Siedzieliśmy w jaskini, było spokojnie.
Nagle coś poczułem. Coś co za nic nie dawało mi spokoju…
Wyszedłem z jaskini mówiąc Nali że idę się napić z rzeki.
Poszedłem za tym zapachem, nagle byłem po prostu pewny że jest to jakiś wilk.
Nagle jakiś wilk (był to też potwór) skoczył na mnie boleśnie wgryzając się w mój kark.
Zmieniłem się w potwora.
Zawyłem głośno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz