Pobiegliśmy w miejsce, które wskazał Party. Niestety Absque już tam nie było.
- Przewidział to - mruknąłem.
- Kto? - spytał zdezorientowany basior.
- Amon. Wiedział, że po nią przyjdziemy, dlatego szybko naprawił swoje niedopatrzenie.
- No i co teraz zrobimy?
- Na razie nic. Wysłałem wszystkich szpiegów i zwiadowców aby jej szukali, ale na razie nic nie możemy zrobić. Musimy czekać - westchnąłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz