sobota, 15 lutego 2014

Od Vanilli - Poród

Wyszłam wraz z Arghai na spacer. Szłyśmy właśnie obok zakazanego lasu kiedy poczółam silne skurcze.
- Och nie tylko nie tu! wykrzyknęłam,w tym momencie przerażona Arghai. Uciekła lecz ja pobiegłam do potoku życia.
- Tak tutaj możecie kochane 
Zaczełam rodzic ale od początku  było coś nie tak.
[...]
Byłam zmęczona i zasnęłam.
Urodziłam 9 małych szczeniaczków. Jednak kiedy zaczęłam je lizać. Zauważyłam że 2 są martwe.
Pękło mi serce . Zaczęłam płakać.
Rose musiała być niedaleko bo zaraz do mnie przybiegła.
-Klątwa -wyszeptała 
-Słucham!? -powiedziałam do niej z niedowieżaniem
- Twoje szczeniaki są klątwą. Z każdym kwartałem jeden będzie umierał pozostaną tylko 3 albo 4...
Biedna tak strasznie ci współczuje! Dbaj o nie kochana. Przepraszam ale nie umiem Ci pomóc...
Dalszego ciągu już nie słyszałam. 
-Ale dlaczego, Towo dlaczego ty mi to robisz ? Zawsze cię szanowałam...


Rose dokończysz?
<Rose?, Arghai? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz