeni. Dragon odprowadził mnie do jaskini, przez całą drogę śmialiśmy się i ganialiśmy. Gdy dotarliśmy na miejsce on powiedział:
- Wiesz jeszcze nigdy się tak nie bawiłem, było super. Masz może ochotę gdzieś jutro wyskoczyć? Jeśli masz czas i chcesz oczywiście.
- Yyy... No wiesz... Ja- starałam się coś wykrztusić, jednak słabo mi to wychodziło
- Nie musisz nic mówić, wiem, że robiłaś to tylko ze strachu czy litości, jak tam to sobie obrałaś. Mogłaś powiedzieć, że nie chcesz, a nie udawać.- Powiedział z lekkim posmakiem kpiny w swych słowach i zaczął odchodzić.
- Nie poczekaj!!! Ja wcale nie udawałam.- Mówiłam do odchodzącego Dragona-...Też Cię Lubię... Nawet Bardzo...
Po tych słowach Dragon się odwrócił i zaczął powoli podchodzić. Co i raz jego tempo było szybsze. Gdy do mnie doszedł trochę się zawahał i pocałował. To było nie do opisania jego pocałunek był taki czuły tak namiętny i mógł trwać nieskończoność. Po pocałunku szepnął mi jeszcze do ucha " Do jutra, będę tu czekał w południe" i poszedł do swojej jaskini. Przez chwilę stałam jak kamień, a gdy się ruszyłam poczułam jakbym nogi miała z waty. Jakoś doczłapałam się do posłania i momentalnie zasnęłam. Następnego dnia, gdy się obudziłam była już dziewiąta. Nie wiadomo z jakiego powodu, postanowiłam się odświeżyć, aby dobrze się czuć na spotkaniu z Dragonem, a może to randka. W każdym razie poszłam pod Wodospad Zaklęć. Po kąpieli wróciłam do jaskini i zastałam tam Czikę, Kiarę i Szastę.
- O wróciłaś wreszcie szukamy cię od godziny.- Mówił lekko poddenerwowany Szasta
- Coś się stało? Chodzi o Dragona? Coś mu się stało?-Mówiłam, a głos mi drżał.
Nagle zaczęło mi na nim zależeć. Znałam go zaledwie dzień, a już się o niego martwiłam, to nie w moim stylu. Czika i Kiara patrzyły się na mnie z uśmiechem na pyszczku, a Szasta starał się udawać, że nie podziela ich podejrzeń. Poczułam jak nachodzą mi rumieńce i od razu zaczynają mi płonąć policzki, ale Szasta zaczął:
- COŚ TY MU ZROBIŁA!!!- Mówił powoli
- Ja? Nic…, ale o co chodzi?
- To ja się pytam, on nigdy taki nie był. Od rana chodzi głową w chmurach, cały czas jest rozkojarzony i tylko powiedzieć mu słowo to od razu cię ucisza. Dałaś mu jakieś ziółka czy co? W szampanie nic nie ma, sprawdzałem, tak jak i reszta.
- Ja mu nic nie dawałam!!! Przysięgam!!!
- A nie uderzył się o coś jak wracał, albo nie spotkaliście kogoś?
- Nie
- To w końcu mało prawdopodobne żeby się zakochał!!!
Gdy Szasta to powiedział dziewczyny nie wytrzymały i od razu wybuchły śmiechem i wyprosiły go z jaskini. Gdy on już wyszedł podbiegły do mnie i zaczęły skakać krzycząc:
- Ariel się zakochała! Ariel się zakochała! Hahaha
- Nie wcale, nie. To nie prawda.
- A ty wiesz, że on też cię kocha?
Pogadałam z nimi i opowiedziałam, co się stało w nocy. Dziewczyny zamurowało. Potem pomogły mi się przygotować i za moment przyszedł Dragon.
(Dragon?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz