poniedziałek, 24 marca 2014

Od Rose - Ciąg dalszy

-No te czasy.Ludzie wycinają lasy i idą w głąb terenów watah zabijając je.A po za tym wasza wataha cierpi przez epidemię.Zmarło już dużo wilków.-odparła ze łzami w oczach 
-Dokładnie tak jest.Oto my ci córkę powierzamy opiekuj się nią póty nie skończy 3 lat.-powiedział Psinczu po czym wraz z Pushą znikli zostawiając ze mną tylko Szuei. 
-Przykro , że ode mnie to usłyszysz twoje dzieci giną z powodu epidemii walczy z nią już tylko Swizz.Jest ona w stanie ciężkim zmienia się w coś okropnego jakiegoś potwora , tak jak reszta twoich potomków później umrze z powodu straty narządów wewnętrznych , które zgniją.Zapomniałam ci moja droga powiedzieć , że Mack jako jedyny nie jest zarażony. 
-Ale jak to możliwe?...A reszta watahy?-ze łzami bełkotałam 
-Na razie nic się z nimi nie dzieje ... W dodatku twój paraliż , nie wiem jak z tym dasz sobie radę wychować Demeter to raczej ona zajmie się tobą i twoim mężem 
-A co z nim?-spytałam 
-Jak wiesz jest już w wysokim wieku i nie wiadomo , czy jego ślepota nic nie wywoła.Do prawdy widzi , ale słabo a teraz już muszę wracać w zaświaty . Żegnaj Rose!!! 
Ten komunikat mnie roztrząsł.Jak ja mogę dzieci własne przeżyć.Jeśli Dante zginęła i jej nie uratowałam mój wysiłek na nic poszedł i moje kalectwo również.Wychyliłam głowę w stronę wyjścia z jaskini i ujrzałam umierającą Swizz.
Zawołałam ją , ale ta padła na równe nogi i zmarła Vanilli wzięła ją i wraz z Devią zakopały ją w miejscu w którym leżą reszta jej rodzeństwa. Poryczałam się i wtuliłam w przybyłych do mnie Macka i Zuko. Mack wyrósł na pięknego samca to już wiedziałam spojrzałam na niego i Demeter leżącą na posłaniu po czym zasnęłam na futerkach basiorów. 
<Nala napisz , czy Ayra żyje> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz