sobota, 15 lutego 2014

Od Nali

Ostatnio usłyszałam żałosne skomlenie... SZCZENIĄT?!! Szczekanie dobiegało z lasu. Jak najprędzej pobiegłam na miejsce. Niestety, kiedy dotarłam, nikt już nie żył.. Spostrzegłam Midnighta siedzącego na ziemi. Cały opływał krwią.
- Co ty tu robisz? Czemu jesteś zakrwiony?
- Oh... Nala.. Wiesz, że ja zmieniam się w potwora..
- Tak wiem, ale ostatnio się nie zmieniałeś..
- Tak, aż do dzisiaj.. Te szczeniaki... To ja je zabiłem..
- Co?!
- Tak, muszę odejść..
- Nie, Mid.. Opanujemy to, to nie była twoja wina..
- Jeden wilk mnie ugryzł.. To dlatego.
- Widzisz.. Wszystko dobrze, postaramy się to jakoś naprawić. A szczeniaki pochowamy.- mówiąc to, pocałowała Midnighta
- Zgoda.. Ale tylko na jakiś czas.
- Co?!! Ale dlaczego?!
- Bo tego nie da się opanować, nigdy.. - Nie dokończył, bo mu przerwałam
- Nigdy nie mów nigdy- roześmiałam się
- No dobrze..
- No właśnie, Mid, mam nadzieję, że się ucieszysz.. Jestem w ciąży!
- Na prawdę? To wspaniale.. Jeśli ty tak uważasz..
- Cieszę się, bardzo się cieszę.
- W takim razie ja też. - Mid dał mi buziaka
- Choć, wracajmy już..
- Dobrze, oby nasz szczeniak był taki jak ty..
- Dlaczego?
- Jeśli wda się we mnie, będzie potworem.
- I nawet jeśli będzie potworem, będę go bardzo kochała

<Mid?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz