Pobiegłam wraz s siostrą na pole bitwy tam zobaczyłam dwie watahy naszą i Śmierci .Byłam tak przestraszona spotkaniem , że wzięłam przed tym zjadłam pastę z ziół.Nigdzie nie było widać złej wadery. Nala pobiegła do reszty grupy i w tym czasie na czarnym wzgórzu ukazała się okropnie wyglądająca wadera:
Nie spokojnie wysłuchaliśmy jej okropnego dla mnie i alfy tekstu.
-A więc witajcie zagubieni!Wiedziałam , że moje córeczki same rozwiążą swój problem , teraz wiecie iż kłamałam z tym iż waderka z fletem jest przyrodnią siostrą Rose . A jest nią Nala wasza kochana alfa.Jeśli nie poddacie się zginiecie a ja już i tak żyje za długo , bo mam już 1000 lat , musiałam dopełnić przeznaczenia.Teraz odejdę w spokoju...A na moim miejscu znajdziecie wskazówkę ... -rzekła po czym zmieniła się w powietrze i zmarła a na miejscu na którym stała spadła mała karteczka.
Walka zaczęła się Mid walczył słabiej z powodu rany , ale Amir i reszta podrostków oraz basiorów atakowała bez litości.Nie miałam wyboru zbiegłam do nich i także zaczęłam walczyć.Po dwóch godzinach stadko ze Wschodu skończyło swój żywot.Razem z Nalą pobiegłam po kartkę.
-No śmiało czytaj-powiedziałam do siostry
-Ależ nie ja zawsze mam wszystko czego zapragnę , jestem tu alfą więc ty to zrób-odpowiedziała z przekonaniem
-No dobrze...Tu pisze "Głupcami jesteście po zabiciu watahy spada na was epidemia".
Chwila ciszy nastąpiła po czym zaczęliśmy gromadzić się w lesie.Sprawdziliśmy obecność i opatrzyliśmy rany , które nie były niebezpieczne.
<CDN>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz