Usłyszałem pisk. To była Penny!!! Szybko zawiadomiłem ojca i jej brata. Musiałem jednak sam się domyślić skąd dobiega ten głos. Coś w okolicach Pustkowia Towy. Coby i tata pobiegli na Pustkowie, a ja w jego okolice (Wzgórze Prawdy). Nikogo nie było więc jak piorun poleciałem na Pustkowie Towy. Wylądowałem. Zobaczyłem Coby'ego i ojca siedzących przy...... Penny!!! Podeszłem z naprawdę wielkim strachem że....
-Tak Savio, Penny.... Nie żyje - wyksztusił tata
-Savio... - usłyszałem cichutki szept Penny. Podeszłem bliżlej, nadal wylewając rzekę łez, skamląc. Penny resztką sił otarła moje łzy, a ja poczułem jej delikatną łapkę na moim mokrym policzku. Gdy ją zabrała, również resztką sił powiedziała dając mi fiolkę:
-Savio, obiecaj mi, że dasz go Crystal - zdziwiłem się, bo dlaczego akurat mojej siostrze?!
-To eliksir nowego życia. Crystal musi go dostać. Jest tylko dla wader, które nigdy nie znalazły partnera.
Zrozumiałem. Crystal nigdy nie znajdzie partnera, a jeśli go wypije, znajdzie w ciążę. Obiecałem:
-Przysięgam że go jej dam.
Po moich słowach Penny... padła.
<Penny, jeśli jeszcze żyjesz, to.... Chciałem Cię poprosić o partnerstwo jutro z rana. Teraz nie mam nikogo kogo tak bardzo kocham jak Penny. Przekarze Crystal eliksir>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz