sobota, 22 marca 2014

Od Rose

Wstałam Dante nie było obok mnie nie mogłam się podnieść.Uświadomiłam sobie iż jestem sparaliżowana.Moje łapy odmawiały posłuszeństwa.Zaczęłam nawoływać , byłam w miejscu w którym nigdy nie byłam.Zaobserwowałam ,że to jaskinia mojego partnera Zuko.Co ja tu robię zagadnęłam sama siebie.Nikogo nie było słychać nikt nie odpowiadał.Na lewo ode mnie leżały uda kury z gospodarstwa . Na ziemi pisało iż śpię już 4 miesiące i że moje dzieci dorastają i coraz bardziej się usamodzielniają.Zjadłam mięso ze smakiem.Wtedy przyszła bogini Pusha , która zawołała do siebie dwoje innych bogów.Byli to Szuei oraz Psinczu.Nie rozumiałam ich wizyty skąd się tu w ogóle wzięli byłam tego ciekawa. 
-Witam Rose!-krzyknęła Pusha 
-Kim wy jesteś ... cie co tu ... robicie. 
-Wiemy iż maż dużo obowiązków lecz ja i Pusha mamy córkę , ktorą nie jest bezpieczna w królestwie bogów.-rzekł Psinczu. 
-Ja wiem ,że twój żywioł wody nie jest odpowiedni do tutejszego roku , który nadszedł.-powiedział spokojnie Szuei. 
-Jak to tutejsze czasy?-spytałam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz