niedziela, 9 marca 2014

Od Amira

Chodziłem po lesie, kiedy przyfrunął do mnie wielki biały puchacz, trzymający w dziobie wielki arkusz papieru. Zauważyłem, że był to list. Pomyślałem, że jeśli ptak przyleciał do mnie, to chyba mogę go przeczytać. Pospiesznie rozwinąłem papier. Była to wiadomość od mojego ojca. Było w nim napisane:

"AMIR, CHCIAŁEM CI POWIEDZIEĆ WCZEŚNIEJ, ALE NIE MIAŁEM OKAZJI. MASZ STARSZEGO PRZYRODNIEGO BRATA, TAKŻE MOJEGO SYNA. JEST PÓŁ-BOGIEM BURZY, MA NA IMIĘ SZAKIEN. PRAWDOPODOBNIE NIEDŁUGO PRZYBĘDZIE, ABY CIĘ ZOBACZYĆ. 
POZDRAWIAM CIĘ SERDECZNIE,
TATA"

Zdziwiłem się takim komunikatem. A z resztą... jak bóg może być moim bratem?! No trudno, zobaczymy...
W tej chwili na niebie pojawiły się ogromne błyskawice, zrobiło się ciemniej, zabrzmiały grzmoty. Z nieba zleciała postać, dość podobna do mnie. Domyślałem się, że to Szakien. Rzeczywiście, po wylądowaniu wilk zaraz podszedł do mnie i uśmiechnął się.
- Witaj - powiedział - Podejrzewam, że to ty jesteś Amir.
- Tak - odpowiedziałem - A ty pewnie jesteś Szakien.
Basior przytaknął.
- Dokładnie. - zmierzył mnie uważnie wzrokiem - Hmmm... wyglądasz całkiem podobnie do mnie. A jestem przecież od ciebie dużo starszy.
- No tak...
- Wiesz, muszę już lecieć - powiedział po chwili ciszy. - Rozumiesz, mam różne sprawy na głowie. Wpadłem tak tylko, żeby cię zobaczyć. Gdzie będę mógł cię znaleźć?
- Pytaj o jaskinię nr 7 - odpowiedziałem - A jeśli mnie tam nie będzie, to szukaj w 4.
- Dobrze, zapamiętam. - rzekł, po czym rozłożył skrzydła, szykując się do lotu, ale jednak popatrzył jeszcze na mnie.
- To do zobaczenia, bracie - powiedział tylko i wzbił się w powietrze.






<Prosze NIE kopiowac mojego pomyslu!>




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz