poniedziałek, 22 lutego 2016

Od Amira C.D. Melody i Rivavy

Wataha przyprowadziła pod Wzgórze Prawdy. Najbardziej poruszona była młodzież, żądając aby wyrzucić "przestępców" z watahy.
Melody, wczuwając się w rolę przedstawicielki rozwścieczonego tłumu, zaczęła mówić poważnym, uroczystym głosem:
- Zostaliście wezwani,  ponieważ mamy sprawdzone dowody, że połączyliście się mimo zbyt młodego wieku.- powiedziała.- Reszta dla Amira.
Odchrząknąłem.
- Em... Mel, dziękuję za ten wstęp.
Podszedłem bliżej i westchnąłem.
- No i co ja mam teraz z wami zrobić?
Z tłumu odezwały się głosy:
- Wygnać ich!
- Upomnieć!
- Ubiczować!
Ktoś za mną parsknął śmiechem. Przewróciłem oczami i posłałem Devii błagające spojrzenie. Ta tylko wzruszyła ramionami i lekko się uśmiechnęłam.
- Cisza! - zawołała Demeter.
- Amirze, oni związali się, chociaż nie mieli jeszcze dwóch lat - powiedziała z pretensją Xenia.
- Prawda, osiągnęli prawidłowy wiek nieco po fakcie - kiedy zabrałem głos, zgromadzeni ucichli - jednak nie uważam, aby był to poważny czyn.
Odezwały się protesty, jednak uciszyłem je ruchem ręki.
- Nie zasługujecie na wygnanie. Muszę jednak przydzielić jednemu z was upomnienie. Które z was chce ponieść odpowiedzialność?
Newde z Rivavą zaczęli się wzajemnie przekrzykiwać. Każde z nich chciało wziąć winę drugiego na siebie. Przerwałem im:
- Teraz widzę, że wasz czyn nie był spontanicznym wymysłem. To był tylko test. Nie możecie jednak całkowicie minąć się z odpowiedzialnością. Przez dwa tygodnie codziennie będziecie pomagać w jaskini medycznej i Oazie Lueli. Sprawę zamykam.
Wszyscy powoli zaczęli się rozchodzić. Nowa para zaczęła mi dziękować.
- Pomysł godny Salomona - szturchnęła mnie Moon, przechodząc obok, na co ja tylko się zaśmiałem.
<Rivava? Newde? Dla Was to oznacza minimum dwa opowiadania o pracy na głowę (przez te dwa tygdnie)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz