Podszedłem do nie znanej mi wadery. Widać było że była przestraszona.
-Skąd jesteś?-Zapytałem oschle.
-Ja...Ja jestem Kiiyuko, a jestem z watahy podmuchu wiatru.-Odpowiedziała bojaźliwie.
Na szczęście to była jedna ze swoich no ale nawet jeśli to i tak jej tu nie zostawię.
-Zgubiłaś się?-Zapytałem jeszcze raz tym samym tonem.
-No powiedzmy....-Uśmiechnęła się krzywo.
-Zaprowadzić cię?
Kiiyuko?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz